Ten epicki, ale kontrowersyjny moment z najnowszej trylogii Gwiezdnych wojen, został wymyślony na potrzeby serialu.
Jedna z najbardziej dzielących fanów scen z filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi była blisko debiutu nie w kinach, ale w popularnym serialu animowanym Star Wars: Rebelianci. Produkcja z 2017 roku wzbudziła ogromne emocje i wśród najbardziej kontrowersyjnych elementów znalazło się poświęcenie admirał Amilyn Holdo, która wykonała desperacki skok w nadprzestrzeń i staranowała okręt Najwyższego Porządku, ratując resztę Ruchu Oporu.
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi – manewr Holdo mógł pojawić się w serialu Star Wars: Rebelianci
Podczas podcastu Pod of Rebellion scenarzysta Rebeliantów, Henry Gilroy, ujawnił, że bardzo podobny pomysł przedstawił podczas pracy nad finałem trzeciego sezonu animacji. W tym odcinku dowódca Jun Sato poświęca swoje życie i taranuje krążownik Imperium, co pozwala Ezrze Bridgerowi skoczyć w nadprzestrzeń i sprowadzić pomoc dla walczących na Atollonie sojuszników.
Gilroy zdradził, że pierwotna wersja tej sceny była jeszcze bliższa temu, co później zobaczyliśmy w Ostatnim Jedi. Proponował, aby Sato aktywował nadprzestrzeń w momencie taranowania wrogiego okrętu. Pomysł jednak konsekwentnie odrzucano bez podania powodów.
Na końcu sezonu trzeciego chciałem, aby Sato przebił się przez siły Imperium dzięki skokowi w nadprzestrzeń. Miał oczyścić drogę rebeliantom do ucieczki. Wciąż to proponowałem, nikt nie mówił tak ani nie, aż w końcu usłyszałem nie możesz tego zrobić. Zapytałem dlaczego i nie dostałem odpowiedzi aż do czasu, gdy zobaczyłem Ostatniego Jedi. Ciągle zastanawiam się, czy to ja podsunąłem ten pomysł i czy został on wykorzystany. Nigdy nie otrzymałem wyjaśnienia, ponieważ nie pozwolono mi przeczytać scenariusza Ostatniego Jedi.
GramTV przedstawia:
Finał trzeciego sezonu Rebeliantów ukazał się 25 marca 2017 roku, czyli kilka miesięcy przed premierą kinową Ostatniego Jedi. Gdyby taka scena pojawiła się najpierw w animacji, prawdopodobnie nie wywołałaby aż takiej burzy, gdyż doświadczyłaby jej znacznie mniejsza widownia niż w przypadku wysokobudżetowego filmu.
Gilroy podejrzewa, że odmowa mogła wynikać właśnie z zaplanowanego już wówczas filmowego odpowiednika tego poświęcenia. Zastanawia się nawet czy jego propozycja nie wpłynęła na ostateczny kształt manewru Holdo. Nad spójnością historii czuwa Lucasfilm Story Group, która ma dbać o zachowanie ciągłości kanonu, by unikać zbyt wyraźnego powtarzania tych samych rozwiązań w różnych produkcjach.
W finalnej wersji odcinka Rebeliantów skok w nadprzestrzeń byłby zresztą niemożliwy, ponieważ Interdictory blokują i przerywają takie manewry. Mimo to finałowe poświęcenie Sato niesie dokładnie ten sam przekaz co w Ostatnim Jedi. Bohaterowie ryzykują wszystkim, aby reszta mogła walczyć dalej i ocalić galaktykę przed tyranią.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!