25 lat temu zadebiutowała jedna z najlepszych gier RPG, której zawdzięczamy Baldur’s Gate 3

Radosław Krajewski
2025/09/21 16:15
4
1

Ważna rocznica dla wszystkich fanów RPG fantasy.

Dziś mija dokładnie 25 lat od premiery Baldur’s Gate II, jednej z najważniejszych gier fabularnych w historii gier. Tytuł studia BioWare zadebiutował w 2000 roku i na zawsze zmienił sposób, w jaki gracze oraz twórcy postrzegali komputerowe adaptacje systemu Dungeons & Dragons. Choć proces powstawania był pełen napięć i balansował na granicy chaosu, efekt końcowy okazał się arcydziełem, które do dziś stanowi punkt odniesienia dla twórców RPG.

Baldur’s Gate II

Baldur’s Gate II obchodzi 25. rocznicę premiery

Już sam prolog Baldur’s Gate II potrafił wstrząsnąć odbiorcą. Gracz budził się w lochu czarodzieja Jon Irenicusa, aby po dramatycznej ucieczce trafić do serca Athkatli, tętniącej życiem metropolii, pełnej kupców, złodziei, żebraków i arystokratów. To właśnie wtedy wielu graczy po raz pierwszy poczuło skalę i gęstość świata, który Bioware oddało w ich ręce. Athkatla składała się z siedmiu dzielnic, a sama była tylko fragmentem ogromnego państwa Amn.

Kevin Martens, główny projektant gry, tłumaczył, dlaczego studio zdecydowało się na tak nietypowy wybór scenerii:

Świadomie wybraliśmy część Faerûnu, która nie była dobrze opisana, aby móc zrobić, co tylko chcieliśmy. Zapomniane Krainy pełne są haczyków fabularnych, a my chcieliśmy z nich korzystać i jednocześnie tworzyć coś własnego, nie wchodząc w drogę innym twórcom.

Sukces pierwszej części sprawił, że BioWare miało do dyspozycji gotowy silnik Infinity Engine. Zamiast więc martwić się technologią, studio mogło skupić się na rozwijaniu fabuły i mechaniki. Producent Ray Muzyka postawił przed zespołem listę ambitnych celów: rozbudowane relacje z towarzyszami, wprowadzenie najważniejszych potworów z D&D oraz uczynienie świata gry prawdziwym „skarbcem przygód”.

Wkładaliśmy do gry wszystkie fantazje, jakie mieliśmy. Ulubione fragmenty z dziecięcych kampanii, ukochane książki fantasy, klasyczne moduły jak Świątynia Pierwotnego Zła – wszystko trafiało do Baldur’s Gate II.

Jednym z kluczowych wyróżników sequela była jakość scenariusza. Liczba towarzyszy spadła z 25 do 17, ale każdy z nich miał własne motywacje, historię oraz unikalne relacje z graczem i innymi bohaterami.

Baldur’s Gate II liczył około 1,8 miliona słów. Sama Jaheira miała więcej kwestii dialogowych niż wszyscy towarzysze razem wzięci w pierwszej części.

To właśnie jej rozbudowany wątek, łączący osobistą misję z możliwością romansu, stał się symbolem ambicji twórców. System narzędzi pozwalający scenarzystom pisać własne sceny dawał ogromną swobodę, ale prowadził też do przeciążenia projektu. Relacje romantyczne w grach RPG były wówczas nowością. David Gaider, który odpowiadał za część wątków towarzyszy, wspominał:

Romanse były eksperymentem. Wtedy myśleliśmy, że gracze przychodzą po to, by walczyć ze smokami, a nie flirtować. James [Ohlen] jednak uparł się, że spróbujemy.

