Keighley o No Man's Sky: „Murray przestał szanować graczy”

Katarzyna Dąbkowska
2016/10/01 11:17
2
0

Podobno Murray nie chciał przebywać z Keighley'em, bo ten był negatywnie nastawiony do gry.

Keighley o No Man's Sky: „Murray przestał szanować graczy”

No Man's Sky zadebiutowało z wielkim hukiem i bardzo szybko straciło zainteresowanie graczy. Liczy się, że w ciągu zaledwie 9 dni od premiery w grę przestało grać prawie 90% użytkowników. Powód? Jak twierdzi słynny dziennikarz i prezenter, Geoff Keighley, gra była po prostu niedopracowana, a zbyt mała ekipa nie podołała zadaniu stworzenia ciekawej historii:

- Opierałem się, żeby powiedzieć cokolwiek o tej grze przez większą część ubiegłego roku, ponieważ byłem wewnętrznie rozdarty tym, co się działo, a odgrywałem w tym swoją rolę (to Keighley zapowiadał grę w 2013 roku na Spike VGX) - mówi w swoim nowym programie.

- Ostatni raz widziałem Seana Murray'a w marcu i powiedział mi wtedy, że nie chce przebywać blisko mnie, ponieważ uważał, iż jestem nieco zbyt negatywnie nastawiony na grę.

Keighley potwierdził, że myślał wtedy, iż tak naprawdę cały zespół nie ma pojęcia, w którym kierunku zmierza i dodatkowo znajdował się pod wielką presją. Pochwalił jednak załogę Hello Games za starania:

- To, że piętnastoosobowa ekipa była w stanie stworzyć i wydać taką grę jak No Man's Sky jest niesamowitym osiągnięciem, ale z drugiej strony trzeba mieć na uwadze graczy, którzy mieli nadzieję na coś więcej niż znajdowało się w pudełku z grą, kiedy ta trafiła na sklepowe półki w sierpniu.

GramTV przedstawia:

- Nie uważam, że No Man's Sky jest złą grą. Jest niedokończona i powtarzalna, ponieważ, spójrzmy prawdzie w oczy, gry są tworzone przez zespoły wykwalifikowanych scenarzystów i ogromne ekipy.

Na koniec Keighley dość boleśnie uderzył w Seana Murray'a:

- Nie ważne co się dzieje, musisz być szczery ze swoimi fanami. Nie możesz kłamać. A Sean tak bardzo chciał spełnić obietnicę i zachować tajemnicę na temat gry, że przestał szanować graczy. Wszyscy, którzy zapłacili za grę, mają prawo być rozczarowani, jeśli poczuli się wprowadzeni w błąd.

Więcej o No Man's Sky przeczytacie w naszej recenzji.

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
02/10/2016 19:41

Wychodzą coraz głębsze pokłady oszustwa, którym ta gra się okazała. Np. to, że wbrew tysiąc razy powtarzanemu sloganowi, nie jest to nawet "otwarty świat" - mapa galaktyki nie ma żadnego przełożenia na rzeczywiste odległości, które gracz może pokonać. Tj. niemożliwe jest wydostanie się z jednego układu planetarnego aby dolecieć do innego bez użycia tego warpu czy jak to tam się zwie, a co jest jedynie sprytnie zakamuflowanym ekranem ładowania. Podobnie, jak niemożliwe jest dolecenie do macierzystej gwiazdy układu, w którym się aktualnie znajdujemy. Co oznacza, że niebo w NMS jest jednak skyboxem, jedynie poszerzonym tak, by zawierał planety układu. Tzn. lokalne słońce i dalekie gwiazdy są tylko deseniem tła, bez żadnego przełożenia na fizyczne odległości. Iluzja obliczona na naiwnych albo dowód na brak pomysłu by przynajmniej spróbować naśladować to, co już zostało zrobione np. w SpaceEngine.A to znaczy, że Murray opowiadając te wszystkie duby smalone o całym wirtualnym wszechświecie albo intencjonalnie kłamał, albo był nieźle narąbany jakimiś proszkami i wydawało mu się, że jego ekipa może więcej, niż mogła.

MisioKGB
Gramowicz
02/10/2016 14:07

15 osobowe, niedoświadczone studio, które stworzyło wcześniej 1 platformówkę i 3 sequele zażyczyło sobie za kolejny tytuł 250 zł obiecujac gruszki na wierzbie. Nie trzeba być geniuszem, żeby stwierdzić, że panowie mierzyli wyżej niż byli w stanie.