47 lat temu zadebiutowała najbardziej znienawidzona produkcja z Gwiezdnych wojen. Nie znajdziecie jej nawet na Disney+

Radosław Krajewski
2025/11/17 18:40
4
0

To najgorzej oceniany tytuł z całego uniwersum.

Dokładnie 47 lat temu miała miejsce telewizyjna premiera najdziwniejszej odsłony Gwiezdnych wojen, która przez wielu fanów określana jest mianem najgorszej produkcji w dziejach tego uniwersum. Mowa o Star Wars Holiday Special, czyli widowisku, które wyemitowano tylko raz w amerykańskiej telewizji 17 listopada 1978 roku i które do dziś jest skrupulatnie pomijane w oficjalnej ofercie serwisu Disney+.

Star Wars Holiday Special

Star Wars Holiday Special – minęło 47 lat od premiery najgorszego filmu z Gwiezdnych wojen

Produkcja powstała niedługo po sukcesie pierwszego filmu George’a Lucasa i zamiast wzmocnić fenomen kosmicznej opowieści, o mały włos nie pogrzebała dopiero raczkującej marki. Reżyser oryginału nie miał praktycznie żadnego realnego wpływu na kształt specjalnego filmu, choć to właśnie on zasugerował, aby w centrum historii postawić Wookieech. Efekt okazał się jednak wyjątkowo trudny do obrony nawet dla najbardziej wyrozumiałych wielbicieli sagi.

Holiday Special przedstawiał wizytę Hana Solo i Chewbacci na planecie Kashyyyk, gdzie rodzina słynnego Wookieego przygotowuje się do obchodów Dnia Życia. Widzowie poznali wtedy ojca Chewiego o imieniu Itchy, jego żonę Mallę oraz syna Lumpy’ego. Brzmi niepozornie, lecz to właśnie do tych sekwencji najczęściej wraca się w rozmowach o najbardziej kłopotliwych pomysłach w historii marki.

Imperialni żołnierze przeszukują dom Wookieech, a cała rodzina stara się ich zająć, by ukryć prawdziwy powód zamieszania. Pojawiają się nie tylko absurdalne dialogi, lecz także występ zespołu Jefferson Starship oraz fragmenty, które wyglądają bardziej jak parodia niż faktyczna część legendarnego cyklu. Całość kończy uroczysta ceremonia Dnia Życia z udziałem księżniczki Lei, która wygłasza podniosłą przemowę i śpiewa pieśń o pokoju w galaktyce.

GramTV przedstawia:

Choć specjalny film nie doczekał się ponownych emisji, jego elementy pozostały w kanonie Gwiezdnych wojen. Kashyyyk pojawił się w Zemście Sithów, a tradycja Dnia Życia została wspomniana już w pierwszym odcinku serialu Mandalorian. Co więcej, jeden z segmentów Holiday Special okazał się absolutnym wyjątkiem. W animowanej części zatytułowanej The Faithful Wookiee po raz pierwszy pojawił się Boba Fett. Ta krótka forma jest dziś dostępna w kolekcji Star Wars Vintage na Disney+ i uchodzi za jedyny fragment wart uwagi.

Star Wars Holiday Special pozostaje fascynującą porażką. Dla fanów to dowód, jak łatwo uwielbiana marka może zboczyć z kursu, jeśli zabraknie spójnej wizji i odpowiedniego nadzoru twórczego. Dzisiaj jednak produkcja ma status kultowy i wielu widzów z chęcią obejrzałoby tę produkcję na platformie Disneya.

Wczytywanie ramki mediów.

Komentarze
4
Grze
Gramowicz
20/11/2025 08:11

Pamiętajmy, że za rok o tej porze będzie 48, okrągła rocznica debiutu "najbardziej znienawidzonej" produkcji z GW.

---

Życie jest marzeniem dla mądrych, grą dla głupców, komedią dla bogatych i tragedią dla biednych.

Markiz93
Gość
18/11/2025 17:04

Nie zapominajmy jeszcze o tym, jak paskudnie wyglądały postacie w tej animacji, zwłaszcza Han Solo.

Moozg
Gość
18/11/2025 15:47
Cycofil napisał:

Widziałem, to mówi wiele o tym jak wtedy widziano Star Wars. Jako jedną wielką kupę, bez żadnego głęoszego sensu

Nie. W Star Wars widziano maszynkę do zarabiania pieniędzy i coś, od czego można bez końca odcinać kupony.




Trwa Wczytywanie