Hakerzy dotrzymali słowa – mamy pierwszy wyciek. Kod źródłowy Gwinta w sieci

Wincenty Wawrzyniak
2021/02/10 15:55

Internauci dotarli do pierwszego wycieku w związku ze wczorajszym atakiem hakerskim na CD Projekt. To może być dopiero początek.

Jak już na pewno doskonale wiecie, wczoraj donosiliśmy o ataku hakerów, którzy wykradli dane CD Projektu, w tym kody źródłowe gier Cyberpunk 2077, Wiedźmin 3: Dziki Gon, Gwint: Wiedźmińska gra karciana oraz niewydanej wersji Wiedźmina 3. Dowiedzieliśmy się również, że – przynajmniej zdaniem Grzegorza Zajączkowskiego, lidera cyfryzacji Komisji Europejskiej – szanse na namierzenie sprawców ataku marne.

W serwisie Bankier.pl możemy z kolei znaleźć artykuł, w którym sytuację skomentował Adam Kiciński, prezes spółki. Choć przyznał, iż jest zbyt wcześnie, aby oceniać długoterminowe skutki ataku, to na pewno krótkoterminowo wpłynie on na tempo prowadzonych prac deweloperskich. Jest to związane między innymi z koniecznością ponownego odtworzenia danych z kopii zapasowych. Na całe szczęście Kiciński potwierdził, że wśród skradzionych informacji nie odnaleziono takich, które jakkolwiek mogłyby narażać na niebezpieczeństwo graczy oraz użytkowników wszelkich usług CD Projektu. To jednak nie wszystko.

Hakerzy dotrzymali słowa – mamy pierwszy wyciek. Kod źródłowy Gwinta w sieci

Dziś mamy już bowiem pierwsze konsekwencje ataku hakerskiego; jak podaje zajmujący się szeroko pojętym bezpieczeństwem w sieci portal Cybernews, w sieci odnaleziono pierwszy przeciek w postaci kodu źródłowego Gwinta: Wiedźmińskiej gry karcianej. Zaznaczono, iż autorem posta zawierającego pliki gry ma być ten sam użytkownik, który w przeszłości udzielał się na forum poświęconym oprogramowaniu przeznaczonemu do wyłudzania okupów o nazwie Cobalt Strike – istnieje więc prawdopodobieństwo (niewielkie, ale jednak), iż jest to zarazem osoba stojąca za atakiem. Poniżej wstawiamy opublikowane na portalu Cybernews zrzuty ekranu.

GramTV przedstawia:

Jak możecie zobaczyć na drugim obrazku, oprócz folderu z plikami Gwinta udostępniono plik tekstowy README, który po otwarciu (efekty na trzecim, czyli powyższym obrazku) nie pozostawia żadnych złudzeń – przeciek z kodem źródłowym Gwinta to dopiero początek, a jutro ma dojść do kolejnego. Niewykluczone więc, że w sieci pojawią się także kody źródłowe wspomnianego Wiedźmina 3 (być może również tej niewydanej wersji) oraz Cyberpunka 2077. Może być nieciekawie. Bardzo nieciekawie.

Komentarze
21
Gregario
Gramowicz
12/02/2021 03:17

Mnie zaskakuje, że firma, której praktycznie całym majątkiem są dane, ma tak słabe zabezpieczenia. To trochę tak, jakby firma zajmująca się handlem kamieniami szlachetnymi, miała super skarbiec... z oknem, przez które można sobie spokojnie wejść i bez pośpiechu wynosić wartościowe kamienie. W przypadku CDPR kradzież też pewnie trwała parę dni.

MisioKGB napisał:

A może Ty u Niemców pracujesz gdzie tam ludzi najzwyczajniej stać na gry co? Niestety, ale w Polsce, nawet pomimo trendu wzrostowego jeśli chodzi o zakup oryginalnych gier w stosunku do piractwa poziom tego drugiego jest wciąż wysoki. Ma to przełożenie w poziomie majętności Polaków oraz podejścia jak nie zakombinuje to jestem frajer. Gdyby gry kosztowały u nas 100 zł, a nie 250/350 to ten odsetek nie byłby tak duży. Oczywiście z drugiej strony można powiedzieć skoro nie stać kogoś na gry to niech nie gra i to jest również argument nieprawidłowy bo rynek daje możliwość 'obejścia' więc ludzie korzystają.

Ale stereotypy piszesz :) Tu nie chodzi o cenę gier, a o mentalność ludzi. Teraz gry można kupić za grosze (wyprzedaż za wyprzedażą), albo wręcz zgarnąć za darmo, a mimo to (niektórzy) ludzie ciągle je kradną (nazywajmy rzeczy po imieniu). Taka mentalność - po co kupować coś, co można ściągnąć za darmo? Mnie osobiście najbardziej śmieszą usprawiedliwiania, którymi piraci złodzieje nas od wielu lat raczą np. "ściągnę, zagram, a jak gra mi się spodoba, to może ją kupię" :D

Headbangerr
Gramowicz
11/02/2021 19:42
strannik napisał:

Może i korzystanie z pirackich gier/filmów jest złodziejstwem, ale niekoniecznie szkodliwym dla twórców a może nawet korzystnym. No bo jeśli z góry nie zamierzam kupować danej zawartości legalnie a korzystam tylko z pirackiej (żeby zobaczyć co to w ogóle jest) to gdzie tu strata twórcy ? A jeśli gra mi się spodoba i będą do niej dodatki to być może kupię legalną wersję.

Ale przecież są recenzje i let's playe na YouTube, można też kupić grę w dystrybucji cyfrowej i zwrócić jeśli czas gry nie przekroczył 2 godzin. Więc po co się bawić w torrenty? :) Czyżby po to, żeby "testować" grę przez "nieco" dłużej niż 2 godziny, a potem stwierdzić, że gra się nie podoba i nie zapłacić? ;) Ale już, już, nie martw się, nikt nikogo o nic nie obwinia. Przecież bogatych można okradać, bo nawet nie odczują, prawda? Jeszcze powinni być piratom wdzięczni.

Headbangerr
Gramowicz
11/02/2021 10:23
Khalid napisał:

Możesz podać jakieś przykłady? Chętnie bym skorzystał.

Headbangerr napisał:

Bzdury i wymówki. Gry można zdobyć legalnie za ułamek ceny premierowej na mnóstwo różnych sposobów.

W przypadku nośników fizycznych na konsolach - handel używanymi. W przypadku dystrybucji cyfrowej na PC - oferty w stylu Microsoft Game Pass i Origin Access, poza tym czasowe promocje i obniżki. Są też strony jak Gamingdragons.com, gdzie nawet nowości możesz dostać taniej.




Trwa Wczytywanie