Premiera Dying Light: The Beast odbędzie się... szybciej.
Techland ogłosił niezwykły sukces swojej nadchodzącej produkcji, Dying Light: The Beast. Tytuł, jeszcze przed debiutem, zdobył zaufanie i zainteresowanie ponad miliona graczy. Ten imponujący wynik zainspirował twórców do podjęcia wyjątkowej decyzji.
Dying Light: The Beast
Dying Light: The Beast zadebiutuje dzień wcześniej! Świetnie wieści dla graczy
W odpowiedzi na entuzjazm fanów oraz gotowość gry do premiery Techland przyspieszył globalną datę wydania o jeden dzień, ustalając ją na 18 września. Tymon Smektała, Dyrektor serii Dying Light, podkreślił, że wsłuchując się w głosy społeczności i widząc ekscytację powrotem Kyle’a Crane’a, postanowili zrobić coś wyjątkowego. Dzięki determinacji zespołu udało się osiągnąć, jak to określił, „niemożliwe”, udostępniając grę wcześniej.
Widząc ekscytację fanów powrotem Kyle’a Crane’a w Dying Light: The Beast i wiedząc, że gra jest już gotowa, postanowiliśmy zrobić coś specjalnego dla naszych graczy. Dzięki determinacji zespołu uczyniliśmy niemożliwe możliwym – gra będzie dostępna dla Was wcześniej. Nie możemy się doczekać Waszych reakcji, kiedy wreszcie wkroczycie do świata The Beast.
To jednak nie koniec dobrych wiadomości dla przyszłych eksploratorów Castor Woods. W ramach specjalnego podziękowania dla wszystkich, którzy już złożyli zamówienia przedpremierowe, oraz dla tych, którzy zdecydują się na to przed samą premierą, Techland przygotował ekskluzywną, nową nagrodę. Jej szczegóły zostaną ujawnione w nadchodzącym tygodniu.
Wybacz ale może poczytaj trochę na temat tych serwisów zanim się wypowiesz bo były już opinie twórców gier że takie serwisy jak G2A i podobne szkodzą małym twórcom gorzej jak piractwo.
Zacznijmy od standardu - notorycznie są sytuacje gdzie np. klucz jest kupiony za pomocą skradzionej karty albo ktoś po prostu bezczelnie kupił kartą klucz i zrobił chargeback.
Dodatkowo kiedy taki lewy klucz ląduje na jakieś gówno platformie jak G2A to jednocześnie szkodzą legitnej sprzedaży więc nie dość że twóca traci kasę bo jakiś złodziej zrobił chargeback to jeszcze wystawił klucz który zniwelował kolejną sprzedaż.
A serwisy które pozwalają na sprzedaż kluczy które nie mają jasnego i legitnego źródła bo robią absolutne minimum albo wręcz udają że weryfikują tylko napędzają cały proceder i robią to świadomie.
Doszło do sytuacji gdzie twórcy indyków dosłownie mówili graczom że wolą by piracili ich grę niż korzystali z serwisów jak G2A bo mniej im to szkodzi.
A żebyś zrozumiał skalę zjawiska. Była afera lata temu i w końcu G2A żeby ratować wizerunek zaoferowało płacić 10x za udowodniony chargeback. Twórcy Factorio skorzystali. Mieli 321 kluczy które zostały "ukradzione" w sposób który opisałem. Z tego 198 kluczy wylądowało na G2A.
G2A dotrzymało słowa w tym wypadku, wypłacili koło 40,000 USD zadośćuczynienia.
I wiesz, jeżeli Indyk jak Factorio czy Subnautica się dobrze sprzedają to nawet jak ktoś nakradnie kluczy na 30,000 USD jak to było w wypadku Subnautica to jeszcze przeżyją. Ale były sytuacje gdzie mali twórcy musieli ponieść koszty tego procederu i niestety dosłownie stracili pieniądze na swoim projekcie.
Okej, rozumiem że są strony z pod której gwiazdy jest najciemniej, niemniej jednak, nigdy nie słyszałem czegoś takiego o CDkeys czy o Eneba, choć najczęściej (gdy już korzystam), to właśnie CDkeys, i nigdy nie miałem z niczym problemu. Choć nie ukrywam nie kupuje gier masowo, więc nie jestem też stałym klientem, biorąc pod uwagę dostępność gier na innych platformach lub promocji. Jak już wcześniej wspomniałem jestem na PC dość krótko, a mając konsole wiele lat, wydałem z biegiem lat duże sumy (łącznie), na sklepach PS czy Xbox, tak więc niemal wszystkie znane bądź mniej tytuły już dawno ograne, a że nie gram jakoś specjalnie często ostatnimi czasy, bo zwyczajnie nie ma w co a przez UE5 dostałem PTSD.. to mój czas poświęcam głównie Anime.
