Ta jedna scena zmieniła odbiór Dragon Balla w zaledwie 10 minut. Takie momenty czynią serię wyjątkową

O tym jak jedna scena może zmienić odbiór bohatera i zarazem podkreślić wyjątkowość całej serii Dragon Ball.

Dragon Ball od zawsze słynął z wielkich, emocjonujących momentów. W teorii seria ma bardzo prostą strukturę. Pojawiają się coraz potężniejsi przeciwnicy i bohaterowie zmuszeni są do przekraczania własnych granic w celu ich pokonania. W sadze Buu, uważanej przez wielu za najbardziej kontrowersyjną część oryginalnego Dragon Ball Z, w odcinku 280 doszło do momentu, który na zawsze odmienił spojrzenie na serię, a w centrum wydarzeń znalazł się książę Sayian, czyli Vegeta.

Vegeta
Vegeta

Vegeta jedną sceną zmienił spojrzenie na serię Dragon Ball

Kiedy rozpoczęła się ostateczna walka z Kid Buu, wiele kluczowych wydarzeń sagi było już za nami i wszystko spoczywało już tylko w rękach dwóch wojowników, których jedynym zadaniem było pokonanie groźnego wroga. W pewnym momencie, gdy Goku osłabł, to Vegeta musiał stawić czoła przeciwnikowi i zyskać czas dla swojego rywala, a jak dobrze pamiętacie, nie było to łatwe zadanie. Vegeta niemal przypłacił to życiem, ale ostatecznie został uratowany przez Goku. To właśnie wtedy Vegeta zaczął wspominać całą swoją drogę, od pierwszej walki na Ziemi, przez Namek i sagę Cella, aż po bieżące starcie.

Patrząc na Goku walczącego z Buu, książę Saiyan w końcu przyznał prawdę, w tym przed sobą samym. Zrozumiał swojego odwiecznego rywala. Jego wewnętrzny monolog, przy akompaniamencie jednej z najbardziej emocjonalnych ścieżek dźwiękowych w historii serii, stał się punktem kulminacyjnym rozwoju Vegety. W tamtej chwili Vegeta ostatecznie uznał wyższość Goku, mówiąc, że to on jest numerem jeden. To symboliczne wyznanie nie tylko zamknęło jego wieloletni wątek, ale też zmieniło całą serię w przyszłości.

GramTV przedstawia:

Kiedy w 2015 roku Dragon Ball Super przywrócił bohaterów na ekrany, historia nie skupiała się już wyłącznie na Goku. Vegeta stał się równorzędnym protagonistą, a dynamika między nimi (dwa kompletne przeciwieństwa, ale i wierni partnerzy w walce) zdefiniowała kolejne odsłony. Vegeta skończył obsesyjnie ścigać się o bycie najlepszym. Robił swoje, ale jednocześnie potrafił uznać wyższość w wielu aspektach – wtedy już – przyjaciela. To pozwoliło na zmianę tonu opowieści i relacji między tą dwójką, co przełożyło się na odbiór kolejnych docinków serialu oraz filmów kinowych. Ich relacja do dziś pozostaje jednym z filarów marki, widocznym również w najnowszych projektach, nawet w Dragon Ball Daima.

Czy wy też uważacie, że moment w którym Vegeta nieco odpuścił, wyszedł serii na dobre? Podoba wam się dzisiaj znacznie bardziej przyjacielska i kooperacyjna relacja między Goku, a Vegetą?

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!