Dawne czasy, w których medialny gigant nie dysponował jeszcze prawami do Gwiezdnych wojen. A już myślał o kosmicznych eskapdach.
Disney jest teraz królem przestrzeni science fiction. Od momentu zakupu 21st Century Fox kontroluje franczyzę Avatar Jamesa Camerona, ale ma też prawa do serii Obcy, Predator i Gwiezdne wojny. 46 lat temu studio było jednak w zupełnie innym położeniu. W 1979 roku firma zaryzykowała i stworzyła film science fiction, który był mroczniejszy niż jakikolwiek inny wyprodukowany przez nią projekt. Ryzyko nie przyniosło wówczas zbyt wielu korzyści. Czas jednak okazał się łaskawy dla filmu i wielu współczesnych entuzjastów science fiction uznało go za kultowy klasyk.
Czarna dziura
Czarna dziura – kiedyś klapa, dziś kultowe science fiction
Cofnijmy się jendak w czasie, by zrozumieć kontekst. Filmem, który zdefiniował lata 70., były Gwiezdne wojny George’a Lucasa. Każde studio, które nie miało Lucasa pod kluczem, zdecydowało się wyjść i spróbować stworzyć własne Gwiezdne wojny, co łatwiej było powiedzieć, niż zrobić. Wielkim pomysłem Disneya było dać zielone światło scenariuszowi, który zbierał kurz na biurku i dotyczył katastrofy w kosmosie. Po kilku poprawkach zdjęcia do Czarnej Dziury rozpoczęły się pod koniec 1978 roku, aby dotrzymać daty premiery w grudniu 1979 roku.
Czarna Dziura opowiada historię załogi statku kosmicznego wracającej na Ziemię po długiej misji. Po drodze bohaterowie decydują się zbadać tajemniczą czarną dziurę i odkrywają uznany za zniszczony statek. Na jego pokładzie spotykają doktora Hansa Reinhardta, jedynego ocalałego członka załogi, otoczonego przez roboty własnej konstrukcji. Z czasem wychodzi na jaw, że naukowiec skrywa mroczny sekret – po buncie załogi umieścił jej członków w mechanicznych ciałach. Finał prowadzi bohaterów w surrealistyczną podróż w głąb czarnej dziury, oferując zakończenie dalekie od klasycznego, przygodowego kina sci-fi.
GramTV przedstawia:
Mimo kosmicznych ambicji Czarna Dziura okazała się finansowym rozczarowaniem. Przy budżecie wynoszącym 20 milionów dolarów film zarobił jedynie 38 milionów. Krytycy porównywali go do Gwiezdnych wojen i nie byli dla niego łaskawi, a dodatkowym problemem była kategoria PG – pierwsza tak mroczna w historii Disneya. Z perspektywy czasu produkcja zyskała jednak drugie życie i dziś bywa określana mianem kultowego klasyka.
Na początku lat 2010. Disney rozważał remake, ale projekt utknął w martwym punkcie. Studio nie chciało powtórzyć mroku oryginału, a to właśnie jego odwaga i dziwność sprawiły, że Czarna Dziura wyróżnia się w katalogu Disneya. Dopóki firma nie zdecyduje się na podobne ryzyko, film najlepiej zostawić w spokoju – jako unikalny relikt swoich czasów.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!