Prawdziwy klasyk gatunku, choć niewielu o nim myśli w pierwszej kolejności.
Arnold Schwarzenegger kojarzy się przede wszystkim z rolami twardzieli w kinie akcji, takimi jak Terminator czy Predator. Jednak na początku lat dziewięćdziesiątych aktor podjął ryzyko i ponownie spróbował swoich sił w zdecydowanie lżejszym, bardziej komediowym projekcie. Dokładnie 31 lat temu na ekrany trafiła komedia science fiction Junior w reżyserii Ivana Reitmana, która do dziś uchodzi za jedną z najdziwniejszych produkcji w dorobku gwiazdora.
Junior
Junior – 31 lat temu do kin weszła nietypowa komedia science fiction z Arnoldem Schwarzeneggerem
Junior było trzecim wspólnym projektem Schwarzeneggera, Reitmana i Danny’ego DeVito. Wcześniej trio święciło ogromne sukcesy filmami Bliźniacy oraz Gliniarz w przedszkolu. Tym razem jednak twórcy postawili na fabułę, która nawet dziś może budzić zdumienie. Schwarzenegger wciela się w austriackiego naukowca Alexa Hesse, prowadzącego badania nad lekiem zmniejszającym ryzyko poronień. Gdy FDA odrzuca wniosek o testowanie preparatu, zdesperowany zespół decyduje się samodzielnie przeprowadzić eksperyment.
Największym problemem okazuje się brak chętnej kobiety do udziału w testach. Z tego powodu pada propozycja, aby to właśnie Alex został poddany zapłodnieniu. Dzięki specjalnej metodzie i pobranemu wcześniej jajeczku bohater staje się pierwszym w historii mężczyzną w ciąży, a widz obserwuje jego zmagania z typowymi objawami, które dotykają przyszłe mamy na całym świecie.
GramTV przedstawia:
W trakcie ciąży Alex nawiązuje relację z doktor Dianą Reddin, graną przez Emmę Thompson. Jednocześnie jego przyjaciel Larry, czyli Danny DeVito, musi poradzić sobie z faktem, że jego była żona spodziewa się dziecka z obcym mężczyzną. Na domiar złego pojawia się naukowiec, który próbuje ukraść wyniki ich badań i przypisać sobie zasługi.
Junior podejmuje tematykę ról płciowych oraz empatii wobec doświadczeń kobiet, choć czyni to w bardzo niekonwencjonalny i momentami absurdalny sposób. Film pokazuje Arnolda skarżącego się na wrażliwość swoje ciała przy ciąży, czy przerażonego wizją dziecka z jego twarzą. Nie brakuje też scen, które przeszły do historii popkultury, jak finałowa sekwencja, w której aktor występuje w damskim przebraniu.
Choć trudno wyobrazić sobie powstanie podobnego filmu w dzisiejszych realiach, Junior wciąż ma pewien urok i stara się z szacunkiem przedstawić temat ciąży oraz emocji jej towarzyszących. Nie jest to jednak produkcja, do której regularnie by się wracało.