Dziesiąta rocznica Dragon Ball Super może okazać się rozczarowaniem dla fanów, a do czerwca coraz bliżej...

Jak wiemy, Dragon Ball Super przeżywa trudny okres, zwłaszcza po śmierci Akiry Toriyamy, twórcy serii. Czy dziesięciolecie Super okaże się dla fanów smutnym wydarzeniem?

Choć projekty poboczne, takie jak Dragon Ball Daima, przez pewien czas zajmowały uwagę fanów, społeczność wciąż z utęsknieniem czeka na pełnoprawny powrót głównej serii. Owszem, wielu fanów cieszyło się z przygód Goku i Vegety w demonicznym wymiarze jako dzieci, ale najwyższy czas na kontynuację Dragon Ball Super w pełnej formie, a z tym jak wiemy jest problem i to w możliwie najgorszym dla serii okresie.

Dragon Ball Z – Vegeta
Dragon Ball Z – Vegeta

Czy to będzie najsmutniejsze dziesięciolecie w historii Dragon Balla?

Od czasu odejścia Toriyamy wieści dotyczące przyszłości DBS są głównie rozczarowujące. Zbliżająca się dziesiąta rocznica serii, przypadająca na czerwiec 2025 roku, wzbudzała nadzieje fanów na jakieś pozytywne informacje. Niestety, wszystko wskazuje na to, że chmury wciąż wiszą nad przyszłością serii i do tego czasu niewiele się zmieni.

Zazwyczaj okrągłe rocznice tak znanych marek są celebrowane dużymi zapowiedziami. W przypadku Dragon Ball Super jednak lepiej nie nastawiać się na nic wielkiego. Według doniesień profilu DbsHype na platformie X, kolejny numer magazynu V-Jump zawierać będzie jedynie rysunek z okazji rocznicy oraz nową ilustrację od Toyotaro świętującą 7-lecie gry Legends i… raczej to wszystko. Fani nie powinni oczekiwać żadnych dużych ogłoszeń dotyczących powrotu anime ani mangi.

Po zakończeniu sagi Granoli, manga Dragon Ball Super zaczęła cofać się fabularnie, adaptując wydarzenia z filmu Dragon Ball Super: Super Hero. Arc zakończył się na rozdziale 103, a fani otrzymali zapowiedź nowego rozdziału historii, którego głównym przeciwnikiem miał być Czarny Frieza. Niestety, zaraz po tym manga została wstrzymana na czas nieokreślony.

GramTV przedstawia:

Powodem tej frustrującej przerwy jest konflikt pomiędzy Akio Iyoku, a wydawnictwem Shueisha. Obie strony toczą obecnie prawną batalię o prawa autorskie do serii, która nadal nie została rozstrzygnięta. Trudno też przewidzieć, kiedy (i czy w ogóle) spór dobiegnie końca. Do tego czasu manga pozostanie zawieszona, nawet podczas obchodów swojej 10. rocznicy.

Dragon Ball Super wystartował w czerwcu 2015 roku i od tamtej pory zyskał status potężnej marki, obejmującej liczne filmy pełnometrażowe oraz popularne anime stworzone przez Toei Animation. Fani pokochali Super niemal tak samo jak Dragon Ball Z, dlatego wielu z nich miało nadzieję na ogłoszenia związane z kontynuacją serii z okazji 10-lecia. Niestety, dopóki spór o prawa nie zostanie rozwiązany, przyszłość DBS pozostaje niepewna.

Warto przypomnieć, że Frieza, jeden z najbardziej kultowych złoczyńców w historii Dragon Ball Z, przez większą część Dragon Ball Super był spychany na dalszy plan. Choć miło było zobaczyć, jak walczy ramię w ramię z Goku w obronie Wszechświata 7, wielu fanów wolałoby zobaczyć go znów w pełni złowieszczej formie. Podczas sagi Granoli ujawnił swoją nową przemianę – Black Frieza – pokazując, że dorównał siłą Ultra Instynktowi Goku i Ultra Ego Vegety.

Starcie Saiyan z Friezą mogłoby być doskonałym motywem przewodnim kolejnej sagi, tym bardziej że Frieza na pewno nie zignorowałby szansy zmierzenia się z nimi po odkryciu potęgi swojej nowej formy. Tymczasem pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że seria w ogóle powróci w jakiejkolwiek formie.

Komentarze
1
Gotenssjgoddark
Gramowicz
21/05/2025 10:26

''Choć miło było zobaczyć, jak walczy ramię w ramię z Goku w obronie Wszechświata 7 ''

nie mogę z tym zgodzić sie że miło było zobaczyć ,jak Frieza wspólnie z Goku i spółką walczyli na turnieju mocy .