Minęło 57 lat od najlepszego zwrotu akcji w historii science fiction. Wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem

Radosław Krajewski
2025/10/17 16:00
1
0

Ten fabularny zwrot przywoływany jest do dzisiaj w wielu dyskusjach i porównaniach.

W historii kina niewiele jest momentów, które tak silnie wstrząsnęły publicznością i na trwałe zmieniły sposób opowiadania historii. Choć dziś twisty fabularne są częstym elementem filmów science fiction i thrillerów, jeden tytuł wciąż uznawany jest za wzór doskonałego zakończenia, które potrafi całkowicie odwrócić znaczenie całej opowieści. Mowa o Planecie Małp z 1968 roku, filmie, który na zawsze zmienił sposób, w jaki kino bawi się oczekiwaniami widzów.

Planeta Małp
Planeta Małp

Planeta Małp zaoferowała jeden z najlepszych zwrotów akcji w historii kina

Planeta Małp została nakręcona na podstawie powieści Pierre’a Boulle’a i już w chwili premiery była odważnym projektem. Jej twórcy połączyli elementy przygodowego science fiction z ostrą satyrą społeczną i katastroficzną wizją przyszłości. Fabuła skupia się na astronaucie George’u Taylorze, który po katastrofie statku kosmicznego trafia na nieznany świat rządzony przez inteligentne małpy. Ludzie w tym świecie zostali zepchnięci na margines, utracili mowę i zostali zdegradowani do roli prymitywnych stworzeń. To odwrócenie ról samo w sobie było już mocnym komentarzem społecznym, ale prawdziwa siła filmu tkwiła w jego finałowych minutach.

Gdy Taylorowi udaje się uciec i dotrzeć do tak zwanej Strefy Zakazanej, odkrywa coś, co zupełnie zmienia sens jego podróży. Na plaży natrafia na zniszczoną, częściowo zakopaną w piasku Statuę Wolności. Przez cały film bohater, podobnie jak widzowie, był przekonany, że przebywa na odległej planecie. Ostatnie ujęcie ujawnia, że w rzeczywistości znajduje się na Ziemi, zniszczonej przez człowieka.

Scena z monumentalnym symbolem Ameryki zakopanym w piasku działa na wielu poziomach. Jest zarówno wizualnym szokiem, jak i symbolicznym oskarżeniem ludzkości, która sama doprowadziła do własnej zagłady. To moment, w którym znaczenie całej fabuły zmienia się w jednej chwili. Widzowie nie tylko dowiadują się prawdy o miejscu akcji, ale też muszą zmierzyć się z brutalnym przesłaniem filmu.

Planeta Małp
Planeta Małp

GramTV przedstawia:

Tym, co czyni ten zwrot tak wyjątkowym, jest sposób, w jaki został przygotowany. Film przez większość czasu prowadzi odbiorcę w jednym kierunku, podkreślając odmienność świata i sugerując, że to zupełnie inna planeta. Dopiero w drugiej połowie pojawiają się subtelne tropy, które mogą wskazywać, że coś tu nie gra. Małpy znajdują ludzkie artefakty, archeolog Cornelius prezentuje znaleziska, a Dr. Zaius sugeruje, że w przeszłości istniała zaawansowana cywilizacja. Żaden z tych elementów nie jest jednak nachalny, co sprawia, że ostateczne ujawnienie prawdy działa z jeszcze większą siłą.

Wpływ Planety Małp na kino science fiction trudno przecenić. To właśnie ten film ugruntował w popkulturze ideę, że dobrze zaplanowany zwrot fabularny może stać się sercem całej historii. Po premierze tego klasyka wielu twórców zaczęło sięgać po podobne rozwiązania. W kolejnych dekadach powstały dziesiątki filmów, które próbowały osiągnąć podobny efekt zaskoczenia i wstrząsu, od dystopijnego Zielona pożywka z 1973 roku po Szósty zmysł z 1999 roku czy Uciekaj! z 2017 roku.

Żaden z tych filmów nie zatarł jednak wspomnienia o tym pierwszym wielkim zwrocie. Zakończenie Planety Małp do dziś analizowane jest w szkołach filmowych, cytowane i uznawane za jeden z najbardziej rozpoznawalnych finałów w historii kina. Widzowie pamiętają je nie tylko ze względu na siłę wizualną, ale przede wszystkim z powodu emocji, jakie wywołuje.

Komentarze
1
demon109
Gramowicz
19/10/2025 11:57

Hmmmmm bo ja wiem mnie lepiej leżało zakończenie "Gwiezdne Jaja"🤣🤣🤣