Według aktora, Ingmar Bergman był wybitnym reżyserem, ale złym człowiekiem.
Zaskakujące słowa padły podczas tegorocznego festiwalu w Karlowych Warach. Szwedzki aktor, Stellan Skarsgård, odtwórca roli Vladimira Harkonnena w Diunie, opowiedział o swojej relacji z Ingmarem Bergmanem, nie szczędząc ostrych oskarżeń pod adresem legendy światowego kina.
Ingmar Bergman i Stellan Skarsgård
Stellan Skarsgård wspomina Ingmara Bergmana
Ingmar Bergman — twórca takich arcydzieł jak Persona, Siódma pieczęć, Fanny i Aleksander czy Szepty i krzyki — jest powszechnie uznawany jest za jednego z najwybitniejszych reżyserów w historii kina. Tym większe poruszenie wywołały słowa Stellana Skarsgårda, który podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach określił Bergmana mianem... nazisty. Aktor powiedział coś, co wywołało niemały szok.
Był dobrym reżyserem, ale nie był dobrym człowiekiem. Był manipulatorem. Podczas wojny był nazistą i jedyną osobą, którą znam, która płakała po śmierci Hitlera.
Szwedzki aktor dodał, że latami usprawiedliwiano Bergmana, ale według niego twórca miał „dziwne podejście do innych ludzi” i „uważał, że niektórzy nie są godni”. — Czuć to było, gdy manipulował innymi. Nie był miły — stwierdził otwarcie.
Choć komentarze Skarsgårda rzucają nowe światło na osobę Bergmana, nie są całkowicie oderwane od faktów historycznych. Sam reżyser w swoich wspomnieniach The Magic Lantern z 1987 roku przyznał, że w młodości sympatyzował z nazistami. Gdy miał 16 lat, jego rodzina podróżowała do Niemiec i odwiedziła Weimar, gdzie młody Bergman zobaczył Hitlera na własne oczy. — Był niesamowicie charyzmatyczny. Elektryzował tłum — mówił po latach, wspominając, że po powrocie do domu zdjęcie Hitlera zawisło nad jego łóżkiem.
W rozmowie z dziennikarką Marią-Pią Boëthius tłumaczył, że nazizm, który widział, „wydawał się zabawny i młodzieńczy”. — Przez wiele lat byłem po stronie Hitlera, zachwycony jego sukcesami i zasmucony jego porażkami — pisał. Jak sam podkreślał, dopiero otwarcie obozów koncentracyjnych i ujawnienie skali Holokaustu sprawiły, że „został wyrwany ze swojej niewinności”.
GramTV przedstawia:
Skarsgård, podsumowując swoją wypowiedź, stwierdził:
Artyści to skomplikowani ludzie. Można być wielkim artystą i nadal być dupkiem. Ale to nie znaczy, że nie można tworzyć wspaniałych dzieł.
Czy te kontrowersyjne słowa na nowo uruchomią debatę o spuściźnie Bergmana? Niewykluczone, że wkrótce zareagują na nie jego spadkobiercy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!