Kolejny odcinek sieciowej burzy, która wynikła po niedawnym wykluczeniu hongkońskiego gracze Hearthstone z turnieju Grandmasters za publiczne wsparcie dla protestów przeciwko władzom Chin. W rozmowie z redakcją Wired szef Epic Games, Tim Sweeney, zapewnił, że firma nigdy nie zamierza pójść śladem Blizzarda i nie będzie karać graczy za polityczne oświadczenia. Oczywiście można to traktować jako pustą obietnicę i przy okazji kolejny kamień rzucony w kierunku Blizzarda, którego media przechodzą istne oblężenie. Jednak Sweeney potwierdził swoje deklaracje także na Twitterze, gdzie w odpowiedzi na przytyk jednego z użytkowników o spore udziały chińskiego Tencenta w Epic Games zapewnił, że „to on jest głównym udziałowcem, założycielem i prezesem firmy. Nic takiego nie będzie miało miejsca”.
Przypomnijmy, że niedawno jeden z uczestników turnieju Hearthstone Grandmasters, Chung "blitzchung" Ng Wai, w czasie pomeczowego wywiadu otwarcie poparł separatystyczne dążenia Hongkongu. W odpowiedzi Blizzard Entertainment wykluczyło go z turnieju, odebrało nagrody i odmówiło udziału w kolejnych turniejach przez rok. Do tego firma zwolniła prowadzących transmisję, a tę szybko usunęła z sieci. Na reakcję internetu nie trzeba było długo czekać – wiele środowisk zgłosiło poparcie dla blitzchunga, a fala krytyki pod adresem Blizzarda zmusiła firmę do wyłączenia m.in. wątku na forum Reddit. Obok tego firma wyłączyła kamery pokazujące zawodników w czasie rozgrywek i zakazała wywiadów.
Wygląda na to, że do niezbyt miłej atmosfery po ubiegłorocznym Blizzconie firma dorzuciła jeszcze kolejną falę krytyki pod swoim adresem. Tym samym, możemy oczekiwać, że tegoroczna edycja konwentu będzie obfitować w rozmaite nieprzewidziane sytuacje. Blizzcon 2019 odbędzie się w dniach 1-2 listopada.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl