Oczekiwana trylogia z Gwiezdnych wojen nie powstanie. Lucasfilm rezygnuje z projektu

Radosław Krajewski
2025/11/23 09:00
4
0

Reżyser postawił sprawę jasno.

Rian Johnson ponownie odniósł się do ogłoszonej przed laty trylogii filmów z Gwiezdnych wojen, którą miał zrealizować dla Lucasfilm. Reżyser przyznał, że projekt jest „praktycznie skasowany” i w studiu nikt się nim nie interesuje. Tym samym szanse, że kiedykolwiek trylogia Johnsona powstanie, są niezwykle nikłe.

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Gwiezdne wojny – Rian Johnson nie nakręci swojej trylogii dla Lucasfilm

Ostatni Jedi podzielił fanów, lecz mimo kontrowersji odniósł ogromny sukces finansowy i artystyczny. Film zarobił ponad 1,3 miliarda dolarów, a w serwisie Rotten Tomatoes uzyskał 91% pozytywnych recenzji. Mimo krytyki części widowni Disney i Lucasfilm szybko zapowiedziały, że Johnson nakręci własną trylogię osadzoną w odległej galaktyce. Nie ujawniono wtedy żadnych szczegółów fabuły.

Reżyser w kolejnych latach skupił się jednak na budowaniu nowej marki detektywistycznej z Danielem Craigiem w roli głównej. Obecnie promuje trzecią odsłonę cyklu Na noże zatytułowaną Żywy czy martwy: Film z serii "Na noże", realizowaną w ramach intratnego kontraktu z Netflixem.

Johnson w rozmowie z The Hollywood Reporter podkreślił, że praca nad Ostatnim Jedi była twórczo wolna od presji otoczenia:

Tworzyliśmy ten film w pięknej, pozbawionej strachu bańce, a kiedy już zanurzasz się w kreatywnym procesie, nie ma zbyt wiele miejsca na myślenie o zewnętrznej presji.

Filmowiec zdradził także, jak mocno przeżywał każdą krytyczną opinię, szczególnie przed realizacją Ostatniego Jedi:

Zanim zrobiłem film Star Wars, byłem bardzo aktywny na Twitterze i jeśli ktoś napisał coś niemiłego, czułem, że muszę to naprawić. Jako fan Star Wars dorastałem z przekonaniem, że miłość i nienawiść są dwiema stronami tej samej monety i wynikają z pasji do tego świata. To nie znaczy, że jest łatwo, gdy wszystko staje się personalne.

GramTV przedstawia:

THR potwierdza, że trylogia Johnsona jest „praktycznie martwa”. Mimo tego reżyser nie ukrywa, że wciąż darzy markę szczególnym sentymentem:

Część mojego mózgu zawsze będzie w Gwiezdnych wojnach. To duża część mnie i tego, jak myślę.

Johnson wielokrotnie deklarował chęć powrotu do odległej galaktyki. Nie wiadomo jednak, czy Lucasfilm faktycznie planował kontynuację współpracy, czy jedynie próbował podsycić zainteresowanie Ostatnim Jedi przy okazji jego premiery.

Aktualnie studio skupia się na kolejnych projektach filmowych. The Mandalorian & Grogu zadebiutuje 22 maja 2026 roku. Rok później, 28 maja 2027, premierę ma zaliczyć Star Wars: Starfighter w reżyserii Shawna Levy’ego z Ryanem Goslingiem w głównej roli.

Komentarze
4
Yosar
Gramowicz
24/11/2025 20:15

Mogę tylko napisać.... a nie pisałem że uwalą to po cichu. 

Tak samo wszelkie mrzonki o filmach z Rey, dadzą jej może jakieś kameo w jakimś filmie i po ptokach.

little k
Gość
23/11/2025 22:58

jest jeszcze jakaś sprawiedliwość, najpierw film o Benie Solo z roboczym tytułem "somehow Ben Solo returned" a teraz to, jakby to ujął Nelson z Simpsonów - haha!! 

wolff01
Gramowicz
23/11/2025 16:27
dariuszp napisał:

Facet w zasadzie zabił swoimi pomysłami poprzednią trylogię, która i tak miała pod górkę. Nie wiem, kto normalny dałby mu do zrobienia cokolwiek.

Nie rozumiem jego fenomenu. Wielu ludzi mówi że to dobry reżyser, a dla mnie te jego "noże" to też bełkot. Leslie Headland też mówi że "kocha" SW. Takie osoby wraz z Kennedy dokonały rzeczy niemożliwej - praktycznie zabili największą franczyzę sf. W tym sensie że interesują się nią już tylko stare dziady które filmy pamiętają z dzieciństwa. Stracili całe pokolenie, rodziców którzy wychowali się na poprzednich SW a przede wszystkim ich dzieci. Słyszałem fajne zdanie że dziś ludzie wolą oglądać recenzje (zwykle prześmiewcze) nowych SW na Youtube, niż same filmy czy seriale.




Trwa Wczytywanie