Dla Disney nie ma znaczenia, że ta klasyczna animacja jest już w domenie publicznej. Dalej walczy o prawa do niej.
Jak donosi The Hollywood Reporter, Disney wciąż egzekwuje swoje prawa własności intelektualnej do postaci z Parowca Willie, pierwszego krótkometrażowego filmu animowanego, w którym pojawiła się Myszka Miki. I dzieje się to mimo tego, że w ubiegłym roku dzieło to oficjalnie weszło do domeny publicznej.
Parowiec Willie
Disney walczy o prawa autorskie do swojej animacji
Firma prawnicza Morgan & Morgan, specjalizująca się w sprawach o odszkodowania, planowała ogólnokrajową kampanię reklamową z udziałem tej wersji Myszy Miki, ale spotkała się z oporem zespołu prawnego Disneya. Złożyła więc pozew, domagając się sądowego potwierdzenia, że spot nie narusza żadnych praw firmy.
To nie pierwszy taki przypadek. W lipcu Disney pozwał firmę jubilerską, której produkty przedstawiały Myszkę Miki z Parowca Willie, sugerując przy tym, że biżuteria jest powiązana z gigantem rozrywkowym. Choć prawa autorskie do filmu wygasły, Disney wciąż ma zarejestrowane znaki towarowe oraz prawa do późniejszych wersji postaci, co skutecznie ogranicza wykorzystanie jej przez konkurencję.
GramTV przedstawia:
Parowiec Willie miał premierę w 1928 roku, a Disney przez dekady lobbował za przedłużaniem ochrony praw autorskich – najpierw do 75, a następnie do 95 lat od daty publikacji. Dzięki temu film dopiero w 2024 roku trafił do domeny publicznej. Jednak zdaniem prawników Disneya, wygaśnięcie praw autorskich nie oznacza możliwości dowolnego używania postaci, ponieważ obowiązują także przepisy o znakach towarowych.
Warto dodać, że Myszka Miki z Parowca Willie od lat pełni funkcję logo Disneya, co dodatkowo wzmacnia jej ochronę prawną. Mimo to przedsiębiorcy próbują wykorzystywać klasyczną wersję postaci – przykładem jest tegoroczny horror Screamboat. Krwawa mysz, który sparodiował legendarną animację.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!