Autor akcji przeciwko zabijaniu gier o żalu, który czuje pomimo wygranej. „Znienawidziłbym siebie bardziej, gdybym zrezygnował”

Mikołaj Berlik
2025/08/05 17:00
0
0

Ross Scott planuje przerwę po walce o podpisy pod inicjatywą, lecz jest gotów poświęcić się całkowicie walce z niszczeniem gier wideo.

Po ponad roku prowadzenia kampanii Ross Scott, znany z kanału Accursed Farms, zakończył pierwszy etap akcji Stop Killing Games. Dzięki ogromnemu zrywowi graczy w ostatnich tygodniach udało się zebrać ponad 1,4 miliona podpisów pod petycją w obronie gier zagrożonych usuwaniem przez wydawców. Mimo wypalenia Scott nie zamierza porzucić walki.

Stop Killing Game

Stop Killing Games – inicjatywa zmienia bieg historii?

Jeszcze w połowie lipca przyszłość kampanii wydawała się przesądzona. Akcja trwała niemal 11 miesięcy i zebrała mniej niż połowę wymaganych podpisów. Dopiero desperacki apel Scotta w czerwcu przyniósł efekt – w ciągu 10 dni liczba głosów wzrosła o milion, co pozwoliło nie tylko osiągnąć wymagane minimum, ale i zapewnić bezpieczny margines.

Scott podkreśla, że akcja już wywarła wpływ na branżę – wskazuje tu przykład zamknięcia serwerów The Crew. Gdyby nie naciski społeczności, gra zostałaby zapomniana jak inne „zniszczone” tytuły. Teraz jednak temat „zabijania” gier trafi pod obrady Parlamentu Europejskiego i rządu Wielkiej Brytanii.

GramTV przedstawia:

Według Scotta kluczowa będzie teraz walka z lobbingiem branży i szukanie politycznego poparcia. Niektórzy wydawcy otwarcie krytykują Stop Killing Games, uznając jej założenia za niekorzystne dla deweloperów. Jednak akcja zdobyła też ważnych sojuszników, w tym twórcę Minecrafta oraz wiceprzewodniczącego PE. Scott zachęca graczy do kontaktu z politykami i komentowania projektów pokrewnych, np. Digital Fairness Act.

Mimo zakończenia zbierania podpisów organizator nie zamierza zupełnie znikać. Co prawda planuje przerwę po intensywnym okresie pracy, ale deklaruje gotowość do powrotu, gdy tylko wydarzy się coś ważnego. „Nienawidzę tej roboty, ale nienawidziłbym siebie bardziej, gdybym ją porzucił” – podsumował Scott. Jakiś czas temu informowaliśmy o pierwszym sukcesie Stop Killing Games.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!