O loot boxach w FIFA znów głośno, młody Brytyjczyk wydał wszystkie oszczędności

Wincenty Wawrzyniak
2020/07/12 19:15
2
0

Brytyjczycy po raz kolejny atakują działania związane z mikropłatnościami w grze FIFA 20 – powodem młody student, który wydał na paczki całe oszczędności.

Jak donosi serwis Eurogamer, w brytyjskich mediach po raz kolejny zrobiło się bardzo głośno w temacie mikrotransakcji oraz nieszczęsnych loot boksów, tym razem w grze FIFA 20. Chodzi o 21-letniego Jonathana Peniketa, którego sytuacji tyczy się wszczęte przez BBC 5 Live Investigations Unit dochodzenie. Chłopak przyznał w rozmowie z BBC, że wydał na paczki FIFA Ultimate Team całe oszczędności, które zostały zebrane przez jego rodziców oraz dziadków na jego edukację. Dla tych, którzy niekoniecznie wiedzą, o jakie transakcje chodzi – FIFA Ultimate Team, często skracana do FUT, to możliwość stworzenia ultimate team, czyli czegoś w rodzaju superdrużyny piłkarskiej.O loot boxach w FIFA znów głośno, młody Brytyjczyk wydał wszystkie oszczędnościTo nie pierwszy raz, kiedy o FUT zrobiło się głośno. Główny problem tkwi w tym, że twórcy gry wprawdzie informują, jaki jest procent szansy na uzyskanie karty z konkretnym poziomem rzadkości, tak gracze, którzy decydują się na zakupienie paczek wciąż nie wiedzą dokładnie, czego mogą się spodziewać po ich otwarciu. Peniket przyznał, że jego historia z paczkami FUT rozpoczęła się w 2017 roku, kiedy u jego mamy zdiagnozowano nowotwór. Chłopak zwyczajnie (i najwyraźniej bardzo desperacko) szukał czegoś, co zajęłoby go tak bardzo, że przestałby myśleć i dzięki czemu czas oczekiwania na normalniejsze życie – po zakończeniu leczenia, po zdaniu egzaminów i tak dalej – byłby znacznie krótszy. No i znalazł – jak twierdzi, tym czymś okazało się dla niego otwieranie paczek FUT.

Na początku wydawałem jednorazowo po 30 funtów, które z czasem zamieniło się w 40, potem w 50. Kiedy karta płatnicza zaczęła blokować coraz więcej transakcji, potrafiłem wydać po 80 funtów od czterech do pięciu razy w jedną noc, aby móc otwierać nowe paczki kart. (...) Kilka tygodni przed moimi egzaminami, po tym, jak przez wiele dni oglądałem innych YouTuberów otwierających paczki na filmikach, a moi rodzice byli przekonani, że siedzę w swoim pokoju i powtarzam materiał do egzaminów, przyszedł moment, że pieniądze po prostu się skończyły. (...) Pieniądze, które ciężko wypracowali moi rodzice oraz dziadkowie, które otrzymałem jako oszczędności na moją przyszłość – wydałem prawie 3000 funtów.

GramTV przedstawia:

Gracz podkreślił przy tym, że tak naprawdę jeszcze pięć lat wcześniej, w 2012 roku, jego ojciec przestrzegał go przed tego typu elementami gier – twierdził, że paczki i wszelkiego rodzaju loot boksy są formą hazardu. Peniket nie kryje się z faktem, że jest graczem uzależnionym, uzależnionym od otwierania paczek z kartami FUT. Przyznał, iż w którymś momencie jego racjonalne poczucie umiaru i postrzeganie wartości pieniędzy podupadło. Wydawało mu się, że nie potrzebuje tych pieniędzy teraz, żeby sobie poradzić, jednak wie, że w przyszłości zrozumie swoje postępowanie. Cóż. To bez wątpienia jest kolejna, dość przykra historia związana z mikropłatnościami w grach.

Dyskusja w Wielkiej Brytanii wciąż trwa – rząd otrzymał niedawno petycję z 45 tysiącami podpisów, której głównym celem jest uznanie loot boksów za formę hazardu. To, że Brytyjski Parlament jest gotów taką regulację wprowadzić, już wiemy. Pytanie tylko, czy tak się stanie.

Komentarze
2
Melchah
Gramowicz
12/07/2020 22:53

Na początku chciałem skomentować żartobliwie "życzę szczęścia nabywcy", ale doczytałem skąd się to u niego wzięło. Rozumiem chęć zagłuszenia rozpaczy, bardzo źle, że przybrało to taką formę.

Może da się to odkręcić. Korporacje lubią czasem błysnąć ludzką stroną w swojej działalności, więc być może chłopak skorzysta na takiej chęci poprawienia sobie pijaru przez EA. Umorzą zakupy, oddadzą kasę.

wolff01
Gramowicz
12/07/2020 21:24

Nie wiem co o tym myśleć. Jak czytam takie historię to czuję się nic tylko pogardę dla takich ludzi. Matka miała nowotwór, to on postanowił jeszcze "dobić" rodzinę swoim brakiem odpowiedzialności i przepieprzeniem pieniędzy które miały chociaż jemu zapewnić przyszłość.

Z drugiej strony może czas zacząć uznawać takie coś jak uzależnienie od lootboxów jako choroba? Po to żeby ostatecznie wyeliminować coś co wydaje się mieć zgubny wpływ na ludzi. Widać już samo "jeśli chce za to płacić (mikrotransakcje) to jego sprawa" nie wystarczy?