A mówiąc dokładniej, mamy tu do czynienia z połączeniem pierwszego i drugiego filmu w jedną całość.
Po ponad dwóch dekadach od premiery pierwszej części Kill Billa, Quentin Tarantino w końcu pokaże swoją pełną, niepodzieloną wersję filmu. Kill Bill: The Whole Bloody Affair – 248-minutowa edycja łącząca Vol. 1 i Vol. 2 – trafi do kin 5 grudnia, nakładem Lionsgate. Premiera obejmie projekcje w formatach 70 mm i 35 mm, a film zostanie pokazany na wszystkich głównych rynkach.
Kill Bill
Kill Bill: The Whole Bloody Affair – 4-godzinna wersja w kinach w grudniu
To pierwsza w historii ogólnokrajowa dystrybucja tej wersji, która do tej pory była dostępna jedynie na kilku festiwalach filmowych. Teraz studio zaprezentowało oficjalny zwiastun – dynamiczny montaż łączący oba filmy w dwie minuty. Widać w nim między innymi nieocenzurowaną wersję walki z gangiem Crazy 88 – w kolorze, tak jak Tarantino pierwotnie planował, zanim został zmuszony do zmiany sekwencji na czarno-białą, by uniknąć kategorii NC-17.
„Napisałem i wyreżyserowałem to jako jeden film – i cieszę się, że w końcu mogę dać fanom szansę zobaczenia tego jako całości” – powiedział Tarantino. „Najlepszym sposobem na przeżycie Kill Billa jest kino, na wspaniałej taśmie 70 mm lub 35 mm. Krew i flaki na dużym ekranie w całej okazałości!”
Pełna wersja filmu usuwa cliffhanger z końcówki pierwszej części oraz streszczenie otwierające drugą, dodając przy tym nigdy wcześniej niepublikowaną, ponad siedmiominutową sekwencję animowaną. Oprócz drobnych zmian montażowych, to przede wszystkim dwie części połączone w jedną czterogodzinną opowieść o zemście, miłości i odkupieniu.
GramTV przedstawia:
Tarantino od zawsze podkreślał, że Kill Bill był pomyślany jako jeden film, który z przyczyn praktycznych został podzielony na dwie części. Decyzję podjęto po tym, jak pierwsza wersja reżyserska trwała około czterech godzin – zbyt długo jak na standardową premierę kinową. Pierwszy film trafił na ekrany w 2003 roku, a drugi wiosną 2004. Choć podział miał swoje uzasadnienie – Vol. 1 to bezkompromisowe kino akcji, a Vol. 2 bardziej kameralna historia skupiona na bohaterach – wielu fanów od lat marzyło o zobaczeniu dzieła w takiej formie, w jakiej Tarantino pierwotnie je zaplanował.
Reżyser wciąż utrzymuje, że Kill Bill liczy się jako jeden film w jego dorobku, dlatego uważa, że do emerytury pozostał mu jeszcze jeden tytuł. Czy The Whole Bloody Affair to pożegnanie z przeszłością przed jego wyczekiwanym, finałowym projektem? Przekonamy się już w grudniu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!