The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered było jedną z najbardziej zaskakujących, a przy tym najważniejszych premier tegorocznej wiosny. Produkcja Bethesdy zdominowała amerykański rynek, stając się jedną z najlepiej sprzedających się premier. Nic więc dziwnego, że tytułem zainteresowała się nawet słynna Skyrimowa babcia, która od dziesięciu lat grała jedynie w Skyrima. Po tych wszystkich latach spokojnej eksploracji ośnieżonych, górzystych terenów, 89-letnia Shirley Curry postanowiła odwiedzić Cyrodiil, przenosząc się do świata Oblivion Remastered i zyskując przy okazji nowe miano: Oblivionowej babci.
Shirley Curry
Skyrimowa babcia próbuje swoich sił w Oblivionie Remastered
Curry opublikowała już dwa pierwsze nagrania ze swojej nowej serii: „Learning”, w których uczy się nowej gry. Są one utrzymane w charakterystycznym, spokojnym stylu, który od lat przyniósł jej sympatię widzów i status prawdziwego skarbu internetu.
Przepraszam, kochani, wiecie, że muszę wszystko obejrzeć. Nigdy wcześniej tu nie byłam – powiedziała do swojej społeczności, zatrzymując się przy żółtych kwiatach rosnących na wzgórzach wokół Cesarskiego Miasta, by zrobić zrzut ekranu.
Oblivion, choć w odświeżonej wersji, przywitał Curry szeregiem zmian, które początkowo wywołały u niej konsternację. Szczególnie dała jej się we znaki zmieniona konfiguracja sterowania.
Naciskam F i to chowa [broń]... R wcześniej chowała moją broń! O Boże, chciałabym, żeby gry zostawiły alfabet w spokoju i używały tych samych przycisków w różnych grach – narzekała, próbując odnaleźć się w nowym systemie.
Pierwsze wrażenia z poruszania się po grze także nie były zbyt przychylne.“Po prostu absolutnie brzydki sposób poruszania się” – komentowała w ciągu pierwszych dziesięciu minut rozgrywki. Z czasem jednak zaczęła dostrzegać urok Cyrodiil i doceniła piękno otaczającego ją świata.
GramTV przedstawia:
Choć Curry kilka lat temu zapowiedziała odejście od tworzenia treści związanych z grami wideo, tłumacząc, że przestało to sprawiać jej radość, wygląda na to, że miłość do gier Bethesdy nie wygasła. Po krótkich powrotach do Skyrim, teraz z nową energią eksploruje Oblivion, choć nie wszystkie jego elementy zdobyły jej serce.
Najwięcej frustracji wywołała u niej słynna mechanika wytrychów. Gdy próbowała sforsować jedno z wielu zamkniętych przejść, jej zmaganiom towarzyszyło głębokie westchnienie i w końcu kapitulacja. Zdecydowała się użyć opcji automatycznego otwierania zamka.
Myślałam, że dam radę to rozgryźć, ale nie. Poddaję się – przyznała z rozbawieniem i nutą rezygnacji.
Obserwowanie, jak Shirley Curry odkrywa Oblivion oczami graczki przyzwyczajonej do Skyrim, to nie tylko nostalgiczne doświadczenie, ale też przypomnienie o tym, jak różne mogą być style grania i tempo eksploracji.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!