Seth Rogen jako rubaszny Józef Stalin? Pierwszy materiał z wyczekiwanego Folwarku zwierzęcego

Jakub Piwoński
2025/06/07 13:30
1
0

Trzeba przyznać, że już teraz ta animacja wygląda oryginalnie. Czy widzowie jednak kupią te komediowe zacięcie filmu?

Na ten film czekamy od lat. Folwark zwierzęcy w reżyserii Andy’ego Serkisa wreszcie zaczyna nabierać realnych kształtów. Projekt, o którym branża mówiła już w 2012 roku, przez pewien czas miał być nawet debiutem reżyserskim Serkisa. Ostatecznie jednak aktor i twórca znany z Władcy Pierścieni czy Venoma 2 zrealizował kilka innych filmów, zanim powrócił do orwellowskiej satyry w wersji animowanej.

Folwark zwierzęcy
Folwark zwierzęcy

Folwark zwierzęcy będzie komedią?

Nowa wersja Folwarku zwierzęcego została zaprezentowana po raz pierwszy w formie krótkiego materiału promocyjnego. I choć trudno jeszcze mówić o pełnym tonie filmu, jedno jest pewne: na razie widać w nim więcej luzu i komediowych naleciałości niż mrocznej, politycznej alegorii oryginału.

Rogen, który udziela głosu jednej z postaci (wyraźnie wzorowanej na Józefie Stalinie), już w krótkim fragmencie daje popis improwizowanego humoru. Raczej przypomina to komediowe występy z jego poprzednich projektów (szczególnie polecamy Studio) niż zimną, duszną atmosferę totalitaryzmu znaną z kart książki George’a Orwella. Nie bez powodu w zagranicznej prasie pojawiły się porównania do „najbardziej wyluzowanego riffu Stalina w historii animacji”.

GramTV przedstawia:

Dla Serkisa to projekt wyjątkowy – sam reżyser wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na nadaniu klasycznej powieści nowego wymiaru i aktualnym kontekście. To również jego pierwsze podejście do pełnometrażowej animacji, co czyni produkcję jeszcze bardziej wyjątkową w jego dorobku. Pytanie jednak, czy obrany kierunek stylistyczny nie rozmyje najważniejszego przekazu orwellowskiego oryginału.

Przypomnijmy, że Folwark zwierzęcy to dzieło posępne, bezkompromisowe, pełne ostrzeżeń przed pokusą władzy i zdradą ideałów. Czy animacja o lekkim, komediowym zabarwieniu, wsparta aktorską improwizacją Rogena, zdoła udźwignąć ciężar tej opowieści?

Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
Ostatni niedziela

1. Seth Rogen jakoś nie zachęca mnie do dalszego zainteresowania tym "dziełem"

2. Co to za durna moda ostatnio że zwiastuny filmów to kilkanaście sekund jakiś drętwych "żartów" czy monologów. Fantastic Four to miał, Superman od Gunna to ma...