Tuż przed premierą dodatku Destiny 2: Renegades twórcy mówią wprost: gra nie może pozwolić sobie na dalszą utratę graczy. Po kontrowersyjnym The Edge of Fate liczba aktywnych użytkowników spadała tygodniami, a zmiany w power levelu, nowe poziomy ekwipunku i wprowadzenie Portalu stały się punktem zapalnym największego kryzysu od lat.
Destiny 2 – twórcy chcą odejść od „martwej gry-usługi”
Reżyser gry Tyson Green przyznał w rozmowie z IGN, że zespół źle ocenił kierunek po The Final Shape. Według niego plan zakładał mocniejsze skupienie się na progresji, nowych tierach ekwipunku i systemach dla najbardziej zaangażowanej części społeczności. „Brzmiało świetnie na papierze, ale nie zadziałało” – stwierdził. Jednocześnie podkreślił, że studio nie chce stać się „martwą grą-usługą” i musi intensywnie reagować na opinie graczy. Zielone światło dostała filozofia oparta na realnych nagrodach, a nie pogoni za kolejnym numerkiem.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!