Aktorka nie chce, aby jej dzieci oglądały Małą Syrenkę. Z kuriozalnego powodu

Radosław Krajewski
2023/05/30 16:00
6
0

Gwiazda skrytykowała nową wersję Małej Syrenki, ale czy słusznie?

Mała Syrenka nie powtórzy sukcesu Pięknej i Bestii, czy Króla Lwa i w kinach na całym świecie radzi sobie poniżej oczekiwań. Krytyka i niezachęcające zwiastuny zbierają swoje żniwo, które może doprowadzić do sytuacji, że Disney nie zarobi na tej produkcji. Aktorski remake Małej Syrenki mierzy się również z bombardowaniem ocen, przez który IMDb musiało uruchomić alternatywny sposób liczenia ocen wystawianych przez użytkowników. Do krytyków filmu dołączyła również aktorka i piosenkarka Paloma Faith, którą widzowie mogą znać z serialu Pennyworth oraz filmu Parnassus.

Aktorka nie chce, aby jej dzieci oglądały Małą Syrenkę. Z kuriozalnego powodu

Paloma Faith skrytykowała Małą Syrenkę za wątek oddania głosu

W usuniętym już poście na Instagramie gwiazda napisała, że widziała w miniony weekend Małą Syrenkę, ale nie chciałby pokazywać filmu swoim córką. Paloma Faith odniosła się do samej treści filmu, a konkretniej do wątku rezygnacji z głosu na rzecz miłości.

Jako matka dziewczynek nie chcę, aby moje dzieci myślały, że można zrezygnować z głosu i mocy, aby kochać mężczyznę. WTF, co to za gówno. Nie chciałbym tego uczyć młodego pokolenia kobiet.

Fani szybko przypomnieli stary post artystki, bo pochodzący jeszcze z 2009 roku, w którym Faith przyznała, że „chciałaby być Małą Syrenką, gdy dorośnie”. Najwyraźniej aktorka nie zna treści samej baśni Hansa Christiana Andersena, w której wątek oddania głosu na rzecz ludzkich nóg nie został zmieniony, ani w animacji Disneya, ani też w aktorskim remake’u.

Wczytywanie ramki mediów.

GramTV przedstawia:

Warto również pamiętać, że oddanie przez Arielkę głosu wiedźmie, w zamian za zamienienie się w człowieka jest tylko metaforą nikczemnych ludzi, którzy chcą wykorzystywać innych. Jest to uniwersalna lekcja nie tylko dla młodych dziewczyn, ale każdego człowieka, bez względu na płeć, a nawet wiek. Faith zamiast krytykować element, bez którego Mała Syrenka nie mogłaby istnieć, powinna pokazać którąś z wersji swoim dzieciom i wytłumaczyć im ten wątek i co on sobą przekazuje.

Komentarze
6
Campino
Gramowicz
31/05/2023 22:20

Swoim córkom*

mek
Gramowicz
30/05/2023 21:17

Prawdziwy feminizm to równość dla każdego, jestem za tym. Nie mniej każdy ma inną fizjonomię, niezależne kobiety to choroba, tak samo faceci. Gdy jesteś niezależna to tracisz coś, relacje, rozwój, rodzinę. Gdy ktoś mówi że mi nie jest potrzebny facet, to powoduje też że nie jest w stanie brać i dawać. Więc jesteśmy od siebie zależni i to dobrze, to jest zdrowe. Bo jak miałoby to wyglądać? Sama zarabiam, nie muszę się o nic martwić, potrzebuje mężczyzny tylko do, no właśnie, do czego? Jak można być w związku, być niezależną kobieta ale zarazem chcieć aby razem go tworzy i polegać na sobie. Moim zdaniem, tak generalizując, niezależność to ucieczka od bycia zranioną, nie wynika to od siły, ale od strachu przed miłością i bliskością.

naked_snake_27
Gramowicz
30/05/2023 20:16

Niektórzy to chyba mózg oddali... Co za porąbane czasy...

Yosar
Gramowicz
30/05/2023 19:21

No to dokopciła i swojemu facetowi i swoim dziewczynkom, których by nie było bez tego faceta.

"Wiecie co, w sumie nie jesteście ważni. Lepiej mieć głos niż was."

Większość aktorów to takie umysłowe młotki, a wydaje im się że mają coś do powiedzenia.

W sumie to nawet nie wiem kto to jest Paloma Faith. I pewnie dlatego.

Roo
Gramowicz
30/05/2023 18:16

"ale nie chciałby pokazywać filmu swoim córką" - Jakiś dyslektyk to pisał?! 

"Chciałaby", a nie "chciałby" to pikuś (Google Translate czasem zawodzi), ale "córką" zamiast "córkom" woła o pomstę do nieba.

Rozumiem, że artykuł jest kopią z zagranicznego portalu, ale chyba przed dodaniem tego tutaj jakiś korektor powinien to zweryfikować...

JakiśNick
Gramowicz
30/05/2023 17:24

A ja nie chciałbym żeby moje dzieci myślały, że w życiu liczy się tylko praca. Co złego jest w byciu kurą domową jeżeli komuś to odpowiada? W USA jest nawet specjalna społeczność 60s wifes - kobiet, które żyją klasycznym stylem na utrzymaniu faceta, w zamian mu sprzątając i gotując. Oczywiście musi to być ich świadomy wybór, a nie narzucenie przez społeczeństwo.

Niestety wspomniana społeczność jest bardzo hejcona przez resztę "woke" kobiet, które uważają, że wiedzą lepiej i będą szczęśliwsze jako 50 letnie singielki business-woman.