Imperator Palpatine miał powrócić we własnym serialu. O czym opowiadałaby historia?

Radosław Krajewski
2025/04/28 16:00
1
0

Ian McDiarmid potwierdził, że były plany stworzenia serialu o potężnym Sithcie.

Z okazji 20-lecia w kinach ponownie mogliśmy oglądać Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów, którego wznowienie przyniosło ponad 20 mln dolarów w Ameryce. To właśnie w trzeciej części Sagi kanclerz Sheev Palpatine ujawnił się jako potężny Mroczny Lord, który przygotował intrygę, mającą na celu wyeliminowanie Jedi. Z tej okazji w serwisie Variety pojawił się długi wywiad z aktorem wcielającym się w tę postać. Ian McDiarmid został zapytany, czy rzeczywiście Lucasfilm planowało stworzyć serial poświęcony Palpatine’owi. Aktor potwierdził, że był pomysł na produkcję o Imperatorze.

Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów
Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów

Gwiezdne wojny – Palpatine miał otrzymać własny serial

Według słów aktora miał być to prequel, w którym drugą główną rolę miał odegrać Darth Plagueis Mądry, o którym po raz pierwszy usłyszeliśmy w Zemście Sithów. W jednej ze scen Palpatine tłumaczy Anakinowi, że ten Sith pokonał śmierć, ale ostatecznie został zamordowany przez swojego ucznia, czyli przyszłego imperatora.

Tylko historia Dartha Plagueisa Mądrego. Jest całkiem oczywiste, że moja postać zamordowała Plagueisa w drodze do stania się Palpatinem. Ale poza tym jego historia nie jest znana. Z Georgem Lucasem właściwie się o niczym nie rozmawiało. Po prostu przychodziło się na plan i kręciło sceny. Te filmy wymagają bardzo dużo czasu na realizację, a presja była ogromna z wielu powodów; oczywiście George stał na czele całego tego procesu. Miał więc codziennie wiele rzeczy na głowie. Bardzo przywiązywał wagę do procesu obsadzania ról, ale kiedy już aktor został wybrany, oczekiwał, że poradzi sobie sam.

Aktor wspomniał również, że scena w operze, podczas której wyjawia historię Plagueisa Mądrego była niezwykle wymagająca. Wcześniej kręcił scenę walki z Mace Windu i przez wiejący w niego wiatr z aż czterech maszyn, miał zachrypnięty głos. Dodatkowo na planie było w tamtym momencie dosyć niespokojnie.

Na przykład scena w operze. Rano nagrałem już jedną scenę w charakteryzacji. Po południu przeszliśmy do nagrań sceny w operze, a mój głos nie był w najlepszej formie. To prawdopodobnie najdłuższy monolog Palpatine’a w całym filmie. Miałem chrypkę, więc się tym martwiłem, głównie dlatego, że wcześniej w scenie przemiany w potwora wiał na mnie wiatr z czterech maszyn. Głos był trochę ochrypły i nagrywaliśmy tę scenę około 20 razy w piątkowe popołudnie — niezbyt najlepszy moment na zdjęcia, bo wszyscy chcieli już zacząć weekend. Do tego dochodziły jeszcze inne rozpraszacze: trwało przygotowanie przyjęcia urodzinowego dla pierwszego asystenta reżysera, a Anthony Daniels, czyli C-3PO, w złotym kostiumie, szykował szampana na wózku tuż obok planu. W pewnym momencie komuś zadzwonił telefon i jeszcze odebrał połączenie. Wszystko to działo się na skraju mojego pola widzenia. Ale co ciekawe, kiedy presja jest naprawdę duża, koncentracja może stać się jeszcze intensywniejsza. W pewnym sensie mogło to nawet pomóc tej scenie.

GramTV przedstawia:

Obecnie nie ma żadnych planów, aby Ian McDiarmid raz jeszcze powrócił do roli Palpatine’a, po jego udziale w dziewiątej części Sagi, czyli Skywalker. Odrodzenie. Tamten epizod nie został ciepło przyjęty przez widzów i film był ostro za to krytykowany.

Komentarze
1
gość
Gość
30/04/2025 21:08

załamka...