Lorde zapowiada ostatni singiel przed premierą albumu "Virgin". Nazywa go „hymnem na cześć życia w mieście i pożądania”

Nowy utwór nosi tytuł “Hammer” i jak sama artystka napisała na Instagramie, będzie pierwszym utworem w trackliście płyty. „To hymn na cześć życia w mieście i… pożądania, szczerze mówiąc” – napisała wokalistka w opisie posta opublikowanego w środę, 18 czerwca.

Lorde zapowiada nowy singiel

W poście udostępniła również okładkę singla, na której widać odbicie Lorde nieskończenie powielone w łazienkowych lustrach ustawionych naprzeciwko siebie. Piosenkarka myje twarz przy umywalce, ubrana w biały top i szare majtki. Choć artystka nie podała dokładnej daty premiery utworu, dzień wcześniej napisała na Instagramie: “Virgin za dziesięć dni, kolejna piosenka za kilka”.

“Hammer” będzie trzecim singlem promującym album “Virgin”, po utworach “What Was That” oraz “Man of the Year”. Ten pierwszy ukazał się w kwietniu i towarzyszył mu amatorski teledysk nagrany częściowo podczas spontanicznego spotkania z fanami w nowojorskim Washington Square Park. W “Man of the Year”, wydanym pod koniec maja, Lorde opowiada o poszerzaniu swojej tożsamości płciowej i odkrywaniu wewnętrznej męskości.

Album “Virgin” ukaże się 27 czerwca nakładem Republic Records i będzie zawierał produkcje takich twórców jak Jim-E Stack, Fabiana Palladino, Andrew Aged, Buddy Ross, Dan Nigro i Dev Hynes (Blood Orange). W nowym materiale Lorde poruszy szereg bardzo osobistych tematów, między innymi swoje doświadczenia związane z zaburzeniami odżywiania, odstawieniem antykoncepcji hormonalnej i zakończeniem wieloletniego związku.

Wokalistka przy ogłoszeniu płyty w kwietniu tak opisała jej charakter:

Kolor albumu jest przejrzysty. Jak woda w wannie, okna, lód, ślina. Pełna przejrzystość. Język jest prosty i bez sentymentów. Dźwięki – tam, gdzie to możliwe – takie same. Próbowałam zobaczyć siebie w całości. Stworzyć dokument mojej kobiecości: surowej, pierwotnej, niewinnej, eleganckiej, otwartej, duchowej, męskiej.

Nowa era Lorde zapowiada się jako najbardziej osobista i bezkompromisowa w jej karierze.