Electronic Arts rezygnuje z pracy zdalnej. Twórcy gier protestują

Mikołaj Berlik
2025/05/15 16:00
1
0

Nowe zasady uderzają w elastyczność zatrudnienia i wywołują niezadowolenie wśród pracowników.

Electronic Arts ogłosiło oficjalne zakończenie pracy zdalnej w swojej firmie. W wiadomości skierowanej do zespołów prezes EA, Andrew Wilson, potwierdził, że firma przechodzi na model biurowy, który ma na nowo „pobudzić kreatywność i innowacje” poprzez codzienną obecność zespołów w siedzibach korporacji.

Electronic Arts
Electronic Arts

Electronic Arts – minimum trzy dni w biurze

Nowe zasady przewidują model hybrydowy, który wymaga od pracowników obecności w biurze przynajmniej przez trzy dni w tygodniu. Dotyczy to wszystkich zatrudnionych w promieniu 48 kilometrów od placówek EA. Pozostali będą mogli kontynuować pracę zdalną – o ile ich stanowisko nie zostanie oznaczone jako stacjonarne. Firma daje pracownikom 12 tygodni na dostosowanie się do zmian.

GramTV przedstawia:

Decyzja spotkała się z dużą krytyką. Jak donosi IGN, część twórców już teraz zgłasza trudności związane z powrotem do biur – wskazując na problemy z transportem, opieką nad dziećmi czy zdrowiem. Co więcej, wszystkie wyjątki od nowych zasad będą musiały być indywidualnie zatwierdzane przez zarząd, co znacząco ogranicza elastyczność zatrudnienia.

Zmiana polityki pracy wpisuje się w szerszą restrukturyzację wewnątrz Electronic Arts. Firma zamierza przejść z rozproszonego modelu organizacyjnego na globalnie ujednoliconą strukturę, co ma na celu usprawnienie komunikacji i zarządzania projektami. W praktyce jednak oznacza to też większą kontrolę nad zespołami i mniejsze możliwości wyboru formy pracy.

Komentarze
1
dariuszp
Gramowicz
15/05/2025 18:52

Generalny kretynizm. Rozumiem to jeszcze w wypadku pracy kreatywnej. Taki brainstorming w pokoju z kawą zawsze był fajny jeżeli miałeś kompetentnych ludzi w pokoju. Trudno coś takiego zrealizować online. Ale mówimy tu o garstce ludzi decyzyjnych i zaangażowanych którzy i tak pewnie się gdzieś spotykają na taki brainstorming.

Z drugiej strony ogólne tego typu zasady są kretyńskie. Chyba już dobre 8 lat nie pracowałem typowo w biurze. Jakbym teraz miał codziennie jeździć bo klient się tego domaga to spoko ale przerzucił bym cały koszt z tym związany na klienta.

Koszty dojazdu, czas potrzebny na dojazd i przygotowanie się do dojazdu (bo nie mogę tak po prostu wstać i iść do biura). W wypadku młodych dzieci dochodzi koszt tego by ktoś miał na nich oko jeżeli oboje małżonkowie pracują. Często sama obecność dorosłego wystarczy. Dzieciaki robią swoje a jak coś to jest tatuś/mamusia. Jak jesteś w biurze to już nie jest tak łatwo. Co wiele firm nie bierze pod uwagę że ludzie podobni do mnie pracują zamiast iść na jakiś tacierzyński bo mogą. Zawsze to ekstra kasa.

Dobry przykład. U klienta jest facet którego zadaniem jest by korporacyjne oprogramowanie kadrowe działało bez problemów. Aktualizuje oprogramowanie, pomaga rozwiązać problemy które czasem kadry i płace mają. Robi nowe konfiguracje, pisze jakieś integracje itp. Nic z tego co robi nie jest w biurze. Jego obecność tam jest kompletnie zbędna.

Jak dla mnie wygląda to na jakiś pomysł boomera którego tyłek piecze że płaci miliony za jakieś prestiżowe ładne biuro i nikt nie jest zainteresowany by tam siedzieć. Bo tak ja to często widzę. Widzę jak klient wydaje np. 8 milionów na biuro w jakimś wieżowcu i zastanawiam się po co. Mówi że pracownicy by nie chcieli przyjść do starej chaty na co odpowiadam - do nowej też nie chcą przychodzić.