41 lat temu doszło do wielkiego pojedynku oczekiwanych filmów science fiction. Oba potężnie rozczarowały fanów

Radosław Krajewski
2025/12/14 18:00
0
0

Nie był to udany dzień dla fanów science fiction.

Dokładnie 41 lat temu, czyli 14 grudnia 1984 roku, do kin trafiły dwie produkcje science fiction, na które fani czekali długimi latami i to z ogromnymi nadziejami. Adaptacje powieści Franka Herberta i George’a Orwella miały zdefiniować dekadę i pokazać, że ambitna literatura gatunkowa może z powodzeniem zostać zaadaptowana na język filmowy i to w formie ówczesnych blockbusterów. Zamiast sukcesu, o który pisano by latami, pojawiło się jedynie gorzkie rozczarowanie, a oba filmy bardzo szybko stały się symbolami zmarnowanego potencjału.

Diuna
Diuna

Diuna i 1984 zadebiutowały w tym samym dniu, ale okazały się kinowymi porażkami

W kinach zadebiutowała wówczas Diuna, reżyserowana przez Davida Lyncha. Projekt od początku balansował pomiędzy artystyczną wizją a ambicjami stworzenia widowiska na miarę wielkiego hitu. Efekt końcowy okazał się chaotyczny, przeładowany wizualnie i trudny w odbiorze nawet dla widzów znających książkowy pierwowzór Herberta. Ingerencje producentów sprawiły, że rozbudowana opowieść została brutalnie skrócona, a narrację próbowano ratować nachalnymi komentarzami z offu. Film nie spełnił oczekiwań ani fanów, ani szerokiej publiczności, a sam David Lynch przez lata dystansował się od tego tytułu.

Tego samego dnia swoją premierę miała również 1984 w reżyserii Michael Radford. W przeciwieństwie do Diuny był to projekt skrajnie wierny literackiemu oryginałowi, ponury i pozbawiony złudzeń. Zdjęcia realizowane w surowych lokacjach oraz przejmująca rola Johna Hurta budowały gęstą atmosferę dystopii. Problemem okazała się jednak decyzja producentów o narzuceniu nowoczesnej, popowej ścieżki dźwiękowej, która kłóciła się z tonem opowieści. Widzowie otrzymali film niejednoznaczny w odbiorze, zawieszony pomiędzy dramatem politycznym a eksperymentem marketingowym.

GramTV przedstawia:

Dodatkowym ciosem dla 1984 była data premiery. W okresie świątecznym publiczność znacznie chętniej wybierała lżejsze kino rozrywkowe, przez co film szybko zniknął z repertuarów. Oba tytuły nie tylko przegrały finansowo, ale również utraciły szansę na natychmiastowe uznanie krytyków i widzów.

Z perspektywy lat ten grudniowy dzień uchodzi za jedną z najbardziej pechowych dat w historii kina science fiction. Dwie wielkie marki literackie, głośne nazwiska i ogromne oczekiwania zakończyły się podwójnym rozczarowaniem. Na szczęście Diuna doczekała się odkupienia, za sprawą dwóch filmów w reżyserii Denisa Villeneuve’a. Z kolei Rok 1984 Orwella wciąż czeka na godną filmową adaptację.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!