Niemniej jednak, czekam na DL The Beast, ale jak i gdzie kupię, to zdecyduje po premierze. Jeśli gra będzie gotowa technicznie, i będzie działać płynnie bez większych problemów (bo głównie na tym się opierają moje decyzje, skoro 99% gier ostatnio jest wydawane w opłakanym stanie), to zapewne kupię na Steam, tym bardziej że jeśli coś będzie nie tak z fabułą lub Uznam że działa nie tak jak powinno (a mam mocnego lapka z RTX 5070Ti) to wciąż mam 2h na zwrot pieniędzy.
dariuszp
Gramowicz
13/09/2025 21:15
NotPerFect napisał:
Tysiące czy i setki tysięcy osób kupuje tam gry, i akurat te strony nie pochodzą z "napadów na tira" a zwyczajnie z regionów i niższych cenach, poza tym oni kupując klucze hurtowo (po niższych cenach) i tak wspierają twórców bo klucze są i tak od nich, nie ważne czy bezpośrednio czy nie, ale tak też uważam że trzeba wspierać twórców pełnymi kwotami (ale też nie wszystkich i nie zawsze), dlatego pewne tytuły kupuję na steam czy innych platformach bezpośrednio. A te tytuły co chcę zagrać, a wiem że optymalizacja leży czy zwyczajnie cena jest nie adekwatna do jakości, to czy okradanie złodziei to przestępstwo? Bo jak inaczej nazwiesz firmy wypuszczające crap za wygórowaną cenę.. poza tym jest też Game Pass czy Epic miesięcznie.
Choć na PC jestem stosunkowo krótko, bo do tej pory byłem graczem konsolowym, tak kupowałem gry zwyczajnie w PS Store/X Store bądź płyty by je potem odsprzedać, ale nie płakałem jak płyt nie było, choć zdarzało się kupić taniej (jeśli były) na tych stronach, ale rzadko.
Dopiero gdy przeszedłem na PC, zacząłem wybierać których twórców chcę lub warto wspierać, bardziej skrupulatnie. Poza tym nie każdy jest bogaty i nie każdy może wydawać £50-70/350-400PLN na grę.. więc szukasz alternatyw by móc cieszyć się z innymi. To firmy są odpowiedzialne za takie ceny, nie gracze.
Poza tym The Beast z tego co widzę nie ma chyba nawet dostępnego na innych stronach dla PS, ale moim celem wypowiedzi nie było reklamowanie "szemranych" sposób kupowania, a zwyczajnie przekonanie że nie ma sensu odmawiać sobie gry jeśli nie ma na pudełku. Bo pudełek będzie coraz mniej, a nasze jednostkowe decyzje nie wpłyną na decyzję firm.
A tak w ogóle, uważasz że sprzedawanie taniej, po ograniu i to kupionej tylko raz gry na płycie, wspiera jakkolwiek twórców?
Wybacz ale może poczytaj trochę na temat tych serwisów zanim się wypowiesz bo były już opinie twórców gier że takie serwisy jak G2A i podobne szkodzą małym twórcom gorzej jak piractwo.
Zacznijmy od standardu - notorycznie są sytuacje gdzie np. klucz jest kupiony za pomocą skradzionej karty albo ktoś po prostu bezczelnie kupił kartą klucz i zrobił chargeback.
Dodatkowo kiedy taki lewy klucz ląduje na jakieś gówno platformie jak G2A to jednocześnie szkodzą legitnej sprzedaży więc nie dość że twóca traci kasę bo jakiś złodziej zrobił chargeback to jeszcze wystawił klucz który zniwelował kolejną sprzedaż.
A serwisy które pozwalają na sprzedaż kluczy które nie mają jasnego i legitnego źródła bo robią absolutne minimum albo wręcz udają że weryfikują tylko napędzają cały proceder i robią to świadomie.
Doszło do sytuacji gdzie twórcy indyków dosłownie mówili graczom że wolą by piracili ich grę niż korzystali z serwisów jak G2A bo mniej im to szkodzi.
A żebyś zrozumiał skalę zjawiska. Była afera lata temu i w końcu G2A żeby ratować wizerunek zaoferowało płacić 10x za udowodniony chargeback. Twórcy Factorio skorzystali. Mieli 321 kluczy które zostały "ukradzione" w sposób który opisałem. Z tego 198 kluczy wylądowało na G2A.
G2A dotrzymało słowa w tym wypadku, wypłacili koło 40,000 USD zadośćuczynienia.
I wiesz, jeżeli Indyk jak Factorio czy Subnautica się dobrze sprzedają to nawet jak ktoś nakradnie kluczy na 30,000 USD jak to było w wypadku Subnautica to jeszcze przeżyją. Ale były sytuacje gdzie mali twórcy musieli ponieść koszty tego procederu i niestety dosłownie stracili pieniądze na swoim projekcie.
