Gdzie dwóch się bije, tam nikt nie korzysta? Wydatki na pecetowe gry spadły w 2019 roku

LM
2020/01/25 15:55
4
0

Zdaniem analityka firmy NPD kolejne lata przyniosą jeszcze mniejsze wydatki w segmencie cyfrowej dystrybucji PC.

Gdzie dwóch się bije, tam nikt nie korzysta? Wydatki na pecetowe gry spadły w 2019 rokuNamnożyło nam się tych platform, usług, subskrypcji, oj namnożyło. I chociaż podobno od przybytku głowa nie boli, to nieco gorzej mają się portfele samych dystrybutorów i deweloperów pecetowych gier. O ile konkurencja jest zawsze czymś dobrym dla konsumentów i na pewno jest tak również tym razem, to analityk firmy NPD, Mat Piscatella, donosi, że rywalizacja pomiędzy Steam a Epic doprowadziła do mniejszych wydatków na pecetową cyfrową dystrybucję. Okazuje się, że rynkowa potyczka pomiędzy platformami sprawiła, że gracze wydali w minionym roku znacznie mniej na gry, niż w roku poprzedzającym. Piscatella nie podał żadnych konkretnych danych, ale zdradził, że nawet jeśli obie firmy przebijały się kolejnymi promocjami, to gracze i tak często wychodzili ze sklepu z pustym koszykiem.

Oczywiście wpływ na taki stan rzeczy mają jeszcze takie czynniki jak seria darmowych gier, które w każdym tygodniu oferuje Epic Games Store. Dla większości niedzielnych graczy jest to niemal całkowite zaspokojenie popytu na elektroniczną rozrywkę, nawet jeśli u większości hardkorowych graczy darmówki nieruszone będą gnić przez wieki w odmętach cyfrowych bibliotek. Do tego należy doliczyć oczywiście wszelkie darmowe gry na PC od innych dystrybutorów i przyznać, że konsolowcy nie mogą liczyć na taki zalew bezpłatnych egzemplarzy.

Wisienką na torcie są tu oczywiście wszelkie subskrypcje na czele z Xbox Game Pass, które od premiery na PC nierzadko można było włączyć już za kilka złotych, by ograć około setkę gier. Do tego mamy abonamenty Origin Access czy Uplay+ i łatwo oszacować, gdzie podziały się brakujące dolary z cyfrowej sprzedaży detalicznej. Tym samym, w miarę wciąż poszerzanego katalogu wspomnianych usług, gracze z pewnością będą wydawać na Steam czy Epic Games coraz mniej. I chociaż rywalizacja pomiędzy wspomnianymi platformami i polityka gier na wyłączność jest bardzo palącym tematem w środowisku graczy, to wygląda na to, że ostatecznie i tak wybiorą oni tą najlepszą – najtańszą – opcję.

To jak, pudła, cyfra, a może abonament i granie bez limitu?

Wczytywanie ramki mediów.

GramTV przedstawia:

Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl.

Komentarze
4
Ne03
Gramowicz
26/01/2020 17:43

Nie wnikam w źródło aczkolwiek ja wydaje średnio 3-4 k rocznie na gry PC, o 400-500 % więcej niż 3-4 lata temu.

Kafar
Gramowicz
26/01/2020 12:48

JA już nie kupuje żadnych gier na PC. Wystarczy mi że mam game pass + ea access basic. Dla mnie to aż nad to. Tym bardziej że game pass na PC to grosze a duże premiery są jak taki Other Worlds.

Do tego EA daje darmowe gry, W plusie na PS są darmowe gry. Wszędzie darmowe gry. Kiedyś powiedziałem że biznes dojdzie do stanu że będzie wielka zapaść i wiekszość developerów upadnie. Rynek grami jest PRZESYCONY. A firmy takie jak Ubisoft czy kolejne żenady Bethesdy dobijają go.

Takeya
Gramowicz
25/01/2020 23:14
Headbangerr napisał:

Korzystają, i to bardzo, gracze. Wszędzie promocje, obniżki, darmowe gry, abonamenty z dostępem do setek tytułów, a kody na Steam czy Origin można dostać na wielu innych stronach jeszcze taniej. Sam kilka lat temu zwykle kupowałem grę po cenie premierowej. Teraz, najpierw oblecę wszystkie możliwe platformy i porównam oferty. Zwykle udaje mi się nabyć nowy tytuł po obniżonej cenie, lub wykupić miesiąc abonamentu, w skład którego dany tytuł wchodzi.

Słyszałeś o powiedzonku "miłe złego początki"? To, że nas się rozpieszcza nie znaczy, że ostatecznie wyjdziemy na tym dobrze (patrz Wenezuela i ich gospodarka). Na chwilę obecną nie mamy Netflixa do gier, a Origin Premiere czy Xbox Game Pass nie mają aż tak rozbudowanej bazy użytkowników, żeby wrzucając je do abonamentu z automatu zapewniło zwrot kosztów. Brak sprzedaży = brak nowych gier.




Trwa Wczytywanie