Kingdom Come Deliverance 2: Legacy of the Forge w zwiastunie. Poznaliśmy datę premiery

Mikołaj Berlik
2025/08/19 21:53
3
0

Rozszerzenie pokazano na Opening Night Live.

Drugi dodatek fabularny do Kingdom Come Deliverance 2, Legacy of the Forge, zadebiutuje już 9 września. Podczas Gamescom Opening Night Live zaprezentowano pierwszy trailer rozszerzenia, pokazujący nowe lokacje i możliwości odnowy budynków.

Kingdom Come Deliverance 2: Legacy of the Forge
Kingdom Come Deliverance 2: Legacy of the Forge

Kingdom Come Deliverance 2: Legacy of the Forge – odnowa i nowe przygody

W Legacy of the Forge gracze ponownie wcielą się w bohatera z Kingdom Come Deliverance 2, podążając za głównym wątkiem fabularnym. Tym razem akcja skupia się na miejscach, które będziemy mogli odbudowywać i odnawiać, co wprowadza dodatkowy element interakcji z otoczeniem. Format historii pozostaje zbliżony do pierwszego DLC, łącząc narrację z eksploracją i zadaniami pobocznymi.

GramTV przedstawia:

Legacy of the Forge zadebiutuje 9 września na PS5, XSX|S oraz PC. Nowy dodatek oferuje zarówno fanom kontynuację fabuły Kingdom Come Deliverance 2, jak i świeże doświadczenia związane z odbudową i zarządzaniem przestrzenią w świecie średniowiecznych Czech.

Komentarze
3
koNraDM4
Gramowicz
20/08/2025 17:17
dariuszp napisał:

No nie wiem. W KCD2 jak trafiłem na drugą mapę to już miałem wszystkiego za dużo. Plus koło obozu jest farma z żołnierzami i to zabawne że jest to farma bo co jakiś czas możesz tam iść farmić pancerze. 

Od razu w mieście kupiłem najlepszy dostępny pancerz i do końca drugiej mapy nie znalazłem lepszego. 

Właśnie jedyne ograniczenie to było właśnie to że musiałem obejść sklepy w mieście i każdemu upylic 1 kawałek pancerza by wyczyścić im sakiewkę. 

koNraDM4 napisał:

Ja podszedłem do sprawy tak, że jak się już trafi ktoś zbyt pewny siebie do go ograbię ale generalnie skupiłem się na eksploracji i robieniu zadań, nie byłem jakoś biedny gdy trafiłem na drugą mapę ale w Kuttenberskich sklepach znalazłem masę ekwipunku lepszego od tego co posiadałem choć najwięcej czasu zajęło mi kompletowanie stroju do skradania się i prezentowania gdyż jakoś mocniej się skupiłem na tych strojach dopiero na drugiej mapie.

Konie generalnie też są całkiem drogie i tutaj nie mała kupa groszy poszła na nie bo jeśli nowo odwiedzona stadnina miała lepszego to gromadziłem fundusze i go kupowałem, a tak się złożyło że moja eksploracja prowadziła idealnie od stadniny z najgorszymi koniami do tej z najlepszymi choć teraz z okazji wyjścia dodatku za niedługo będę robił drugie podejście na trybie Hardcore i pozostanę przy Siwku bo po przejechaniu nim bodajże 35 km dostajemy perka, który znacznie ale to znacznie go wzmacnia i staje się dzięki temu najlepszym (albo porównywalnym do reszty) koniem w grze, a nie wiedziałem o tym przy pierwszym podejściu (takie nagradzanie także lubię w grach, w Gothicu 2 np. po zjedzeniu iluś tam jabłek też dostawałeś bonus do czegoś).

No generalnie jakoś te grosze się mnie nie trzymały, a nie wykorzystywałem też faktu, że obozy bandytów się odradzają i jak już raz dany wyczyściłem to raczej do niego nie wracałem chyba, że przypadkiem.