GramTV przedstawia:

Początkowo planowano więcej takich wątków, jednak część z nich usunięto ze względu na problemy techniczne i obawy przed reakcją graczy. Ogrom treści był tak duży, że druga część gry praktycznie opierała się na jednym rozdziale, w którym zadaniem gracza było zebranie 20 tysięcy sztuk złota. Taka konstrukcja pozwalała na niemal pełną swobodę, ale też prowadziła do niekontrolowanego rozrostu zawartości. Gaider podsumował to z humorem:

To wyglądało jak wąż połykający dom. Gdybyśmy kontynuowali ten kierunek, gra pewnie by się zawiesiła.

Na kilka miesięcy przed premierą do zespołu dołączył Feargus Urquhart z Black Isle Studios, aby pomóc w ujarzmieniu projektu. Wprowadzono tablice z listami zadań, a wiele misji i wątków, choć ukochanych przez twórców, musiało zostać wyciętych. W końcowej fazie produkcji zespół pracował w warunkach brutalnego crunchu, śpiąc w biurze i żywiąc się głównie zamawianymi posiłkami.

Crunch był straszny, ale dawał poczucie, że to moje dzieło. Jeśli coś trafiło do gry, to dlatego, że ja to zrobiłem.

Premiera w 2000 roku była ryzykowna, a twórcy obawiali się, że gracze odrzucą pełen błędów produkt. Stało się jednak odwrotnie i mimo niedociągnięć technicznych tytuł został okrzyknięty jednym z najlepszych RPG w historii. Wyznaczył standardy dla późniejszych serii BioWare, takich jak Mass Effect czy Dragon Age, a także utorował drogę dla współczesnych gigantów w rodzaju Baldur’s Gate 3. Kristjanson podkreślał wagę zespołowej odpowiedzialności:

Jeśli ktoś ma poczucie, że to jego własność, gra ma wtedy serce. Dlatego Baldur’s Gate II wciąż żyje.

Ćwierć wieku później produkcja BioWare nadal zachwyca rozmachem, bogactwem treści i ponadczasowym stylem graficznym. To nie tylko gra, to dzieło, które na trwałe wpisało się w historię gier.

Komentarze
4
Crask
Gramowicz
22/09/2025 00:50

To co dla mnie było chyba najbardziej niesamowitym elementem BG2, to misje związane z siedzibą gracza. Każda klasa (poza kilkoma specjalnymi) mogła jeden z głównych questów pobocznych (wiem jak to brzmi, ale ciężko ująć to inaczej) pociągnąć dalej i w ramach jego zakończenia odblokować siedzibę, a wraz z nią unikalny ciąg zadań. Wojownik zdobywał twierdzę, mag Kulę Sfer, łowca chatkę w lesie a bard teatr. Mimo pewnych niedociągnięć (np. łotrzyk tracił swoją gildię, po opuszczeniu miasta na dłużej, ponieważ regularnie musiał opłacać haracz szefowi), każda z tych siedzib oferowała znaczącą ilość dodatkowej zawartości. Questy, wybory, niedostępny w inny sposób ekwipunek. Super sprawa, dzisiaj ciężko sobie coś podobnego wyobrazić. 

Headbangerr
Gramowicz
21/09/2025 23:22

Pamiętam do dziś jak podczas rozgrywki w BG2 kilka razy myślałem, że dotarłem już do końca gry, po czym okazywało się, że... większość nadal przede mną. Ech.

gosc
Gość
21/09/2025 23:14

Kiedyś gralem tylko w pierwszą część Baldur's Gate. Zagralem w drugą część dopiero rok temu po ograniu części trzeciej. O ludzie, druga czesc nawet obecnie robi ogromne wrażenie. RPG pełną gębą. Świetnie napisane postacie, ciekawe i zroznicowane questy, satysfakcjonująca eksploracja, wybory, oryginalne przedmioty ze zróżnicowanymi mechanikami. Ta gra jest niesamowita. Wiadomo, ze technicznie jest zacofana, ale jak człowiek da sobie troche czasu to przyzwyczai sie do tego i przeżyje jedną z najlepszych przygód w świecie komputerowej rozgrywki. 




Trwa Wczytywanie