Ten serial wcale nie jest tak zły, jak wielu fanom może się wydawać.
Goku powrócił na małe ekrany w ubiegłym roku, a nowy rozdział kultowej sagi miał być celebracją dziedzictwa Akiry Toriyamy. Dragon Ball Daima stał się jednak jedną z najbardziej dyskusyjnych odsłon serii. Nie z powodu fabuły, czy jakości animacji, ale źródłem sporów fanów okazały się przede wszystkim rozbieżne oczekiwania.
Dragon Ball Daima
Dragon Ball Daima – serial osiągnął swój zamierzony cel pomimo krytyki fanów
Nowa produkcja osadzona została po wydarzeniach znanych z finału historii o walce z Majin Buu z Dragon Ball Z. Twórcy postawili na przygodowy charakter opowieści, pełen humoru oraz fantastycznych światów, bliski temu, co znaliśmy z oryginalnego Dragon Ball, czy też niekanonicznego Dragon Ball GT. Atmosfera przypominała początki marki, gdy seria koncentrowała się na eksploracji i zabawnych potyczkach, a nie wyłącznie na starciach o kosmicznej skali. Do tego widzowie otrzymali zupełnie nową transformację Goku, która miała dodać widowisku świeżości i zapewnić efektowny finał sezonu.
Wielu odbiorców liczyło na kontynuację kierunku znanego z Dragon Ball Super. Produkcja z 2015 roku zachwyciła fanów walkami na nieprawdopodobnym poziomie mocy oraz rywalizacją z coraz potężniejszymi przeciwnikami. Tymczasem Dragon Ball Daima zdecydowanie mocniej czerpał z dorobku autora oryginalnej mangi, który przez lata podkreślał sympatię do kina sztuk walki oraz przygody z elementami komedii.
GramTV przedstawia:
To zestawienie stylów wywołało dyskusję o kierunku, w jakim powinna zmierzać franczyza. Część widzów uznała powrót do korzeni za ciekawy eksperyment i udany hołd względem twórcy, który przez ponad cztery dekady współtworzył globalny fenomen popkulturowy. Inni wskazywali na odstępstwa od znanego kanonu i brak kontynuacji wszystkich wątków zapoczątkowanych w mandze Dragon Ball Super, która wciąż rozszerza uniwersum.
Jedno wydaje się jednak pewne. Dragon Ball Daima nie został zaprojektowany jako kolejny rozdział nieustannej rywalizacji na niemal boskim poziomie. Serial miał przypomnieć, że marka zaczynała się jako historia o przygodzie, żartach oraz nieustannym zaskakiwaniu odbiorców nowymi światami i postaciami. Takie podejście pozwoliło podkreślić specyfikę twórczego stylu Akiry Toriyamy, który zawsze łączył w swoich dziełach powagę z lekkością narracji.
Dyskusje wokół Daima będą pewnie trwały długo. Nie oznacza to jednak, że anime poniosło porażkę i najnowsza odsłona osiągnęła swój cel. Zaproponowała alternatywne spojrzenie na legendarną markę i wskazała, że Dragon Ball nie musi definiować się wyłącznie przez moc Super Saiyan na kolejnych poziomach. Ostatecznie to nie sama produkcja wzbudziła największe emocje, ale różnice między tym, czym fani chcieli, aby Dragon Ball było, a tym, czym marka była w swojej pierwotnej formie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!