25 lat temu w branży gier mogło dojść do jednej z najbardziej fascynujących współprac w historii, czyli połączenia cyberpunkowej wizji Wachowskich z artystycznym podejściem Hideo Kojimy. Choć przez lata mówiło się o tym jedynie w formie niepotwierdzonych plotek, teraz były wiceprezes Konami Digital Entertainment, Christopher Bergstresser, w rozmowie z Time Extension ujawnił, że spotkanie w sprawie stworzenia przez Kojimy gry ze świata Matrixa, rzeczywiście miało miejsce.
Matrix
Matrix – Hideo Kojima otrzymał propozycję zrobienia gry na podstawie świata Wachowskich
Według jego relacji, Wachowscy, będący wtedy u szczytu popularności po premierze pierwszego Matrixa, byli ogromnymi fanami twórczości Kojimy i chcieli, aby to właśnie jego zespół stworzył oficjalną grę na podstawie filmu. Do rozmowy doszło w japońskiej siedzibie Konami, gdzie obecni byli również Kazumi Kitaue oraz Aki Saito, który do dziś współpracuje z Kojimą.
Wachowscy zadzwonili do nas, mówiąc, że chcą się spotkać z Hideo. Przyjechali do biura razem z artystą koncepcyjnym i powiedzieli wprost: „Chcemy, żebyś zrobił grę Matrix. Możesz się tego podjąć?”. Jak się okazało, odpowiedź ze strony Konami była bardzo stanowcza. Po przetłumaczeniu pytania na japoński, Kitaue miał odpowiedzieć jednym słowem: „Nie” - wspomina Bergstresser.
Powodem tak kategorycznej odmowy było prawdopodobnie to, że Konami nie chciało rozpraszać Kojimy i jego zespołu, którzy byli wtedy we wczesnej fazie prac nad Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty. Dla firmy priorytetem było kontynuowanie serii, która przynosiła ogromne zyski i prestiż, a nie podejmowanie ryzyka związanego z licencjonowaną marką filmową.
Mimo niepowodzenia, spotkanie przebiegło w przyjaznej atmosferze. Wachowscy nie mieli żalu do Kojimy ani jego zespołu i zaprosili ich na premierę Matrixa w Japonii. Bergstresser przyznał, że choć decyzja Konami była nieodwracalna, sama koncepcja współpracy z Wachowskimi wywołała w studiu sporo emocji.
GramTV przedstawia:
Co ciekawe, Time Extension powołuje się także na innego pracownika Konami, który twierdzi, że historia nie jest aż tak jednoznaczna. Według jego wersji, Kojima był bardzo mocno zainteresowany projektem, a odrzucenie propozycji Wachowskich wywołało wśród jego współpracowników poczucie rozczarowania i straconej szansy.
Dla wielu fanów jest to jedno z najbardziej „co by było, gdyby” w historii branży. Kojima, znany z zamiłowania do filozoficznych tematów, filmowej narracji i rozważań nad naturą rzeczywistości, wydaje się idealnym kandydatem do przeniesienia idei Matrixa w interaktywną formę. Jego charakterystyczny styl, łączący technologię, egzystencjalizm i metafikcję, mógłby sprawić, że gra oparta na filmie Wachowskich stałaby się kultowym dziełem po swojej premierze.
Ostatecznie świat doczekał się gry Enter the Matrix z 2003 roku, przygotowanej przez studio Shiny Entertainment. Produkcja zebrała mieszane recenzje i chwalono ją za model walki, historię rozgrywającą się równolegle do filmów i bezpośrednie powiązania z filmową trylogią, ale krytykowano za niedopracowane mechaniki rozgrywki i techniczne problemy. Z kolei dwa lata później na rynek trafił The Matrix: Path of Neo od tego samego studia, które tym razem przedstawiło filmową historię Neo w formie gry.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!