25 lat temu zadebiutowała ekranizacja bestsellerowego science fiction, która okazała się katastrofą, o której nikt nie pamięta

Radosław Krajewski
2025/10/29 17:00
2
0

To nie była pierwsza próba przeniesienia tej historii na duży ekran.

Minęło już ćwierć wieku od premiery drugiej ekranizacji Nastanie nocy, jednego z najsłynniejszych opowiadań Isaaca Asimova. Choć jego literacki pierwowzór do dziś uchodzi za arcydzieło gatunku, film z 2000 roku zapisał się w historii kina jako przykład, jak nie adaptować klasyki science fiction.

Nastanie nocy

Nastanie nocy – kultowa powieść Isaaca Asimova nie miała szczęścia do ekranizacji

Adaptacja prozy Asimova nigdy nie była łatwym zadaniem. Jego historie, pełne intelektualnych dylematów i filozoficznych pytań, wymagały nie tylko sprawnego warsztatu filmowego, ale też zrozumienia głębszych idei stojących za fabułą. Nastanie nocy to jedno z tych opowiadań, które potrafi zawładnąć wyobraźnią czytelnika bez żadnych wizualnych pomocy.

Akcja rozgrywa się na planecie Lagash, której mieszkańcy nigdy nie doświadczyli nocy. Sześć słońc zapewnia im nieustanne światło, a ciemność jest pojęciem niemal mitycznym. Kiedy jednak grupa naukowców odkrywa, że raz na dwa tysiące lat dochodzi do całkowitego zaćmienia, a każda cywilizacja w tym momencie upada, rozpoczyna się dramatyczne odliczanie. Ludzie muszą zmierzyć się z czymś, czego nie potrafią pojąć, czyli z ciemnością i z własnym lękiem przed tym, co nieznane.

Asimov w Nastanie nocy pokazuje coś zupełnie innego niż w swoich wcześniejszych opowieściach o robotach. Tym razem nie chodzi o technologię, ale ludzką psychikę. Autor udowadnia, że największym zagrożeniem dla cywilizacji nie jest kosmiczny kataklizm, lecz własny umysł, niezdolny zaakceptować rzeczywistości, która wykracza poza dotychczasowe doświadczenie.

Pierwsza próba przeniesienia tego opowiadania na ekran pojawiła się w 1988 roku. Skromny budżet i niski poziom realizacji sprawiły jednak, że film przeszedł bez większego echa, a nawet najbardziej wyrozumiali fani uznali go za niewart zapamiętania. Mimo to pomysł na ponowną adaptację powrócił kilkanaście lat później, gdy kino science fiction szukało nowych inspiracji po sukcesach Matrixa, czy powrotu Gwiezdnych wojen.

GramTV przedstawia:

W 2000 roku powstało więc kolejne Nastanie nocy, która w zamierzeniu miała oddać ducha opowiadania Asimova, a w praktyce okazała się jednym z najbardziej nieudanych filmów tamtego okresu. W obsadzie znalazł się David Carradine, znany m.in. z późniejszej roli w Kill Billu, a także kilku cenionych aktorów z Indii, jak Ashish Vidyarthi czy Pradeep Rawat. Choć twórcy zapowiadali ambitne podejście do klasycznego materiału, efekt końcowy nie miał wiele wspólnego z oryginałem. Film trafił od razu na rynek kaset VHS i spotkał się z falą krytyki. Zarzucano mu powierzchowność, brak klimatu i zupełne niezrozumienie przesłania Asimova.

Krytycy podkreślali, że adaptacja z 2000 roku próbowała być filmem akcji zamiast filozoficzną przypowieścią. Tam, gdzie w oryginale panował niepokój i powolne narastanie grozy, reżyser postawił na tanie efekty i przerysowane dialogi. Zamiast metafory o strachu przed nieznanym, otrzymaliśmy fabułę pozbawioną napięcia i głębi. W rezultacie film szybko popadł w zapomnienie, stając się jedynie ciekawostką dla najbardziej zagorzałych miłośników twórczości Asimova.

Nastanie nocy wielokrotnie uznawano za jedno z najlepszych opowiadań w historii science fiction. Redakcja magazynu Science Fiction Hall of Fame umieściła je wśród najważniejszych dzieł gatunku XX wieku, a sam Asimov przyznawał, że to jedno z jego ulubionych tekstów.

W ostatnich latach renesans science fiction przyniósł odświeżone interpretacje klasyków, jak Diuna Denisa Villeneuve’a czy Fundacja w serialowej wersji Apple TV. Być może więc nadszedł czas, aby również Nastanie nocy doczekało się porządnej ekranizacji. W dobie, gdy kino coraz chętniej sięga po filozoficzne pytania o miejsce człowieka we wszechświecie, historia o ludziach z planety, którzy boja się ciemności, mogłaby znów trafić do wyobraźni widzów.

Komentarze
2
Cycofil
Gramowicz
30/10/2025 14:44

O czym to i po co przede wszystkim? 

wolff01
Gramowicz
29/10/2025 17:05

Co to za mania na Gram ostatnio z tymi artykułami "x lat temu zadebiutował ten film/serial/odcinek"? Serio już taka pustynia w popkulturze że nie ma o czym pisać? (w sumie tak)