Wyrok kończy głośny proces, który wstrząsnął amerykańskim przemysłem muzycznym.
Ta wiadomość zszokowała świat muzyki. Sean „Diddy” Combs, słynny producent muzyczny i założyciel wytwórni Bad Boy Records, został skazany na cztery lata więzienia za handel ludźmi w celach seksualnych i wymuszenia. Sędzia federalny Arun Subramanian orzekł też maksymalną grzywnę w wysokości 500 tysięcy dolarów oraz pięcioletni okres nadzoru po odbyciu kary.
Sean „Diddy” Combs
Puff Daddy trafi za kratki
Wyrok kończy głośny proces, który wstrząsnął amerykańskim przemysłem muzycznym. Oskarżenia wobec Combsa narastały od końca 2023 roku, kiedy jego była partnerka Cassie Ventura złożyła pozew cywilny, oskarżając go o lata przemocy fizycznej i seksualnej. Sprawa otworzyła lawinę kolejnych zarzutów – w tym o zmuszanie kobiet do udziału w tzw. „freak-offach”, imprezach o charakterze seksualnym organizowanych pod wpływem narkotyków. Na HBO Max można obejrzeć serial dokumentalny o tej sprawie.
Podczas rozprawy obrona przedstawiała Combsa jako „wzorowego więźnia” i lidera społeczności afroamerykańskiej, jednak sędzia nie dał się przekonać. „Nadużyłeś władzy i kontroli nad życiem kobiet, które twierdziłeś, że kochasz” – powiedział Subramanian, dodając, że sąd „nie ma pewności, iż po zwolnieniu te przestępstwa nie zostaną popełnione ponownie”.
Combs w ostatnim słowie przeprosił swoje ofiary, mówiąc:
GramTV przedstawia:
Czuję się obrzydliwy, zawstydzony i chory z powodu lat znęcania się, manipulacji i bólu, jaki wyrządziłem. Nie jestem kimś ponadprzeciętnym. Jestem po prostu człowiekiem. Proszę o szansę, by znów być liderem mojej społeczności.
Wyrok jest krótszy niż oczekiwali prokuratorzy (domagali się ponad 10 lat więzienia), ale surowszy niż chciała obrona. Prawnicy Combsa zapowiedzieli szybkie złożenie apelacji. Skazanie artysty, przez lata symbolu sukcesu i luksusu, może mieć poważne konsekwencje dla jego wizerunku i kariery. Jednogo możemy być pewni – Diddy tak szybko nie wróci na scenę.
W UK ktoś napisał nieuprzejmy komentarz w internecie i dali 2 lata. To pokazuje że prawo jest dla bogatych. a przynajmniej w USA.
Co do brutalności policji to powód jest prosty. W USA na 100 obywateli przypada 120 sztuk broni. Tam jest więcej broni jak ludzi. Dodatkowo np. czarni pałają szczerą nienawiścią do policji w wielu regionach. Ile regiony są odpowiedzialne za sławną statystykę która mówi że 13% populacji czarnych odpowiada za połowę morderstw.
Czego nie mówią to o drugiej stronie medalu. Morderstwa na ogół są dokonywane w regionie gdzie ktoś mieszka. I tak getta które mają wysoką przestępczość mają gangi walczące xd sobą i tak 90% tych morderstw czarnych ma również czarna ofriare. To tzw black-on-boack crime. Podobnie jest z białymi.
Swoją drogą za drugą połowę niemalże odpowiadają biali. Reszta grup ma mizerny udział w przestępczości.
I teraz pomyśl - idziesz na policjanta w USA. Masz czarnych i białych którzy stanowią 70% społeczeństwa i odpowiadają za niemal wszystkie morderstwa. Przestepczosc w kraju jest kilkukrotnie wyższa niż gdziekolwiek indziej. Broni jest więcej niż obywateli.
A ty dostajesz broń i 4 miesiące treningu i wysyłają Cię na ulicę. Podnieście rękę kto z Was byłby kompetentnym policjantem w USA po 4-miesiecsnym treningu.
Oczywiście to nie cały trening bo potem trenują w jednostce pod czyimś okiem itp ale często w terenie. Ale nawet jak powiemy że całość trwa rok - kto z Was po roku czuł by się pewnie na ulicach w USA. Zwłaszcza w dzisiejszym klimacie politycznym. Gdzie już nawet prostujący otwierają ogień np do ICE.
Silverburg
Gramowicz
04/10/2025 11:59
Yarod napisał:
Dołóż do tego b. Często nieproporcjonalne użycie siły, przez wszechobecną policję.
To jest już klasy. O brutalności policji w USA krążą legendy.
Nogradis
Gramowicz
04/10/2025 11:25
CZTERY lata! Czyli mniej, niż wynosi maksymalna kara za unikanie płacenia podatków. Ale, ale! "Skazanie artysty może mieć poważne konsekwencje dla jego wizerunku i kariery". Z akcentem na "może", bo znamy przypadki, gdy odsiadka wręcz pomagała.
No, ale w kraju, w którym przestępca seksualny dwukrotnie zostaje wybrany prezydentem, takie rzeczy zwyczajnie nie zaskakują.
