16 maja do kin trafi film „Hurry Up Tomorrow”, który łączy thriller psychologiczny z muzycznym doświadczeniem i stawia pytania o sens istnienia.
„Hurry Up Tomorrow” to opowieść, która od pierwszych minut nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Reżyser Trey Edward Shults, znany z filmów takich jak „To przychodzi po zmroku” i „Fale”, stworzył dzieło balansujące na granicy form eksperymentalnych i gatunkowych. W centrum historii znajduje się muzyk cierpiący na bezsenność, który wyrusza w niepokojącą podróż mającą na celu odkrycie istoty własnego istnienia. W tę enigmatyczną postać wciela się Abel Tesfaye, szerzej znany jako The Weeknd — zdobywca czterech nagród Grammy i artysta o globalnym zasięgu.
Wraz z nim na ekranie pojawia się Jenna Ortega, jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek młodego pokolenia. Widzowie kojarzą ją przede wszystkim z roli Wednesday Addams w hitowym serialu Netfliksa, ale w „Hurry Up Tomorrow” pokazuje zupełnie inne, głębsze oblicze. Jej bohaterka, Anima, staje się dla protagonisty przewodniczką po świecie, który równie dobrze może być snem, halucynacją albo symboliczną przestrzenią duchowej przemiany.
Nie sposób mówić o tym filmie, pomijając jego eksperymentalną strukturę i rolę dźwięku. Twórcy podkreślają, że „Hurry Up Tomorrow” to nie tylko thriller z elementami muzyki, ale artystyczne doświadczenie, które wymaga zaangażowania i otwartości ze strony widza. Film zrywa z tradycyjną narracją, budując świat emocji i symboli poprzez intensywne efekty wizualne i ambientową ścieżkę dźwiękową.
W tym kontekście muzyka The Weeknda nie jest zwykłą ilustracją dźwiękową. Staje się ona nośnikiem emocji i narratorem opowieści. Jej rytm wyznacza tempo filmu, a teksty i brzmienie — nastroje bohaterów. Warto zaznaczyć, że „Hurry Up Tomorrow” dzieli tytuł z nowym albumem artysty, który w Stanach Zjednoczonych osiągnął imponującą liczbę trzech miliardów streamów, co samo w sobie buduje dodatkowy kontekst do interpretacji dzieła filmowego.
Film stanowi również przełom w karierze Jenny Ortegi. Aktorka nie tylko wcieliła się w jedną z głównych postaci, ale pełniła także funkcję producentki wykonawczej, co jest znaczącym krokiem w jej rozwoju artystycznym. Już od pewnego czasu Ortega zapowiadała, że chce angażować się w ambitne projekty poza głównym nurtem Hollywood i „Hurry Up Tomorrow” wydaje się być spełnieniem tej deklaracji.
To także film, który pokazuje jej aktorską dojrzałość — rola tajemniczej Animy wymagała nie tylko subtelności i emocjonalnej głębi, ale też umiejętności odnalezienia się w fabule, która nie oferuje jasnych odpowiedzi. Ortega świetnie odnajduje się w tej przestrzeni, stając się niemal lustrem dla widza, przez które można spojrzeć na filmowe uniwersum z zupełnie innej perspektywy.
Film osadzony jest w niejednoznacznej przestrzeni, gdzie granice rzeczywistości zacierają się. Historia skupia się na relacji między idolem a jego fanką, która próbuje pomóc mu odnaleźć siebie. To uniwersalna opowieść o zagubieniu, potrzebie zrozumienia i poszukiwaniu prawdy — zarówno wewnętrznej, jak i tej dotyczącej świata zewnętrznego. Film jest artystyczną refleksją nad współczesnym człowiekiem, jego lękami i pragnieniami, a także próbą ukazania muzyki jako narzędzia zrozumienia i komunikacji. Dla jednych może to być trudne doświadczenie — dla innych prawdziwe objawienie.
Obok The Weeknda i Jenny Ortegi na ekranie pojawia się Barry Keoghan, znany m.in. z filmów „Zabicie świętego jelenia”, „Duchy Inisherin” czy niedawnego „Saltburn”. Jego obecność tylko potwierdza, że mamy do czynienia z produkcją, która stawia na silne kreacje aktorskie i unika łatwych rozwiązań.
Polska premiera filmu odbędzie się 16 maja. Dystrybucją zajmuje się Monolith Films, a gatunkowo „Hurry Up Tomorrow” klasyfikowany jest jako thriller muzyczny.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!