Były gitarzysta Red Hot Chili Peppers, Josh Klinghoffer, uniknął kary więzienia w związku z zarzutami nieumyślnego spowodowania śmierci pieszego w wyniku wypadku drogowego.
Josh Klinghoffer jeszcze nie tak dawno koncertował z zespołem Pearl Jam, a teraz stawił się w sądzie w Alhambrze (Kalifornia), gdzie przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci w wyniku prowadzenia pojazdu mechanicznego. Gitarzysta uniknął więzienia.
Josh Klinghoffer
Josh Klinghoffer uniknął więzienia
Tak przedstawiają się warunki ugody, które pozwoliły byłemu gitarzyście Red Hot Chili Peppers uniknąć więzienia:
jeden rok nadzoru kuratorskiego
60 dni prac społecznych
obowiązek ukończenia kursu bezpieczeństwa drogowego
obowiązek wypłaty odszkodowania, którego wysokość zostanie ustalona później przez sąd
Zdarzenie miało miejsce 18 marca 2024 roku, kiedy to Klinghoffer prowadził czarnego GMC Yukona z 2022 roku i potrącił na przejściu dla pieszych 63-letniego Israela Sancheza. Mężczyzna zmarł później tego samego dnia w szpitalu. Przyczyną śmierci były obrażenia wielonarządowe spowodowane siłą uderzenia.
Po złożeniu przez muzyka zeznania, prokurator odczytał ostrzeżenie dotyczące zagrożeń wynikających z rozproszonej uwagi za kierownicą:
GramTV przedstawia:
Jeśli nadal będziesz prowadzić pojazd w stanie rozproszenia uwagi i w wyniku tego ktoś zginie, możesz zostać oskarżony o morderstwo.
Klinghoffer potwierdził, że rozumie konsekwencje. Córka Israela Sancheza zwróciła się bezpośrednio do muzyka w sądzie, mówiąc, że jego działania doprowadziły ją do głębokiej i trwałej traumy. Rodzina zmarłego wytoczyła Klinghofferowi proces cywilny o bezprawne spowodowanie śmierci i zaniedbanie, twierdząc, że w chwili wypadku muzyk korzystał z telefonu komórkowego. Pozew został złożony w lipcu 2024 roku.
Josh Klinghoffer był członkiem Red Hot Chili Peppers w latach 2009–2019, a w ostatnich latach współpracował koncertowo między innymi z Pearl Jam oraz Eddie Vedderem.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!