40 lat temu w kinach pojawił się niesamowity film science fiction. Po kilku dekadach jest jeszcze lepszy

Radosław Krajewski
2025/12/19 20:00
0
0

Warto wrócić do tej produkcji.

Brazil w reżyserii Terry Gilliam od samego początku był szczególnym projektem. W połowie lat 80. gatunek przeżywał swój rozkwit, ale uwagę widzów przyciągały przede wszystkim widowiska budujące wielkie franczyzy i oferujące spektakularną akcję. Gilliam zaproponował coś zupełnie innego. Zamiast heroizmu osadzonego w świecie przyszłości otrzymaliśmy gorzką satyrę na biurokrację, technologię i system, który mieli chronić ludzi, a w rzeczywistości stopniowo ich niszczy.

Brazil

Brazil – minęło 40 lat od świetnego dzieła science fiction od Terry’ego Gilliama

Głównym bohaterem historii jest Sam Lowry, urzędnik uwięziony w świecie formularzy, pieczątek i absurdalnych procedur. Jego codzienność kontrastuje z fantazjami, w których unosi się w powietrzu niczym skrzydlaty wybawiciel i walczy ze złem w imię wolności. Jeden drobny błąd administracyjny uruchamia jednak lawinę zdarzeń, które wyciągają Sama z bezpiecznej rutyny i zmuszają do konfrontacji z bezdusznym aparatem państwowym. Spotkanie z Jill, kobietą łudząco podobną do tej z jego snów, oraz kontakt z Harrym Tuttle’em, wrogiem systemu, sprawiają, że bohater zaczyna kwestionować wszystko, w co dotąd wierzył.

Film konsekwentnie pokazuje, jak łatwo jednostka może zostać zmielona przez machinę, której jest tylko trybikiem. Gilliam prowadzi widza ku finałowi, który do dziś uchodzi za jeden z najmocniejszych w jego dorobku. Zamiast katharsis dostajemy brutalne zderzenie z rzeczywistością i sugestię, że ucieczka od systemu bywa możliwa jedynie w umyśle. Ten pesymizm nie jest jednak pusty. To celna obserwacja świata, w którym technologia i władza potrafią odebrać człowiekowi godność pod pozorem porządku i bezpieczeństwa.

GramTV przedstawia:

Ogromną rolę w odbiorze Brazil odgrywa jego warstwa wizualna. Retro-futurystyczna estetyka, monumentalne konstrukcje, wszechobecne rury i maszyny tworzą świat jednocześnie groteskowy i niepokojąco znajomy. Właśnie ten styl sprawił, że film stał się niewyczerpanym źródłem inspiracji dla kolejnych twórców. Echa wizji Gilliama można odnaleźć w wielu późniejszych produkcjach, zarówno tych bardziej dystopijnych, jak i w kinie głównego nurtu, które zapożyczało motywy opresyjnego systemu oraz konfliktu klasowego.

Gdy film miał swoją premierę, nie został powszechnie doceniony. O ile w Wielkiej Brytanii przyciągnął widzów, to w Stanach Zjednoczonych przeszedł niemal bez echa i nie osiągnął znaczącego wyniku finansowego. Z perspektywy czterech dekad widać jednak wyraźnie, że czas zadziałał na jego korzyść. Dziś Brazil funkcjonuje jako dzieło kultowe i przywoływane w kontekście najlepszych filmów science fiction.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!