Dlaczego Netflix kasuje tyle seriali? Powód jest prosty

Radosław Krajewski
2025/07/06 15:00
1
0

To właśnie dlatego platformy streamingowe kasują swoje seriale już po zaledwie dwóch sezonach.

Po ponad dwuletniej przerwie Fubar powrócił na Netfliksa w połowie czerwca i spektakularnie zawiódł. Drugi sezon serialu z Arnoldem Schwarzeneggerem stracił aż 80% widowni względem debiutanckiej serii. To kolejny przykład produkcji, która nie wytrzymała próby czasu i zniknęła z radaru widzów przez zbyt długą przerwę między sezonami.

Netflix
Netflix

Netflix – widzowie zbyt długo muszą czekać na nowe sezony seriali

Fubar to najnowszy seriali, które nie przetrwały zderzenia z dzisiejszym modelem dystrybucji. Gdy każesz ludziom czekać dwa lata, tracą kontakt z fabułą, postaciami, emocjonalną więzią. A potem nie wracają – zauważono w analizie opublikowanej przez What's On Netflix.

Z danych serwisu wynika, że przeciętny czas oczekiwania na kolejny sezon anglojęzycznego serialu aktorskiego Netflixa to ponad 20 miesięcy. Dla Ginny & Georgia ten okres wyniósł 29 miesięcy, Umbrella Academy wraca po 26 miesiącach, a Potwory aż po 32.

Dawniej nowe sezony pojawiały się co roku, czasem nawet częściej. Dziś dostajemy 6–10 odcinków, po czym następuje niemal dwuletnia cisza. To nie tylko problem Fubar, ale także seriali takich jak Rekrut czy Różowe lata 90., które spotkał ten sam los – drastyczny spadek oglądalności i szybka kasacja.

Niedawno Netflix skasował dwa swoje oryginalne seriale już po jednym sezonie, a inny został zawieszony i jego los nie jest jeszcze pewny. Tym samym oglądalność jest najważniejszym wyznacznikiem dla platformy i niektóre seriale nie otrzymują nawet drugiej szansy.

Zaledwie kilka produkcji zdołało zwiększyć swoją widownię między sezonami. Bridgerton zanotował wzrost o 13%, a Prawnik z Lincolna nieznacznie umocnił swoją pozycję w kolejnym sezonie. Dla pozostałych, liczby są nieubłagane: Cobra Kai – spadek o 26%, Heartstopper – 30%, Dyplomatka – 37%, Różowe lata 90.– aż 79%.

Wyjątki potwierdzają regułę. Jeśli nie jesteś serialem z top 20 najpopularniejszych tytułów Netflixa, twoja szansa na przetrwanie po dwuletniej przerwie dramatycznie maleje – czytamy w analizie.

GramTV przedstawia:

Dlaczego produkcja seriali trwa tak długo? Przyczyn jest wiele. Wzrost złożoności technicznej, dłuższy czas postprodukcji, dubbing i napisy dla kilkudziesięciu regionów, a także trudności z dostępnością aktorów, którzy, w przeciwieństwie do czasów telewizji kablowej, często mają wiele projektów naraz.

Aktorzy nie są już przypisani do jednego serialu na cały rok. Zazwyczaj pracują przez kilka miesięcy, a potem przechodzą do filmów lub innych produkcji. Zgrać ich kalendarze na kolejny sezon to ogromne logistyczne wyzwanie.

Jest jednak światełko nadziei w tuneli. Netflix coraz częściej uruchamia pokoje scenarzystów wcześniej, jeszcze przed premierą sezonów, jak miało to miejsce przy Dyplomatce, One Piece i Wednesday. Pozwala to skrócić czas oczekiwania, choć nadal często mówimy o dwóch, a nie trzech latach przerwy.

Jednym z możliwych rozwiązań problemu byłoby wcześniejsze zamawianie większej liczby odcinków lub nawet sezonów z góry. Przykłady Łasucha, One Piece i Avatara: Ostatniego władcy wiatru pokazują, że to może działać.

Ale to kosztowna strategia. Jeśli widownia nie dopisze, platforma zostaje z drogim, nietrafionym produktem.

Długie przerwy to zatem efekt kompromisu między jakością a dostępnością. Netflix nie chce obniżać standardów, ale jednocześnie musi zmierzyć się z rosnącą frustracją widzów i rosnącą liczbą niedokończonych historii.

Problem nie zniknie z dnia na dzień. Ale jeśli serwisy streamingowe nie znajdą złotego środka, ich biblioteki będą wypełnione serialami, których nikt nie pamięta – i których nikt nie kończy - podsumowuje What's On Netflix.

Komentarze
1
JakiśNick
Gramowicz
06/07/2025 20:40

"​Przykłady Łasucha, Problemu trzech ciał i Avatara: Ostatniego władcy wiatru pokazują, że to może działać" - hę? Przecież problem 3 ciał wyszedł w marcu 2024. Kolejny sezon będzie dopiero w 2026. To nadal 2 letnia przerwa.

Łasuch to samo 06.21 - 04.23 - 22 miesiące czekania. Potem 06.23 - 14 miesięcy czekania.

Avatar to w ogóle padaka - minęło półtora roku i nawet zapowiedzi 2 sezonu nie ma. 

Jak dla mnie powinni przestać robić tonę papki i wypuszczać seriale w rozsądnych odstępach. Jakby nad tym zapanowali to nadal byłoby co wydawać na miesiąc. Wystarczy mieć 12 seriali i wydawać je co 12 miesięcy.