Reżyser oryginalnego Kosmicznego meczu bez litości krytykuje kontynuację

Radosław Krajewski
2021/07/22 16:40
0
0

Joe Pytka nie ma dobrego zdania o drugiej części Kosmicznego meczu. Film go tak wymęczył, że musiał do niego podchodzić aż pięć razy.

Kosmiczny mecz: Nowa era raczej nie zostanie klasykiem jak pierwsza część. Choć produkcja osiągnęła lepszy wynik od Czarnej Wdowy w premierowy weekend, to jej wyniki finansowe rozczarowują. Zdenerwowało to stowarzyszenie właścicieli kin, którzy skrytykowali Warner Bros. i Disneya za model hybrydowych premier. Również recenzenci nie mieli taryfy ulgowej dla koszykarskich przygód LeBrona i Królika Bugsa, zarzucając twórcom stworzenie marketingowego produktu, zamiast pełnoprawnego filmu. Podobne zdanie ma reżyser pierwszej części Joe Pytka, który postanowił podzielić się swoją opinią po seansie. Dlaczego musieliśmy na nią czekać tak długo? Ponieważ reżyser nie potrafił zmusić się do dokończenia filmu i podchodził do niego aż pięć razy.Reżyser oryginalnego Kosmicznego meczu bez litości krytykuje kontynuacjęW ostatnim wywiadzie Pytka wyznał, że ma kilka problemów z drugim Kosmicznym meczem. Reżyserowi nie spodobała się nudna fabuła, przez którą do skończenia filmu podchodził aż pięć razy, zanim zdołał wreszcie dotrzeć do tytułowego meczu koszykówki (ten rozpoczyna się dopiero po godzinie). Wiele zarzutów miał do LeBrona Jamesa, który jego zdaniem nie wypadł tak wiarygodnie jak Michael Jordan w oryginale. Jego argumentacja skupia się na scenariuszu, w którym połączono osobistą historię byłej gwiazdy NBA z atrakcyjnym światem animków. Tego zabrakło w drugiej części i bez trudu LeBrona można byłoby zamienić z innym koszykarzem z topu. Nie spodobała mu się również drugoplanowa obsada, która nie poradziła sobie tak dobrze, jak aktorzy w oryginale. Oberwało się również ścieżce dźwiękowej, która nie pomaga w żaden sposób budować atmosfery meczu. Nazwał ją wprost „nieistotną”.

Krytyka dotyczy także przedstawienia Królika Bugsa oraz innych postaci z Looney Tunes. Reżyser wskazał, że oryginalny film z szacunkiem podchodził do kreskówkowego rodowodu animków, przedstawiając ich dokładnie w ten sam sposób, jak w klasycznych produkcjach z ich udziałem. W Nowej erze postacie zostają cyfrowo zrekonstruowane, przez co „wyglądają jak jeden z tych pluszaków, które kupuje się dziecku w sklepie z pamiątkami na lotnisku, gdy twój wyjazd służbowy się przedłużył”.

GramTV przedstawia:

Przypomnijmy, że fabuła filmu opowiada o LeBronie Jamesie, który stara się nawiązać kontakt ze swoim synem Domem (Cedric Joe), którego pasją jest tworzenie gier. Kiedy programistyczne umiejętności chłopaka przyciągają uwagę humanoida imieniem Al G Rhythm (Don Cheadle), ojcowsko-synowski duet zostaje wciągnięty do cyfrowej rzeczywistości Warner 3000, w której władzę przejęła sztuczna inteligencja. Aby uratować syna i uciec z wirtualnego świata, James musi zebrać drużynę Zwariowanych melodii, w tym wygnanego Bugsa, aby pokonać potężną drużynę cyfrowych i ulepszonych gwiazd NBA i WNBA. Cały świat z zapartych tchem patrzy na kolejną koszykarską rozgrywkę z udziałem animków i jednej z największych gwiazd sportu.

Film wyreżyserował Malcolm D. Lee, który ma na koncie pracę przy Strasznym filmie 5, Laskach na gigancie i Wieczorówce z Kevinem Hartem. Za produkcję i scenariusz odpowiada Ryan Coogler, czyli reżyser Czarnej Pantery dla Marvela. Poza gwiazdami NBA i WNBA zobaczymy Dona Cheadle, Cedrica Joe i Sonequę Martin-Green. Kosmiczny mecz: Nowa era pojawił się w kinach 16 lipca 2021 roku.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!