Obi-Wan Kenobi zmienił kanon? Fani krytykują decyzję Lucasfilm, a scenarzysta uspokaja

Radosław Krajewski
2022/06/07 13:20
8
0

Nie wszystkim widzom spodobało się jedno z wydarzeń z drugiego odcinka Obi-Wana Kenobiego.

W ostatni piątek maja zadebiutowały dwa pierwsze odcinki nowego serialu z Gwiezdnych wojen. Produkcja zebrała mieszane opinie widzów, ale jedno wydarzenie szczególnie zaniepokoiło fanów serii. Obawiają się, że Lucasfilm mógł zmienić kanon i jedna z najpopularniejszych produkcji ze Star Wars przestała być przez to aktualna. W mediach społecznościowych skrytykowali studio za tę decyzję. Nastroje próbował uspokoić scenarzysta serialu, który zdradził więcej szczegółów dotyczące kanonu Gwiezdnych wojen.

Obi-Wan Kenobi zmienił kanon? Fani krytykują decyzję Lucasfilm, a scenarzysta uspokaja

UWAGA! Poniżej znajdują się spoilery dotyczące serialu Obi-Wan Kenobi

Ben ścigany jest przez Wielkiego Inkwizytora, a także Piątego brata i Revę, graną przez Moses Ingram, która niedawno opowiedziała o rasistowskich atakach na jej osobę. Pod koniec drugiego odcinka Reva zabija Wielkiego Inkwizytora. Problem w tym, że w serialu Star Wars: Rebelianci potężny antagonista wciąż był żywy i ścigał bohaterów po galaktyce. Wiele wskazuje na to, że Wielki Inkwizytor może być również jednym z przeciwników w niedawno zapowiedzianym Star Wars Jedi: Ocalały. Ze słów Revy z trzeciego odcinka wynika, że postać jest martwa i na jej powrót nie ma co liczyć.

Fani są rozczarowani takim obrotem spraw i obawiają się, że przez tę decyzję twórców Obi-Wana Kenobiego, Rebelianci przestaną być traktowani jako kanon. Niektórzy są zdezorientowani i pomimo pochwał w kierunku serialu, krytykują ten element.

Przysięgam na Boga. Wielki Inkwizytor nie może być martwy. Rebelianci są zbyt ważni dla kanonu.

Wczytywanie ramki mediów.

Więc ten facet nie żyje czy co?

Wczytywanie ramki mediów.

Świetny epizod, ale wciąż jestem zdezorientowany co do Wielkiego Inkwizytora. Uwielbiam sceny Vadera.

Wczytywanie ramki mediów.

Zgaduję, że większość fanów Rebeliantów również zastanawia się, w jaki sposób Obi Wan Kenobi powiąże ten problem z Wielkim Inkwizytorem z drugiego odcinka.

Nie ma mowy, żeby zamienili Maula na Inkwizytorów, żeby uniknąć konfliktów kanonicznych, a potem stworzyli poważny konflikt kanonu w drugim epizodzie.

Wczytywanie ramki mediów.

W porządku, więc domyślam się, że Wielki Inkwizytor jest „martwy”? Obwiniła za to obi-wana, co jest sprytne, ale Vader się tym nie przejął. Jestem prawie pewien, że pojawi się ponownie, może na końcu lub coś.

Wczytywanie ramki mediów.

GramTV przedstawia:

Scenarzysta Joby Harold w rozmowie z Vanity Fair zasugerował, że Wielki Inkwizytor powróci. Harold przyznał, że nie popsuliby kanonu i fani mogą być spokojni. Scenarzysta nie chciał jednak zdradzić żadnych szczegółów.

Jak wiesz, nigdy nie popsulibyśmy kanonu. To tylko mam do powiedzenia w tej kwestii. Kanon jest wszystkim!

Za serial odpowiada Deborah Chow, reżyserka dwóch odcinków Mandalorianina. W obsadzie znaleźli się: Ewan McGregor, Hayden Christensen, Moses Ingram, Joel Edgerton, Bonnie Piesse, Kumail Nanjiani, Indira Varma, Rupert Friend, O’Shea Jackson Jr., Sung Kang, Simone Kessell oraz Benny Safdie.

Pierwsze dwa odcinki Obi-Wana Kenobiego zadebiutowały 27 maja. Całość liczy 6 odcinków.

Komentarze
8
wolff01
Gramowicz
08/06/2022 08:02
dariuszp napisał:

Bzdura totalna. Nie masz o niczym pojęcia i pleciesz bzdury. Wiesz dlaczego Disney próbował wszystko zresetować? KASA. Największe pieniądze nie są z filmów tylko z zabawek i gadżetów. I głównie mówimy tutaj o oryginalnej trylogii czyli Vader, Leia i Luke. 

Kto ma prawa do zabawek? Gorge Lukas. Wykiwał dekady temu studio. Zgodził się na mniejszą kasę za produkcje filmu w zamian za prawa do zabawek. On widział w nich potencjał a studio nie. Mistrzowski ruch.

Ale to oznacza że jak np Disney sprzedaje lalkę Vadera to muszą odpalać procent do Georgea. 

