Premiera Skyrima na Nintendo Switch 2 zamiast entuzjazmu przyniosła falę krytyki.
Niespodziewana premiera The Elder Scrolls V: Skyrim – Anniversary Edition na Nintendo Switch 2 miała być miłym dodatkiem do startu nowej konsoli. Zamiast tego Bethesda musi mierzyć się z ostrą krytyką ze strony graczy, którzy wskazują na poważne problemy techniczne portu.
Skyrim Anniversary Edition
Skyrim Anniversary Edition na Switchu 2 – techniczny zawód
W komentarzach na Reddicie i w mediach społecznościowych najczęściej powtarzanym zarzutem jest ogromny input lag, który znacząco utrudnia rozgrywkę. Według wielu graczy opóźnienie reakcji jest na tyle duże, że walka i eksploracja stają się frustrujące zarówno w trybie przenośnym, jak i stacjonarnym.
Dodatkowym problemem okazało się ograniczenie gry do 30 klatek na sekundę. To szczególnie irytuje część użytkowników, ponieważ Nintendo Switch 2 w trybie dokowanym obsługuje znacznie wyższe wartości odświeżania. W efekcie wielu graczy ocenia nową wersję Skyrima jako wyraźnie mniej responsywną niż wydanie z pierwszego Switcha.
Wśród opinii pojawiają się głosy, że Bethesda wypuściła edycję Anniversary na Switcha 2 bez odpowiedniej optymalizacji. Niektórzy użytkownicy sugerują wręcz, że nowy port wygląda tak, jakby został wydany bez realnych testów wydajności.
GramTV przedstawia:
Część posiadaczy fizycznych kopii zgłasza również problemy z dostępem do ulepszeń. Według relacji, aby aktualizacja pojawiła się w menu, konieczne jest całkowite usunięcie gry i ponowne jej pobranie, co dodatkowo potęguje frustrację.
Sytuacja sprawia, że Bethesda po raz kolejny znalazła się pod ogniem krytyki za jakość portów swoich gier. Choć Skyrim od lat uchodzi za tytuł „wiecznie żywy”, gracze coraz częściej dają do zrozumienia, że kolejnych wydań oczekują przede wszystkim w solidnym stanie technicznym.
Na razie studio nie odniosło się oficjalnie do zarzutów dotyczących wersji na Nintendo Switch 2. Tymczasem społeczność liczy na szybkie poprawki, bo w obecnej formie Anniversary Edition trudno uznać za godną nowej konsoli Nintendo.
Serio, zaskoczeni są tylko co co nie śledzili co Bethesda robiła przez ostatnie 13 lat.
Tu nawet nie chodzi o patche. Oni potrafią nic nie naprawić i dodać nowe błędy i przy okazji popsuć mody community które naprawiły trochę syfu jaki stworzyli.
Sama Bethesda jest skończona. Fallout 4 to najgorszy Fallout obok 76. 76 to była katastrofa ja każdym poziomie. Nowa wersję Obliviona robił ktoś inny. A Starfield został wyśmiany chyba w każdy możliwy sposób. Ta gra odstaje od konkurencji na miłe i po prostu nie jest dobra.
Także to mnie absolutnie nie dziwi.
ZubenPL
Gramowicz
Wczoraj 22:05
Bethesda to chyba jedynie studio które regularnie polega na wydawaniu patchy do 10 letnich gier i próbach wprowadzania jakiś nowości do nich. To jest wręcz fenomenalna nieudolność że dając od siebie tak mało są wstanie popsuć tak dużo z tego co do tej pory działało.