Land of War: The Beginning z mieszanymi recenzjami. Gracze nie są zadowoleni

Wincenty Wawrzyniak
2021/06/11 18:00
1
0

Produkcja polskiego studia MS Games nie miała łatwego życia już przed oficjalną premierą. Teraz sytuacja znów zrobiła się nieciekawa – z powodu słabych recenzji.

Wczoraj – po niemałych problemach – na platformie Steam zadebiutowała gra Land of War: The Beginning od polskiego studia MS Games. W dużym skrócie: pierwotnie produkcja miała ukazać się we wspomnianym sklepie pod koniec maja, ale jej premiera została przesunięta ze względu na obecność symboli nazistowskich, które uniemożliwiłyby udostępnienie tytułu na rynku niemieckim.Land of War: The Beginning z mieszanymi recenzjami. Gracze nie są zadowoleniOstatecznie udało się problem rozwiązać, tyle że na horyzoncie pojawił się kolejny, tym razem w postaci przeciętnych recenzji użytkowników. W chwili przygotowywania tej wiadomości Land of War: The Beginning zebrało 112 opinii graczy, z których tylko połowa to opinie pozytywne. Większość miłośników gatunku oraz klimatu narzeka przede wszystkim na bardzo słabej optymalizacji, niedopracowanej sztucznej inteligencji oraz mnóstwie większych i mniejszych błędów. Wśród zalet często pojawia się jednak podejście do przedstawienia drugiej wojny światowej i skoncentrowanie się na polskiej historii.

Oprócz mieszanych opinii gra radzi sobie słabo również w kwestii ilości zainteresowanych – zgodnie ze statystykami z serwisu SteamDB w najlepszym momencie w tytule bawiło się zaledwie 250 osób. Choć wiadomo, że mamy do czynienia z niszową produkcją, tak wyniki wciąż nie są satysfakcjonujące.

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
Kotleciq
Gramowicz
11/06/2021 19:33

Muszę przyznać, że czekałem na LoW, ale niestety poszedł zwrot na steamie. Nie przeszkadzają mi drewniane animacje, ani pomniejsze błędy - wiem, grę robiło 10 osób, początkujące studio, w okolicach 100 zł na premierę to nie dużo w dzisiejszych czasach.  

Jednak optymalizacja leży i kwiczy. Aktorzy głosowi podkładający głosy pod randomowych wojaków brzmią tragicznie, jakby na szkolnym apelu kazano czytać z kartki pod groźbą wstawienia pały do dziennika. SI jest beznadziejnie oskryptowane (niemiec na stanowisku strzeleckim potrafi nas namierzyć przez ścianę), a z całą otoczką historyczną uderzyli jednak w tony taniego patriotyzmu z koszulek bazarowych.  Dodatkowo takie efekty graficzne (których nie da się wyłączyć) jak atak padaczki szer. Kowalskiego gdy dostajemy kulkę potrafią na prawdę zirytować.

Mam nadzieję, że produkcja się im zwróci, że ze zdobytym doświadczeniem zrobią coś lepszego w przyszłości.