I mają rację, że dobry złoczyńca wiele nie potrzebuje.
Imperator Palpatine od dekad budzi lęk wśród fanów uniwersum Gwiezdnych wojen. Po raz pierwszy pojawił się jako olbrzymi, zakapturzony hologram wydający rozkazy Darthowi Vaderowi, który do tamtej pory wydawał się najgroźniejszym złoczyńcą w galaktyce. A jednak to właśnie kreacja Iana McDiarmida, pełna złowieszczego chichotu i błyskawic wyrzucanych z rąk, na stałe zapisała się w historii popkultury. Do dziś Palpatine pozostaje jednym z najbardziej ikonicznych antagonistów sagi, co ostatnio stało się przedmiotem gorącej dyskusji wśród fanów na portalu Reddit.
Imperator PalpatineFoto: Zanda Rice
Imperator Palpatine – dlaczego widzowie uwielbiają go jako złoczyńcę?
Jeden z uczestników dyskusji stwierdził:
Najlepsze w Palpatinie jest to, że pokazuje, iż złoczyńca nie potrzebuje tragicznej historii, żeby być fascynującą postacią.
Inny fan dodał:
Palpatine to podręcznikowy przykład „disneyowskiego złoczyńcy”. Nie rozumiemy go, nie współczujemy mu. Tak naprawdę nie jest nawet w pełni rozbudowaną postacią. On po prostu jest zły. I to sprawia niesamowitą rozrywkę.
To właśnie ta pozbawiona wszelkiego usprawiedliwienia, czysta nikczemność sprawiła, że Palpatine na stałe zajął miejsce w panteonie klasycznych czarnych charakterów. Od prób skłócenia ojca z synem w Powrocie Jedi po przelotne wzmianki w Andorze, jego cień unosi się nad całą galaktyką, a widzowie z przyjemnością go nienawidzą.
On po prostu cieszy się z bycia złym – podkreślił jeden z wdzów.
GramTV przedstawia:
Kolejny użytkownik Reddita przyznał:
Uwielbiam Palpatine’a, bo nie ma żadnej tragicznej przeszłości. Żadnego traumatycznego wydarzenia w życiu, niczego. Jest zły dla samej idei bycia złym i rozkoszuje się tym.
Nie wiadomo, czy w przyszłości któremukolwiek złoczyńcy w Gwiezdnych wojnach uda się przebić Imperatora Palpatine’a poza rzecz jasna Darthem Vaderem. Każda kolejna zapowiedziana produkcja ze świata sagi będzie miała przed sobą niełatwe zadanie. Obecnie to pierwsi i najbardziej kultowi przeciwnicy z Gwiezdnych wojen wciąż są niedoścignionym wzorem dla całej reszty złoczyńców z odległej galaktyki.
A tak w ogóle historia zatacza koło bo kiedyś narzekano, że złole są płytcy i źli bo tak scenariusz zakłada i wtedy zaczęto dorabiać im backstory lub chociaż jakieś ideologie
dariuszp napisał:
Mi się wydaje że Vader go przebija i jest bardziej rozpoznawalny. Mało tego, nigdy nie przywiązywałem wagi do Palpatine.
No bo generalnie mało kiedy ktoś pisze dobrych przeciwników bohatera. Ja zawsze każdemu szczerze polecam anime z lat 80 - Legend of the Galactic Heroes. Wg mnie jest lepsze jak Star Wars.
I tam masz mnóstwo postaci ale każdą da się poznać bo anime ma 110 odcinków.
Jest też mocno polityczne a bitwy mało kiedy skupiają się na akcji pojedynczych statków tylko bardziej patrzą na to co robią floty bo floty mają nieraz tysiące lub dziesiątki tysięcy statków a straty podczas bitwy potrafią przebić milion ludzi po jednej stronie. Dlatego że w przeciwieństwie do Star Wars jak masz imperium które składa się z wielu planet - masz na nich bardzo dużo ludzi.
I tak po jednej stronie masz admirała który ma zasady i święcie broni demokracji która jest skorumpowana i ma mnóstwo problemów a z drugiej strony masz kajzera, dyktatora który jest niesamowicie kompetentny i rzuca cień na skuteczność systemu demokratycznego.
I tak admirał kiedy w końcu dochodzi do spotkania między nimi powiedział że rzeczywiście kajzer wydaje się lepszą opcją ale też zwrócił uwagę że tacy ludzie jak on w historii nie trafiają się często i nigdy nie wiesz kto po nim przejmie władzę.
Ale też admirał nie miał pojęcia na temat tego co ów kajzer zrobił by zdobyć/utrzymać władzę. Bo kiedy rządzisz staroświeckim imperium - ciężko utrzymać czyste ręce.
Generalnie co mi się podoba to fakt że Legend of the Galactic Heroes można spokojnie zekranizować z perspektywy admirała, kajzera albo innych postaci i nadal byłby to świetne anime. A widzimy historię tak naprawdę z perspektywy obu.
I wg mnie takie historie są najlepsze. Kiedy działania obu stron mają sens. Kiedy wszyscy mają motywacje które można zrozumieć. Kiedy nie tworzysz złego wsadzając scenę gdzie zabija podwładnego za byle co tylko by pokazać że jest zły. Wręcz przeciwnie - nawet kiedy podwładny zawodzi i kajzer jest wściekły, ma na około siebie rozsądnych ludzi którzy mu mówią że przesadza i ten słucha.
I przede wszystkim. Masz dwie strony konfliktu w których jedni drugim potrafią okazać szacunek mimo różnic co jest tak różne od tego co dzisiaj widzimy w mediach.
koNraDM4
Gramowicz
16/09/2025 20:30
dariuszp napisał:
Mi się wydaje że Vader go przebija i jest bardziej rozpoznawalny. Mało tego, nigdy nie przywiązywałem wagi do Palpatine.
A tak w ogóle historia zatacza koło bo kiedyś narzekano, że złole są płytcy i źli bo tak scenariusz zakłada i wtedy zaczęto dorabiać im backstory lub chociaż jakieś ideologie
dariuszp
Gramowicz
15/09/2025 18:10
Mi się wydaje że Vader go przebija i jest bardziej rozpoznawalny. Mało tego, nigdy nie przywiązywałem wagi do Palpatine.