Dokładnie 41 lat temu, czyli 14 grudnia 1984 roku, do kin trafiły dwie produkcje science fiction, na które fani czekali długimi latami i to z ogromnymi nadziejami. Adaptacje powieści Franka Herberta i George’a Orwella miały zdefiniować dekadę i pokazać, że ambitna literatura gatunkowa może z powodzeniem zostać zaadaptowana na język filmowy i to w formie ówczesnych blockbusterów. Zamiast sukcesu, o który pisano by latami, pojawiło się jedynie gorzkie rozczarowanie, a oba filmy bardzo szybko stały się symbolami zmarnowanego potencjału.
Diuna
Diuna i 1984 zadebiutowały w tym samym dniu, ale okazały się kinowymi porażkami
W kinach zadebiutowała wówczas Diuna, reżyserowana przez Davida Lyncha. Projekt od początku balansował pomiędzy artystyczną wizją a ambicjami stworzenia widowiska na miarę wielkiego hitu. Efekt końcowy okazał się chaotyczny, przeładowany wizualnie i trudny w odbiorze nawet dla widzów znających książkowy pierwowzór Herberta. Ingerencje producentów sprawiły, że rozbudowana opowieść została brutalnie skrócona, a narrację próbowano ratować nachalnymi komentarzami z offu. Film nie spełnił oczekiwań ani fanów, ani szerokiej publiczności, a sam David Lynch przez lata dystansował się od tego tytułu.
Tego samego dnia swoją premierę miała również 1984 w reżyserii Michael Radford. W przeciwieństwie do Diuny był to projekt skrajnie wierny literackiemu oryginałowi, ponury i pozbawiony złudzeń. Zdjęcia realizowane w surowych lokacjach oraz przejmująca rola Johna Hurta budowały gęstą atmosferę dystopii. Problemem okazała się jednak decyzja producentów o narzuceniu nowoczesnej, popowej ścieżki dźwiękowej, która kłóciła się z tonem opowieści. Widzowie otrzymali film niejednoznaczny w odbiorze, zawieszony pomiędzy dramatem politycznym a eksperymentem marketingowym.
GramTV przedstawia:
Dodatkowym ciosem dla 1984 była data premiery. W okresie świątecznym publiczność znacznie chętniej wybierała lżejsze kino rozrywkowe, przez co film szybko zniknął z repertuarów. Oba tytuły nie tylko przegrały finansowo, ale również utraciły szansę na natychmiastowe uznanie krytyków i widzów.
Z perspektywy lat ten grudniowy dzień uchodzi za jedną z najbardziej pechowych dat w historii kina science fiction. Dwie wielkie marki literackie, głośne nazwiska i ogromne oczekiwania zakończyły się podwójnym rozczarowaniem. Na szczęście Diuna doczekała się odkupienia, za sprawą dwóch filmów w reżyserii Denisa Villeneuve’a. Z kolei Rok 1984 Orwella wciąż czeka na godną filmową adaptację.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!