Sposób na to był prosty. Wymazać stare filmy i zbudować nową trylogię z nowymi postaciami i te postacie sprzedawać. Nie udało się. Ale taki był plan.

Ale przecież to to samo? Mówimy o zastępowaniu i sukecsywnym wypieraniu "starych Star Wars", a wystarczyłoby zrobić to lepiej i by mieli dwie pieczenie na jednym ogniu (wdzięczność fanów i wprowadzenie nowych fajnych postaci, które fani by polubili). Zresztą skoro to ich strategia, to czemu ciągle odnoszą się teraz do "legacy characters" (w serialu Obi-wan "show" skradła pewna 10-latka)? Ja mówiłem zupełnie o czymś innym (o beznadziejnych umiejętnościach scenarzystów, o Kathleen Kennedy która uparła się na "feminizacje" SW), ale skoro już wyciągnąłeś temat zabawek - jak myślisz, dlaczego zabawki z NAJNOWSZEJ trylogii i seriali się nie sprzedają (poza LEGO, ale tam też lwia część to Clone Wars + oryginalna trylogia)? Ano dlatego że mało kogo interesują te najnowsze postaci bo są beznadziejne i nikt ich nie chce (figurki Rey zalegają na półkach sklepowych). No dobra, nie wszystko jest be np. seriale animowane, ale ja tutaj skupiłem się na serialach z aktorami, które jednak generują większy hype.

wolff01
Gramowicz
08/06/2022 07:41
dariuszp napisał:

Bzdura totalna. Nie masz o niczym pojęcia i pleciesz bzdury.

Przestań mi zarzucać bzdury skoro sam ewidentnie piszesz "bo tak ci się wydaje". Piszesz mi hasła w stylu "​​I weź mi nie mów bzdur że chodziło o 3-4 osoby bo te filmy/seriale oglądają miliony więc na pewno było tego sporo." czyli sam "domniemywasz". Spoko.

Może obejrzysz parę niezależnych analiz (pełno tego na YT)? Są ludzie ja Nerdrotic, którzy faktycznie sprawdzają i sledzą te tematy i dochodzą do trochę innych wniosków niż ty. Może i są to w sporym stopniu też ich opinie (bo po prostu już naoglądali się tego badziewia), ale wielu rzeczom nie da się zaprzeczyć (aktywności na twitterze, "naciąganiu" faktów o rzekomej toksycznosci krytyków, hipokryzji Disneya). No i ostatecznie - słabości scenariuszy najnowszych seriali SW, poza Mandalorianinem który jest JEDYNYM wyjątkiem...

dariuszp
Gramowicz
07/06/2022 23:01
wolff01 napisał:

Nie.

Ja tę postać mam gdzieś, ale denerwuje mnie używanie rasistowskiej karty zawsze tam gdzie mamy po prostu beznadziejnie napisana "kolorowa postać" (które obecnie produkują na potęgę, cóż takie czasy). To cykl który firmy takie jak Disney opanowały do perfekcji - nie wiem czy wiesz ale kampanie z "bronieniem" tej postaci zaczęto jeszcze zanim serial w ogóle wyemitowano - wrzucono tweet gdzie zarzekano się ze będą bronić swojej nowej postaci przed rasizmem. Wspaniały wyraz solidarności czy z góry zaplanowana strategia marketingowa (aferami z kolorowymi aktorami żyją całe portale dot. rozrywki)? Odpowiedz sobie sam. A ten rasizm to 3-4 komentarze napisane przez jakiś gnojków, wyrwane z całego szeregu konstruktywnych komentarzy ukazujących niekonsekwencje w napisanej postaci (to co kolega przede mną napisał, albo to ze postać jest wybitnie uzdolniona we wszystkim co robi itp). Ale przecież nie można krytykować serialu powstałego pod skrzydłem genialnej Kejtlin Kenedi...

Ale to nie jest tak że oni wyciągnęli rasistowską kartę bo aktorka jest murzynką. Po prostu Evan McGregor po tym jak kupa ludzi wysłała jej okropne wiadomości powiedział online że Ci ludzie nie są prawdziwymi fanami. Tyle.

I weź mi nie mów bzdur że chodziło o 3-4 osoby bo te filmy/seriale oglądają miliony więc na pewno było tego sporo.

I nawet nie trzeba szukać daleko. Ci sami "fani" zaszczuli aktora który grał młodego Anakina. To samo zrobili z Christensenem. Aktor który grał Jar Jar też oberwał. Gdzie Ci "fani" to totalni idioci nie potrafiący rozróżnić czym jest postać grana przez aktora a czym jest aktor. No po prostu debile. 

A jeżeli wspomnieli wcześniej że będą się stawiać rasistom - sprawa jest prosta. Ciągle jest z nimi problem więc lekko można przewidzieć.

