Avatar: Ogień i popiół z mieszanymi recenzjami. Tym razem James Cameron zawiódł przy swojej serii science fiction?

Radosław Krajewski
2025/12/16 18:10
1
0

To najgorzej oceniana część serii.

Do sieci trafiły pierwsze recenzje filmu Avatar: Ogień i popiół. Fani serii Jamesa Camerona, którzy spodziewali się ciepłego przyjęcia nowego filmu mogą być zawiedzeni. Film zebrał mieszane opinie, choć większość jest nadal pozytywna.

Avatar: Ogień i popiół

Avatar: Ogień i popiół – pierwsze recenzje najgorsze z całej serii Jamesa Camerona

W serwisie Rotten Tomates film ma tylko 70% pozytywnych opinii ze 104 recenzji. Jest to rezultat znacznie gorszy od poprzednich dwóch odsłon Avatara, które miały kolejno 81% i 76%. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku Metacritic, gdzie średnia ocena to 61/100 z 37 recenzji.

Krytycy są wyraźnie bardziej podzieleni niż przy poprzednich częściach. Z jednej strony niemal jednogłośnie chwalą oprawę wizualną, która ponownie wyznacza standardy dla kina. Z drugiej strony najczęściej powracającym zarzutem jest scenariusz, uznawany za zbyt wtórny wobec wcześniejszych filmów i niewnoszący wystarczająco świeżych pomysłów do świata Pandory oraz jego konfliktów.

Część recenzentów zwraca uwagę, że Ogień i popiół zbyt często powtarza znane już motywy i relacje między bohaterami. W efekcie problemy, które towarzyszyły serii od lat, stają się w trzeciej odsłonie jeszcze bardziej widoczne, a sama realizacja dzieli krytyków na entuzjastów i sceptyków. Poniżej znajdziecie wybrane opinie.

Najnowszy rozdział tej historii to prawdopodobnie najlepsza część cyklu, z dopracowanym budowaniem świata, rozmachem akcji i oszałamiającymi obrazami. […] Cameron zdaje się wierzyć, że wszyscy bohaterowie są równie interesujący i lubiani, przez co Ogień i popiół powtarza wiele tych samych dynamik i konfliktów co pierwsze dwa filmy, a szczególnie Istota wody – ScreenRant.

Avatar: Ogień i popiół to triumf kina gatunkowego, dowód na to, że science fiction i kino akcji mogą być jednocześnie odważne i porywające. Nie mogę się doczekać kolejnej wizyty na Pandorze – Slashfilm.

W większym i bardziej intensywnym Avatarze James Cameron ponownie pokazuje mistrzostwo w tworzeniu blockbustera. Mimo powtórzeń to wciąż prawdziwie epickie kino, warte trzech godzin seansu - Empire.

Najbardziej dynamiczna część Avatara, która wciąż potrafi zachwycić, a Varang grana przez Oonę Chaplin wyraźnie podkręca temperaturę. Brak satysfakcjonującego domknięcia i powtarzalność sprawiają jednak wrażenie kontynuacji Istoty wody - Total Film.

To może nie być film tak przełomowy jak pierwsza część ani tak wyraźny krok naprzód jak Istota wody, ale Ogień i popiół nadal zapewnia znakomite kinowe doświadczenie i pokazuje, że ta seria ma jeszcze paliwo – Collider.

Jedynym sposobem, by Ogień i popiół był bardziej zakłamany i mniej poważny, byłoby to, gdyby bohaterowie krzyczeli o hipokryzji siedząc na poduszkach wydających dźwięki – TheWrap.

Avatar pozostaje gigantycznie nieciekawy i odporny na krytykę, jak ogromna pusta konstrukcja, która spokojnie odpycha wszelkie zarzuty - The Guardian.

O ile pierwszy Avatar wydawał się ekscytująco futurystyczny, o tyle trzeci film sprawia wrażenie reliktu wcześniejszej epoki – BBC.

GramTV przedstawia:

Mimo chłodniejszego przyjęcia krytyków przyszłość serii wciąż zależy głównie od widzów. Avatar pozostaje jedną z najbardziej dochodowych marek Disneya, a sam Cameron podkreślał, że wyniki finansowe trzeciej części zdecydują o losie czwartego i piątego filmu. Obecnie ich premiery planowane są odpowiednio na grudzień 2029 oraz grudzień 2031 roku.

W obsadzie Avatar: Ogień i popiół powracają: Sam Worthington, Zoe Saldaña, Stephen Lang, Sigourney Weaver oraz Britain Dalton. Nowymi twarzami są Oona Chaplin i David Thewlis.

Przypomnijmy, że film trafi do kin już w najbliższy piątek, czyli 19 grudnia.

Komentarze
1
Anonim
Gość
Dzisiaj 18:39

Śmieszą mnie te opinie recenzentów. Oni zawsze są nieistotni. Jeśli film jest dobry to ludzie pójdą na to itp

Niedługo będzie miał premierę. Zobaczymy za jakiś czas ile zarobi itp

Jeśli o mnie chodzi to się ciesze, że niedługo będę mógł obejrzeć trzecią część w kinie