Najnowsza modyfikacja wprowadza wiele elementów, które pozwalają lepiej wcielić się w głównego bohatera.
Fani Cyberpunk 2077 dostali właśnie coś, co może całkowicie odmienić sposób, w jaki doświadcza się fabuły w Night City. Modder znany jako Xurec przygotował modyfikację, która nadaje głównej kampanii lepsze tempo, wprowadza więcej momentów do odgrywania roli i sprawia, że rozgrywka staje się bardziej spójna z uniwersum gry. To rozwiązanie szczególnie przypadnie do gustu graczom planującym powrót do historii V.
Cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077 – modyfikacja poprawiająca immersję w grze
Jedną z kluczowych zmian jest to, że fixerzy i handlarze zleceń nie rozdają już misji każdemu, kto tylko się pojawi. Niektóre zadania fabularne wymagają teraz odpowiedniego poziomu reputacji, czyli Street Cred. Oznacza to, że zanim Night City zacznie traktować gracza poważnie, będzie musiał na to zapracować.
Modyfikacja zmienia także sposób, w jaki przydzielane są misje główne, zadania poboczne i zlecenia. W oryginalnej wersji gry wiele z nich odblokowywało się niemal równocześnie, co prowadziło do przeładowania treści. W wersji z modem dostęp do misji rozłożony jest w czasie i powiązany z wydarzeniami oraz kolejnymi progami reputacji. Dzięki temu historia rozwija się wolniej i bardziej naturalnie, a gracz ma poczucie większego zanurzenia w świat Night City.
GramTV przedstawia:
Xurec zadbał również o dodatkowe elementy narracyjne. Gracze otrzymują teraz klimatyczne wiadomości od postaci znanych z fabuły, takich jak Jackie, Viktor, Dum Dum czy Brick. Wiadomości pojawiają się w systemie komunikacyjnym gry, co sprawia wrażenie, że świat reaguje dynamicznie na działania V i jego postępy.
Sporo zmian zaszło także w systemie zleceń. Każdy fixer ma teraz własne wymagania dotyczące reputacji, odzwierciedlające jego osobowość, pozycję w dzielnicy i relację z bohaterem. W podstawowej wersji gry podobne ograniczenia istniały jedynie u Rogue i Muamara. Teraz wszystkie kontakty mają unikalne ścieżki odblokowywania, co nadaje większego sensu procesowi wspinania się po szczeblach drabiny w świecie najemników.
Modyfikację „Take a Breather - Pace and Reputation Overhaul” możecie pobrać z tej strony. Tam też znajdziecie instrukcję instalacji.
Z jednej strony to fajne ale tutaj stanę w obronie Redów - bardzo łatwo przegiąć z taką mechaniką gdzie blokujemy postępy fabularne ze względu na zbyt niski poziom czegokolwiek. Mafia 3 wpadła w taką pułapkę gdzie musimy grindować by pchać fabułę do przodu.
Gra jest tak zaprojektowana, że po prologu mamy przecież tykającą bombę w głowie więc teoretycznie jako V chcemy się jej jak najszybciej pozbyć. Jako gracze jednak wolelibyśmy się nacieszyć tym co gra oferuje więc robimy aktywności poboczne, a nie tylko rushujemy wątek główny.
Tutaj twórcy założyli, że sprytnie będzie pozwolić graczom odblokować inne zakończenia jeśli zrobimy odpowiednie aktywności poboczne, a dawno temu w wywiadach tłumaczyli taką decyzję tym, że chcieli uczynić grę mniej przytłaczającą swoją długością w porównaniu do W3 i zamiast bycia konsekwencją wyborów to nasze zakończenie będzie wyborem z puli, którą możemy powiększyć wykonując poboczne zadania (już pomijam to, że jeszcze wcześniej jak zakładali, że to będzie pełnoprawny RPG to plan był taki, że zadania poboczne będą miały wpływ na zakończenie, a nie że będziemy odblokowywać nowe opcje).
Zatem bezpiecznie było (w obliczu tego, że i tak musieli produkcję kastrować z mechanik by to w ogóle wypuścić w ostatecznym terminie) zrobić tak, że można polecieć od początku do końca tylko wątkiem głównym z zakończeniem prawie najgorszym ze wszystkich.
Moda nie tykałem więc nie wiem czy zrobili to z wyczuciem bo jednak dalej mamy terrorystę w głowie aż do zakończenia ale jako gracz, który uwielbia takie gry czyścić z zadań pewnie nie zauważyłbym różnicy przy kolejnym podejściu ale gdyby to było przy pierwszym to pewnie uznałbym to za fajny motyw, że to nie my tu się liczymy i nasze życie i musimy sobie zapracować (no bardziej niż główna oś fabularna zakłada obecnie) na to by przeżyć.
Mimo wszystko w tym jak Redzi napisali fabułę CP2077 zdecydowanie mocniej czuć oddech kostuchy niż nadchodzący koniec świata w W3 więc tutaj bardziej się kłóci czyszczenie mapy niż w ich poprzedniej grze gdzie aż do odnalezienia Cirilli gra nie dawała poczucia by się spieszyć - było śledztwo/poszukiwania, a Gerwant i w książkach w podobnych okolicznościach przysiadł na trochę w Tussaint z Fringillą Vigo (no może nawet bardziej przez nią).