NotPerFect
Gramowicz
13/09/2025 13:33
Muradin_07 napisał:
Ale jednak wspierają zarówno legalne miejsca jak i te szemrane, gdzie kody są niewiadomego pochodzenia lub są zgarniane z innych regionów po to, aby sprzedać je w innych.
A wiesz, że gry komputerowe to tak jakby nadal dobro luksusowe, na które powinniśmy sobie pozwolić, gdy mamy na to fundusze? Inna sprawa - też nie trzeba grać w gry w dniu premiery. Można poczekać na obniżki cen i tyle. Tak, rozumiem FOMO i te sprawy, ale koniec końców to jest rozrywka i dodatkowa atrakcja w życiu, a nie główna potrzeba człowieka jako taka.
Ja nie twierdzę że trzeba grać na premierę, bądź w dniu premiery, a nawet stanowczo to odradzam, tym bardziej biorąc pod uwagę że to gracze są beta testerami, i wiadomo w jakim stanie są gry w dniu premiery. Tydzień to jest minimum jeśli chce się ograć "w dniu premiery" bo czekało się na kontynuację, i w tym czasie czekać na benchmarki, czy gra w ogóle jest grywalna, jeśli jest to według własnego uznania kupić bądź poczekać aż potanieje, choć to wiadomo nie zdarza się szybko (chyba że producent wyleci z ceną z kosmosu za na w pół gotowy produkt, to w tedy czas szybko weryfikuje cenę), a jeśli jest nie grywalne to czekać aż "naprawią" gotowy produkt. Więc jak już wspomniałem, kwestia preferencji ale z głową.
Koszty produkcji gier są ogromne, inflacja robi swoje - korpo też musi zarobić, ale koniec końców te ceny nie biorą się znikąd. Ale tutaj to widzę ogromny potencjał w segmentach niższych pod względem budżetowym, bo ostatecznie te "potężne AAAA albo AAAAA" nie będą się opłacały, jak będą potężnymi flopami jak chociażby The Callisto Protocol. Budżet gry nie robi.
Owszem, są ogromne, i właśnie to boli najbardziej że po mimo iż są takie ogromne, i kosztują krocie, ostatnimi czasy są one zwyczajnie robione "bezpiecznie", na jedno kopyto, na tym samym silniku (UE5), a w dodatku działają paskudnie nawet na najdroższych maszynkach, bo szkoda czasu na optymalizację.
A tu nagle pojawia się nowe małe studio, i wydaje za niewygórowaną cenę (nawet w Game Pass) grę, która fabularnie niszczy wszystkie modern AAA, i na domiar wszystkiego działa przyzwoicie (tak mówię o Clair Obscur Expedition 33)
Trzeba też pamiętać, że firmy w jakiś sposób reagują na sentymenty kupujących. Z jakiegoś powodu nigdy nie zadziałało "głosowanie portfelem" w przypadku CoDa czy innych gier z toną DLC... bo te gry są aktualnie w topce jeśli chodzi o sprzedaż jako taką. Również pod względem MTX. Także tak - można wieszać psy na korpo, ale to gracze też kreują to poletko.
Nie zadziałało bo nigdy tak na dobrą sprawę gracze się nie zjednoczyli i nie przestali masowo kupować, a wszyscy Ci "streamerzy", "TVtwiche" z CoD-ów czy innych Battlefield-ów, zwyczajnie mają gdzieś wszystko póki hajs im się zgadza ze streamów czy innych partnership-ów, a ich widownia inteligencją nie grzesząc idzie za nimi kupując to samo, nie ważne że śmierdzi "kupą". I tak koło się zamyka.
Ani trochę nie wspiera, bo twórca z odsprzedanej kopii nie dostaje ani grosza. Może dostanie poklepanie po plecach w social mediach, że fajna giereczka (kupiłem ją używaną, ale good job).
No właśnie, i teraz jedna osoba kupi grę, ogra i potem masa innych graczy kupi tą samą grę w sklepach Second hand czy inne marketplace, tym czasem kupione hurtowo (przynajmniej ze stron jakie wymieniłem) gry, nawet po niższej cenie, to wciąż większy zarobek dla twórcy, niż raz kupiona gra, gdzie właśnie dlatego konsole chcą odejść od fizycznych nośników. Poza tym ludzie kupują wszędzie gdzie im wygodniej, a póki co skoro twórcy nie kwapią się by wypuścić sprawdzony dobrze działający i wart swojej ceny produkt, to wychodzi na to że większość ludzi nie myśli samodzielnie, a firmy mają wystarczający przychód by brnąć w to dalej. Nic się nie zmieni do póki co najmniej 3/4 wszystkich graczy nie pójdzie po rozum do głowy i faktycznie przestanie kupować gry, ale jak już wspomniałem to się nigdy nie wydarzy.