Twórcy postanowili zaprezentować śmierć pierwszego obcego nie w filmach, ale w innym medium.
Fani Obcego od lat zastanawiali się, w jaki sposób twórcy filmu Obcy: Romulus wyjaśnią powrót kultowego potwora znanego jako XX121. Odpowiedź przyniósł komiksowy prequel, choć wielu czytelników żałuje, że w ogóle po niego sięgnął. Zamiast budować mit jednego z najbardziej ikonicznych stworów kina grozy, historia zaskakuje swoją prostotą i wywołuje spore poczucie niesmaku u miłośników serii.
Komiks rozwija wydarzenia ukazane na początku filmu Obcy: Romulus i przedstawia kulisy tragedii na stacji Renaissance. Okazuje się, że to była marine o imieniu Hyla sprzeciwiła się decyzji korporacji Weyland-Yutani o przewiezieniu uśpionego Ksenomorfa na pokładzie. Jej desperacka próba pozbycia się zagrożenia doprowadziła jednak do odwrotnego efektu.
Stwór wybudził się i ruszył w krwawą misję, eliminując załogę jednej osoby po drugiej. Hyla wraz z androidem Rookiem próbowała powstrzymać XX121, co doprowadziło do finałowego starcia. W jego trakcie bohaterka zabiła potwora serią z karabinu Pulse Rifle. Wybuch kwaśnej krwi wywołał dekompresję i wyrzut Hyl i w przestrzeń kosmiczną.
GramTV przedstawia:
Dla wielu odbiorców taki finał jest nie do przyjęcia. Pierwszy Ksenomorf uchodził za bezlitosnego łowcę, którego trudno zranić, a co dopiero zabić zwykłą serią z broni. W filmie Ridleya Scotta budził grozę właśnie dlatego, że wydawał się niemal niezniszczalny oraz kierował się inteligencją, która wyróżniała go na tle późniejszych monstrów z sequeli. Komiksowa wizja redukuje go do roli typowego bestialskiego potwora pozbawionego jakiejkolwiek tajemnicy.
Trudno nie odnieść wrażenia, że prequelowe wprowadzenie XX121 było tylko przynętą dla fanów. W filmie widzowie mogli spodziewać się powrotu legendarnej istoty, jednak już w połowie historii bohaterowie natykają się na jej martwe ciało. Komiks miał dopowiedzieć brakujący rozdział, lecz zrobił to w sposób, który tylko pogłębia rozczarowanie. Zamiast przywrócić dawną charyzmę potwora, twórcy pozbawili go resztek grozy.
"Pierwszy Ksenomorf uchodził za bezlitosnego łowcę, którego trudno zranić, a co dopiero zabić zwykłą serią z broni."- na jakiej podstawie oni tak myśleli? w Alien1 nikt nie strzelał do Aliena, dostał jedynie hakiem pod koniec a potem silnikiem i został wyrzucony w kosmos.