59 lat temu kultowa seria science fiction wprowadziła niedocenianego złoczyńcę, którego potencjał odkryto dopiero po dekadach

Radosław Krajewski
2025/10/14 11:30
0
0

Postaci udało się jednak wrócić i zaskarbić sympatię widzów.

W historii Star Treka nie brakuje potężnych istot i bezwzględnych tyranów, ale jeden z najbardziej barwnych antagonistów został przez lata zepchnięty na dalszy plan. Dokładnie 13 października 1966 roku w szóstym odcinku pierwszego sezonu oryginalnej serii zadebiutował Harcourt Fenton Mudd, znany jako Harry Mudd. Choć nie był władcą galaktyki ani kosmicznym dyktatorem, szybko zdobył sympatię fanów jako wyjątkowo sprytny oszust z własnym planem na szybki zysk.

Star Trek –
Star Trek – Harry Mudd

Star Trek – postać Harry’ego Mudda została przywrócona do serii dopiero po 50 latach od jego pierwszego występu

Postać grana przez Rogera C. Carmela wyróżniała się na tle innych przeciwników Kapitana Kirka i załogi Enterprise. Mudd nie korzystał z mocy obcych cywilizacji ani nie planował podboju wszechświata. Był zwykłym człowiekiem, handlarzem i szulerem, który w odcinku „Mudd’s Women” próbował przemycać kobiety uzależnione od specyfiku podnoszącego atrakcyjność. Rok później powrócił w epizodzie „I, Mudd”, przejmując kontrolę nad planetą zamieszkaną przez androidy i uwięził załogę Enterprise w humorystycznej, ale zaskakująco przewrotnej intrydze. Harry Mudd był kompletnie inny niż typowi złoczyńcy Star Treka, gdyż nie chciał podbić wszechświata, tylko zarobić na nim.

Po tych dwóch występach postać na długo zniknęła z ekranów. Krótki epizod w animowanej serii z 1973 roku nie zmienił tego, że Mudd pozostał jedynie zabawną ciekawostką w świecie Star Treka. Dopiero ponad czterdzieści lat później postanowiono przywrócić go w zupełnie nowej odsłonie.

GramTV przedstawia:

W serialu Star Trek: Discovery Mudda zagrał Rainn Wilson. Aktor, znany z The Office, nadał postaci więcej mroku i okrucieństwa, nie rezygnując przy tym z humoru. W odcinku „Magic to Make the Sanest Man Go Mad” jego bohater uwięził załogę w pętli czasowej i wielokrotnie wysadzał statek w powietrze, aby zdobyć dostęp do napędu grzybniowego i sprzedać Discovery.

Wilson był tak zadowolony z roli, że sam skontaktował się z twórcami Star Trek: Nieznane nowe światy, sugerując, że Mudd znakomicie sprawdziłby się także w tej serii. Fani poparli ten pomysł, uznając, że sprytny oszust wciąż ma w świecie Star Treka wiele do powiedzenia. Obecnie jednak nie ma planów, aby Wilson dołączył do obsady Nieznanych nowych światów w kolejnym sezonie serialu.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!