Dlaczego to robią? Strategia marketingowa (słuchanie twitterka) + obecni scenarzyści od seriali SW to w większości banda zapatrzonych w siebie narcyzów, którzy za wszelka cenę chcą pokazać ze "zrobili cos swojego". Są atakowani za swoje pomysły, to jeszcze z lubością się odgryzają ośmieszając ukochane przez "toksyczny fandom" postaci a swoje lansują (oczywiście tak długo jak nie odsuną ich na bok bo nie sprzedają się w Chinach, vel postać Boyegi). Maja gotowe

Tyle że to bzdura. Pierwszy film był szeroko krytykowany że w zasadzie skopiowali starą trylogię. Więc Johnson zrobił film gdzie odwrócił kota ogonem ale był zbyt słabym scenarzystą żeby dać komuś coś w zamian. Nie mniej jednak chcieli zaadresować krytykę fanów. I jak już kompletnie wszystko skopali to jeszcze raz próbowali wszystko naprawić z użyciem trzeciej części. 

Gdyby było jak mówisz to by po prostu zrobili co planowali i miałbyś może słabą ale spójną trylogię. Taką jak prequele. 

Co do reszty - kwestia Johna Boyegi jest dwojaka bo pisarze mogli być po jego stronie ale biznes ma to gdzieś. Dla biznesu liczą się pieniądze. Zresztą powód dla którego masz "virtue signaling" na mediach społecznościowych jest taki że wtedy Ci ludzie dużo dobrego piszą o Disneyu i Disney z tego powodu liczy że więcej kasy. Tyle.

I Disney nawet nie udaje że jest inaczej. Zawsze podejmuje decyzje które dadzą im najwięcej kasy. I pozwalają ludziom nawigować całą resztę ile się da ale wiedzą że głupi internauci zapominają szybko. Dzisiaj niemal nikt tego że Boyega został wywalony z plakatu w chinach za kolor skóry nie pamięta. 

 scenariusze na wyciagnięcie ręki - wziąć lubiana postać, rozwinąć jakieś poboczne watki (mogą nawet posiłkować się tysiącem opowiadań czy fanfikow, czy to taki wstyd?), pokazać go w zajefajniastych walkach itd. Fani chcą serialu o tytułowym bohaterze, a kampania marketingowa kreci się wokół jakiejś postaci wziętej totalnie z d... - nie było jej nawet w żadnym komiksie czy opowiadaniu pobocznym... bo super-scenarzyści narcyzy (tak charakterystyczne dla obecnego

Ale co Ty w ogóle teraz bredzisz? Jaki komiks? Jakie opowiadanie? Rozumiesz że Star Wars to był oryginalny twór i zaczął od filmu? Więc czemu nagle wymagasz by znikąd zaczęli najpierw komiksy robić? Zresztą większość książek i komiksów ze SW jest po prostu słaba. Pisana przez fanów na licencji. Utalentowani pisarze się tego nie dotykają. 

 pokolenia w Hollywood) musieli mieć cos "swojego" i musza to zaznaczyć. Od dłuższego czasu obserwatorzy uniwersum SW uważają ze Disney sukcesywnie niszczy dotychczasowe dziedzictwo bo chce wylansować swoje uniwersum. Ich prawo, ale niech nie oczekują ze ludziom się to spodoba, skoro produkują kupę...

Przynajmniej jedno jest w tym spoko - oszczędzę trochę czasu omijając ten badziew z daleka... 

Bzdura totalna. Nie masz o niczym pojęcia i pleciesz bzdury. Wiesz dlaczego Disney próbował wszystko zresetować? KASA. Największe pieniądze nie są z filmów tylko z zabawek i gadżetów. I głównie mówimy tutaj o oryginalnej trylogii czyli Vader, Leia i Luke. 

Kto ma prawa do zabawek? Gorge Lukas. Wykiwał dekady temu studio. Zgodził się na mniejszą kasę za produkcje filmu w zamian za prawa do zabawek. On widział w nich potencjał a studio nie. Mistrzowski ruch.

Ale to oznacza że jak np Disney sprzedaje lalkę Vadera to muszą odpalać procent do Georgea. 

Sposób na to był prosty. Wymazać stare filmy i zbudować nową trylogię z nowymi postaciami i te postacie sprzedawać. Nie udało się. Ale taki był plan.

Jak się zorientowali że zapłacili miliardy za prawa do Star Wars i skopali kompletnie sprawę to wzięli Favreau i Filoni. Filoni stworzył serial Clone Wars który jest uznawany za najlepsza rzecz od czasów starej trylogi. Favreau znowu wystartował samodzielnie MCU. 

I odkąd Ci panowie usiedli do sterów, dostaliśmy genialnego Mandaloriana. Nowy sezon Clone Wars który dokończył historie. Serial Obi-Wan. Ahsoka zapowiada się świetnie. Boba Fett wyszedł średnio ale odcinki związane z Mandalorianem były dobre. 

Także Disney raczej chce zadowolić fanów wbrew temu co mówisz.

Finalnie - co do samego inkwizytora. Dużo osób pisało do scenarzysty i ten stwierdził że kanonu nie popsuli co sugeruje 2 rzeczy.

1. Inkwizytora jakoś przeżył. 

2. To nie był inkwizytor tylko ktoś podstawiony. 




Trwa Wczytywanie