To niewiarygodne, ale Amazon z jakiś niejasnych powodów wpadł na pomysł, by Agent 007 nie miał przy sobie broni.
Wygląda na to, że nawet legendarny agent 007 nie jest już bezpieczny przed cyfrową gumką cenzury. Amazon postanowił usunąć broń z plakatów wszystkich filmów o Jamesie Bondzie. Nie znane są jednak przyczyny tego zabiegu. Tak, dobrze przeczytaliście – od Seana Connery’ego po Daniela Craiga, wszyscy agenci MI6 teraz pozują z pustymi rękami.
007
Bond pozbawiony broni
Dla fanów i kinomanów to jak zobaczyć Batmana bez peleryny. Plakaty, które od dziesięcioleci sprzedawały klimat niebezpiecznych misji i eleganckiej śmiercionośnej precyzji, nagle stały się… trochę nudne. Internet oczywiście nie pozostał bierny. W sieci roi się od porównań „przed i po”, a komentarze wahają się od zdziwienia po jawne oburzenie.
Amazon, który jak wiadomo, jest właścicielem praw do marki, na razie milczy. A internauci próbują zrozumieć logikę: czy teraz każda scena z pistoletem wymaga cyfrowego retuszu? Czy przyszłość Bondów to wirtualna wersja łagodnego wujka, który tylko uśmiecha się i podaje herbatę w kryzysowych sytuacjach? A może istnieje jakiś inny powód tej zmiany?
GramTV przedstawia:
Ostatecznie chodzi o coś więcej niż o plakat – to dziwaczny sygnał, jak daleko w kulturze popularnej można ingerować w symbole, które definiowały gatunek przez dekady. A jeśli ktoś myśli, że James Bond bez broni to wciąż James Bond… cóż, może czas zrewidować pojęcie „licencji na zabijanie”.
Może nie najlepszy, ulubiony już tak. Mało popularna opinia, ale w mojej top 3 nie ma Connery'ego, są Moore, Dalton i Brosnan (chociaż o Die Another Day wolałbym zapomnieć). Na ostatnim miejscu dałbym Lazenby'ego, przy czym nie z powodu jego interpretacji postaci, a raczej tego, że w ogóle nic nie pamiętam z jego filmu.
No, i to jest konstruktywna odpowiedź.
Ja na ten przykład średnio widzę Craiga. Ale np. jego wizerunek "wieśniaka z przedmieścia" zgadza mi się z tym, co o szpiegach pisał Suworow w bodaj "Akwarium". Dobry szpieg, to taki, którego nikt nie zauważa. Im bardziej przeciętny, tym lepszy. Jego Bond jest też oczywiście bardziej aktualny czasom, w których powstawał konkretny film. Podobnie, jak Batmany. Kto pamięta Szwarceneggera w Batmanie? Z dzisiejszego punktu widzenia, tamte batmany to w pewnym sensie żenada wizualna. To jak granie w pierwszego Tombridera z trójkątnymi ( . )( . ). Dziś wszystko jest bardziej dosłowne, brutalne.
Więc oczywiście pytanie jest trudne, ale na tyle ogólne, że można wybrać dowolną kategorię oceny.
Kresegoth
Gramowicz
06/10/2025 21:32
Grze napisał:
Btw.
Który Bond (aktor) był Waszym zdaniem najlepszy a który najgorszy?
Wiem, to trudne pytanie, bo jakie czasy taki był i Bond. Ale jednak niektórzy byli lepsi od innych...
Może nie najlepszy, ulubiony już tak. Mało popularna opinia, ale w mojej top 3 nie ma Connery'ego, są Moore, Dalton i Brosnan (chociaż o Die Another Day wolałbym zapomnieć). Na ostatnim miejscu dałbym Lazenby'ego, przy czym nie z powodu jego interpretacji postaci, a raczej tego, że w ogóle nic nie pamiętam z jego filmu.
dariuszp
Gramowicz
06/10/2025 06:10
Tego typu dyskusje nie mają sensu bo najlepszy/najgorszy to kwestia relatywna.
Najlepszy pod jakim względem?
Zwłaszcza że mój ulubiony Bond no nie pasuje do książkowego Bonda. I teraz co uznajemy za priorytet?
Każdy indywidualnie ma swojego faworyta. Większość z Was pewnie też nie zna książek. Też wychowaliście się z innym Bondem.