Paramount nie będzie współpracować z artystami, którzy popierają bojkot Izraela

Jakub Piwoński
2025/11/05 07:40
5
0

Paramount pod rządami Davida Ellisona ma ograniczać współpracę z gwiazdami — Variety o „czarnej liście” i politycznych zmianach w studiu

Pod kierownictwem nowo mianowanego dyrektora Davida Ellisona Paramount ma zmieniać strategię współpracy z twórcami — tak wynika z obszernego raportu Variety. Według źródeł magazynu studio stworzyło listę talentów, z którymi w najbliższym czasie nie będzie pracować, a część decyzji ma związek z politycznymi stanowiskami sygnatariuszy apelu w sprawie konfliktu w Strefie Gazy. Studio ma ograniczyć współpracę z częścią hollywoodzkich gwiazd, w tym z Emmą Stone, Javierem Bardemem czy Joaquinem Phoenixem, którzy podpisali list wzywający do bojkotu izraelskich instytucji filmowych.

Javier Bardem
Javier Bardem

Paramount nie będzie współpracować z artystami, którzy popierają bojkot Izraela

Według źródeł Variety, kierownictwo Paramount stworzyło nieformalną „czarną listę” artystów i filmowców, z którymi nie będzie współpracować w dającej się przewidzieć przyszłości. Studio ma uważać część z nich za „jawnie antysemickich”, „ksenofobicznych” lub „homofobicznych”. Nie ma jednak pewności, czy na liście faktycznie znaleźli się sygnatariusze wspomnianego apelu.

Jak informowaliśmy wcześniej, wśród osób, które podpisały się pod oświadczeniem Film Workers for Palestine, znaleźli się m.in. Yorgos Lanthimos, Ava DuVernay, Boots Riley, Adam McKay, Olivia Colman, Mark Ruffalo, Riz Ahmed, Tilda Swinton, Javier Bardem, Emma Stone, Andrew Garfield, Joaquin Phoenix i Rooney Mara.

GramTV przedstawia:

Kilka tygodni temu Paramount był pierwszym dużym hollywoodzkim studiem, które publicznie odrzuciło ten apel, wzywający do bojkotu kulturalnego izraelskich instytucji oskarżanych o „ludobójstwo i apartheid” wobec Palestyńczyków. Niedługo potem podobne stanowisko zajęło Warner Bros.

Variety podaje, że David Ellison chce przekształcić Paramount w „bardziej amerykańskie” i „środkowokrajowe” studio, przyjazne odbiorcom z konserwatywnych regionów USA. W praktyce miałoby to oznaczać produkcję filmów i seriali o bardziej patriotycznym, tradycyjnym tonie.

Komentarze
5
Ray
Gramowicz
05/11/2025 12:50
Nogradis napisał:

A ja odwróciłbym sytuację i zapytał tych aktorów, czy w ogóle chcieliby współpracować z wytwórnią stojącą murem za ludobójcami. Przypomnę ustalenia komisji śledczej ONZ: "Izrael ponosi odpowiedzialność za popełnienie ludobójstwa w Strefie Gazy. To jest oczywiste, że istnieje zamiar zniszczenia Palestyńczyków w Strefie Gazy poprzez działania spełniające kryteria określone w Konwencji o Ludobójstwie".

O ile zgodzę się z werdyktem ONZ w tym akurat wypadku to cytowanie ich jako źródło moralności to nienajlepszy pomysł. ONZ ma swoje za uszami, często zarzuca się im dyskryminację, poglądy globalistyczne za wszelką cenę, brak lub okropnie powolne akcje, często po prostu słowa a nie czyny - sam fakt że konflikty w Gazie i na Ukrainie doszły do takiego stopnia to największe porażki tej organizacji. Można by tak wiele wymieniać ale w skrócie - jest okropnie lewackie i już dawno straciło swoją renomę. 

dariuszp
Gramowicz
05/11/2025 10:22

Przecież wiadomo kto rządzi w Hollywood jak i ogólnie w USA także nie dziwi mnie to ani trochę. To jest jeden z powodów dla którego łamanie prawa międzynarodowego przez Izrael uchodzi im na sucho. 

Sprawa nie jest czarno-biała bo Hamas to terroryści i problem. 

Ale można jednocześnie mieć problem z tym co robi Hamas jak i Izrael. 

Nogradis
Gramowicz
05/11/2025 10:07

A ja odwróciłbym sytuację i zapytał tych aktorów, czy w ogóle chcieliby współpracować z wytwórnią stojącą murem za ludobójcami. Przypomnę ustalenia komisji śledczej ONZ: "Izrael ponosi odpowiedzialność za popełnienie ludobójstwa w Strefie Gazy. To jest oczywiste, że istnieje zamiar zniszczenia Palestyńczyków w Strefie Gazy poprzez działania spełniające kryteria określone w Konwencji o Ludobójstwie".




Trwa Wczytywanie