Kingdom Come: Deliverance - miało być z tego Red Dead Redemption z mieczami

Patryk Purczyński
2018/04/20 16:55
2
0

Uzyskanie realizmu w grach to nie lada wyzwanie. Połączenie go z dobrą zabawą jest jeszcze trudniejsze. Opowiada o tym twórca Kingdom Come: Deliverance.

Kingdom Come: Deliverance - miało być z tego Red Dead Redemption z mieczami

- Chciałem zrobić grę tak ludzką, jak to tylko możliwe. Na etapie ustaleń powiedzieliśmy sobie, że chcemy zrobić Red Dead Redemption z mieczami - tak o swoim pierwszym tytule stworzonym pod szyldem Warhorse Studios mówi Daniel Vavra. Historyczne RPG z realizmem zogniskowanym wokół codziennych zadań - to był pomysł na Kingdom Come: Deliverance. Takie założenia pociągnęły rzecz jasna za sobą pewne konsekwencje.

- Gra musi toczyć się w wolniejszym tempie, ponieważ jeśli chcesz zrobić coś realistycznie, potrzeba na to więcej czasu niż w filmach - podkreśla Vavra. Zdradza również, że trudno było połączyć realizm z dobrą zabawą, ale i oddanie średniowiecznych realiów przysporzyło ekipie nie lada problemów. - Musiałem znaleźć ekspertów. Historia otoczona jest bowiem mitami z Hollywoodu, co czyni ją niedorzeczną. Szczegóły z codziennego życia - to one są najbardziej skomplikowane - stwierdza.

GramTV przedstawia:

Kingdom Come: Deliverance ukazało się w tym roku, ale premiera nie należała do najbardziej udanych. Wszystko przez błędy, które trawiły rozgrywkę. - One są ekstremalnie trudne do przetestowania - tłumaczy Vavra. - Zmieniamy jeden quest i w jakiś sposób psuje się inny. Aby sprawdzić to jak należy trzeba by było rozegrać pewnie z 600 godzin. Po premierze widzieliśmy błędy, które nie pojawiały się u nas nigdy wcześniej. Warhorse Studios nadal pracuje, by usunąć najpoważniejsze wpadki. Innymi priorytetami są nowa zawartość, uzyskanie większej stabilności i zaoferowanie większego wsparcia dla modów.

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
21/04/2018 08:35

A optymalizacji jak nie było, tak dalej nie ma. 

koNraDM4
Gramowicz
21/04/2018 06:10

Gra jest bombowa, trochę czuć, że za szybko wyszła i nie mówię tu o tych licznych błędach - są co prawda czasem męczące ale moje sesje mi oszczędzily tych najpoważniejszych jak sądzę, bitwy i oblężenia w końcowych fazach są nieco rozczarowujące, twórcy sprytnie chcieli zamaskować to i owo ale jednak nie czułem, że włodaże choćby zebrali potężną armię gdyż odddział, który leciał na drewniany fort składał się dosłownie z kilkunastu żołnierzy choć wcześniej na przerywniku filmowym było kilkudziesięciu wojaków plus łucznicy, którzy jak prowadzili ostrzał to gdzieś zza wzgórza więc zgaduję, że nawet ich nie było tam, a to trochę psuje immersję. Mimo wszystko osobiście mogę powiedzieć, że ostatni raz mnie tak gra wciągnęła historią i rozwiązaniami przy premierze wiedźmina. Potrzeba oryginalnych gier na rynku, a rozwiązania z tej gry być może zagoszczą na dłużej w innych tytułach.