Też miałem dość osobliwy błąd (a może to było zamierzone?) w zadaniu ze smoczymi kośćmi - tam po drodze napotykamy opryszków i myślałem, że to zwykli bandyci, a się okazało że to szlachcic i jego kompani ale o tym nie wiedziałem i się ich pozbyłem przez co w ostatecznej cutscence miałem tylko tego alchemika (wiem, że mogą być trzy strony konfliktu ale o tym później), kości wziąłem dla siebie i radośnie pognałem do Kuttenberga i tam napotkałem strażnika, który obiecał mi wypalenie znamienia chyba, że zapłacę grzywnę i w ten sposób stałem się lżejszy o kolejne 11-12 tysięcy groszy. Wczytałem ostatecznie stary zapis by sprawdzić czy jeśli ich nie ruszę to coś się zmieni i faktycznie - w scence przerywnikowej jest szlachcic jak i alchemik, a potem strażnik nie robi problemów ale przynajmniej przy pierwszym przejściu danego RPGa staram się nie zmieniać swoich decyzji więc wybrałem tą opcję gdzie byłem lżejszy o tą astronomiczną kwotę.

Także sądzę, że nasze podejście do tej gry było zgoła inne Dariuszu i dlatego mamy inne odczucia, jedynkę przeszedłem wiele razy na trybie Hardcore i tam nie mam problemu z tym by mieć całą kwotę na odbudowę Przybysławic jeszcze przed tym jak quest stanie się dostępny w grze ale pierwsze też zrobiłem takie bardziej przygodowe, a nie że tak to ujmę - kalkulacyjno logistyczne i zaraz po przybyciu do Ratajów olałem główny wątek i ruszyłem w świat z buta co skończyło się tym, że pierwszego konia nie dostałem tak jak to ma normalnie miejsce tylko ukradłem i to jeszcze głównie po to by zwiać dwójce Kumanów, miałem przy sobie łuk który wymagał lepszych statystyk niż miałem ale i tak udało się ich jakoś upolować i to był w jedynce mój pierwszy poważniejszy pancerz. Konia ostatecznie porzuciłem bo ukradziony nie reaguje na gwizdanie i tak minęło z 30 może 40 godzin zanim postanowiłem zacząć główny wątek (co śmieszne przez to, że chodziłem z buta wszystko działo się wolniej, a ja cieszyłem się naturą ale tak pchnąłem ten wątek szybko, że walka z Konusem była wyzwaniem bo mój Heniek nie za specjalnie zdążył się nauczyć walczyć XD). 

W dwójce trochę lepiej to szło bo już wiedziałem co jest pięć (w jedynce łącznie 458 godzin :D) lecz historia z koniem się powtórzyła - dopiero przy wątku cygan (a zacząłem go dość późno) trafiłem dopiero do odpowiedniej wsi i dowiedziałem się o Siwku, a wcześniej to było po prostu latanie po lasach, kowalstwo, zbieranie roślin, kłusowanie itd. oraz parę zadań pobocznych i to jest piękne że nie czułem się zobligowany do ruszenia głównego wątku od razu - robiłem co chciałem te wszystkie minigry czy nauka poprzez używanie umiejętności to są systemy, które zachęcają do robienia tego nie tylko w obrębie zadań, a eksploracja tak czy siak się opłaca bo sobie zawsze w czymś skilla nabijemy.

dariuszp
Gramowicz
20/08/2025 14:46

No nie wiem. W KCD2 jak trafiłem na drugą mapę to już miałem wszystkiego za dużo. Plus koło obozu jest farma z żołnierzami i to zabawne że jest to farma bo co jakiś czas możesz tam iść farmić pancerze. 

Od razu w mieście kupiłem najlepszy dostępny pancerz i do końca drugiej mapy nie znalazłem lepszego. 

Właśnie jedyne ograniczenie to było właśnie to że musiałem obejść sklepy w mieście i każdemu upylic 1 kawałek pancerza by wyczyścić im sakiewkę. 

koNraDM4 napisał:
koNraDM4
Gramowicz
19/08/2025 22:30

Kiedy ograłem dwójkę to trochę marudziłem, że porzucili mechanikę odbudowy czegokolwiek bo generalnie wszystkie nowe mechaniki/motywy z DLC do jedynki wprowadzili do podstawki w dwójce tj. pies jako towarzysz, turnieje, bandę nie do końca praworządnych typków, z którymi Heniek współpracuje i zabrakło właśnie odbudowy i ewentualnego poznania losów jakiejś kobiety, z którą Henry był rozdzielony w nieprzyjemnych okolicznościach.

Co prawda nie spodziewałem się powrotu tego w DLC ale jestem wniebowzięty bo nawet jeśli From the Ashes było nieco rozczarowujące (dodatek do jedynki z odbudową Przybysławic) to jednak było ciekawym DLC bo to jak szybko je przejdziemy zależało w głównej mierze od tego jak radzimy sobie z ekonomią w grze - mnóstwo groszy pochłaniała odbudowa, jeśli dobrze pamiętam to coś pomiędzy 60, a 80 tysięcy łącznie. 

W dwójce twórcy niejako próbowali zdławić nasz zbieracki zapał bo sklepikarze już nie posiadają tysięcy groszy jak sprzedadzą nasz ekwipunek, który opchnęliśmy im parę dni wcześniej ale pomimo to nie jest trudno być bogatym więc mam nadzieję, że i tu będzie na co wydawać nasze ciężko zagrabione grosze.

KCD tak jeden jak i dwa uważam za gry z dobrze zrobionym systemem ekonomicznym - możliwości zarobku jak i oszczędzania (co jest rzadkością) jest sporo i póki nie dojdziemy do "ostatecznego" ekwipunku to jest nawet sporo możliwości wydania tych pieniędzy.

To jest problem jaki mam np. z taką serią GTA - kiedyś wystarczyło by gra z tej serii pozwoliła mieć miliony na koncie i to robiło wrażenie ale w miarę jak stawałem się dojrzalszy to zaczynał mi przeszkadzać ten szczegół, że w tych grach na ogół nie ma na co tych pieniędzy wydawać. Niby jesteśmy milionerami ale nie mamy na co wydawać pieniędzy - bronie to najczęściej groszowe sprawy w skali tego ile dostajemy za misję, ciuchy tak samo, posiadłości możemy kupić tylko w grach z epoki 3D (GTA: SA, GTA: VC i GTA: VCS), jakieś biznesy tylko w dwóch (GTA V, GTA: VCS), a pojazdy tylko w jednej (GTA V). Oczywiście czasem są opcjonalne mechaniki jak jedzenie (niezauważalne ceny) czy tuning pojazdów (trochę kosztuje ale tak naprawdę to wciąż nie zauważalna rzecz na koncie). A do tego po przejściu głównego wątku nasze możliwości zarobkowe są znacznie ograniczone choć nie stanowi to problemu bo i tak nie ma na co przewalić całej forsy - no chyba, że w kasynie w Las Venturas.

GTA V poszło w nawet niezłym kierunku bo żeby kupić najdroższy asset czyli Pole Golfowe to musimy zagrać na giełdzie gdyż nie ma innej możliwości by ogarnąć aż taką kwotę ale z drugiej strony albo zrobimy to (tj. grę na giełdzie) zaraz po misjach zabójcy gdzie ceny akcji skaczą jak szalone albo będziemy się bawić w ostry grind.

Trochę długi wywód o GTA ale myślę, że wszyscy wiedzą o co mi chodzi - gry RPG pokroju KCD czy nawet od biedy TES czy Fallout dają możliwość zarobku jak i wydawania swoich pieniędzy przez co te są no - pieniędzmi, a nie tylko statystyką i to jest fajne i daje satysfakcję bo spowalnia nieraz nasz rozwój/postępy ale po zakupie nowego ekwipunku bardzo często czujemy przypływ mocy i progresję - ot zapracowaliśmy sobie, a możliwość kupowania dodatkowych rzeczy jak nowej fury, ciuchów, mieszkań czy biznesów to kolejna rzecz. Oczywiście nie wymagam od każdej gry elementów Immersive Sima ale mi się zawsze już będzie kłócić to, że twórcy niektórych gier obsypują nas kasą po misjach, a nie dają możliwości wydania jej na coś fajnego - czasem więc lepiej postawić na inną skalę gdzie gracz poczuje, że rzeczywiście zarobił sobie na coś fajnego, a nie że początkowo nie ma kasy, a w połowie lub 3/4 gry już nie ma na co wydawać i to robiąc same główne misje.




Trwa Wczytywanie