Opinia: FIFA czy PES?

Łukasz Berliński
2015/10/04 16:00
5
0

Jak co roku EA Sports oraz Konami wystawiają do wirtualnego Gran Derbi swoje kluby. Kto wygra tym razem?

Opinia: FIFA czy PES?

Nie będę ukrywał, że w zeszłym roku w mojej konsoli częściej gościła FIFA 15 niż Pro Evolution Soccer 2015. Obie gry na swój sposób dostarczały mi frajdy, ale na wszelkich imprezach królowała FIFA. Ze swoimi absurdalnymi bramkami, bombami wchodzącymi z 40 metrów, idiotycznymi reakcjami bramkarzy i schematycznymi górnymi podaniami za kołnierze obrońców. Kiedy siedzisz ze znajomymi, którzy w większości nie mają styczności z konsolą, a co dopiero z piłkarskimi grami, FIFA 15 dostarczała mnóstwo frajdy i kupy śmiechu. Pro Evolution Soccer 2015 zaproponowałem moim znajomym raz. Po godzinie wróciliśmy do FIFY. W tym roku jest zupełnie inaczej.

Największą nowością FIFA 16 miały być drużyny kobiece. Tymczasem horrendalna zmiana objawia się wraz z pierwszym gwizdkiem. Tempo gry strasznie zwolniło. Przy niej najnowszy PES jest grą dynamiczną, podczas gdy jeszcze rok temu popukałbym się w czoło, gdyby ktoś tak stwierdził. Spowolnienie rozgrywki w najnowszej FIFIE spowodowało, że wszelkie finezyjne zagrania odeszły gdzieś na drugi plan. Tutaj akcja rozwija się mozolnie, środek pola często przypomina kocioł, a nawet najlepsi piłkarze mają problem z przedarciem się przez linię obrony. A jeśli już im się uda, wciśnięciu przycisku strzału towarzyszą modły, by tym razem nie była to kolejna piłka posłana w trybuny. Pary kopaczom w najnowszej FIFIE nie można odmówić. Gorzej jest z celnością i precyzyjnością.

Wielu z Was zapewne będzie bronić FIFA 16, twierdząc, że to najlepsza odsłona ostatnich lat, zdecydowanie bardziej realistyczna. Wybaczcie, ale „realizm” serwowany przez EA Sports w tym roku po prostu nudzi. Od gry piłkarskiej oczekuję kontroli nad zawodnikami, myślenia piłkarzy na boisku, walki i satysfakcjonujących goli. Kiedy włączyłem znajomym FIFA 16, z którymi mnóstwo czasu spędziłem przy poprzedniej odsłonie, początkowo nikt nie mógł się odnaleźć na boisku. Zamiast kuriozalnych wyników i przeklinaniu, że znowu oskryptowany obrońca stojący na linii bramkowej wybija piłkę po strzale nie do obrony, zaczęliśmy kląć na niecelność i siłę podań, niechętne przyłączanie się innych zawodników do akcji i posyłanie piłki przy strzale wszędzie, tylko nie w stronę bramki. Zupełnie jakbym oglądał mecz polskiej Ekstraklasy.

Pro Evolution Soccer 2016 pod względem rozgrywki wypada znacznie lepiej w tym roku. Zamiast diametralnie przemodelować mechanikę, Konami ulepszyło tylko to, co zagrało w poprzedniej edycji. Tu czuję kontrolę nad zawodnikami, o czym wspominałem w recenzji, czuję satysfakcję z każdej strzelonej bramki, cieszę się nawet wtedy, kiedy mecz kończy się bezbramkowym remisem. Widzę bowiem, że przez 90 minut obie drużyny dawały z siebie wszystko. W grze Electronic Arts odnoszę wrażenie, że przeciwnik sterowany przez sztuczną inteligencję wychodzi na boisko z założeniem, że postawienie autobusu w bramce i bronienie marnego wyniku to najlepsza taktyka.

GramTV przedstawia:

Ubolewam jedynie nad faktem, że Konami nie robi nic w kwestii oprawy meczowej ani przystosowania interfejsu dla okazjonalnych graczy. Pod tym względem FIFA 16 pozostaje bezkonkurencyjna. Tylko tu znajdę w dniu premiery aktualne składy, zagram licencjonowanymi klubami z najlepszych lig, a przed rozgrywką obejrzę telewizyjne wstawki, przygotowujące mnie na piłkarskie święto. Pro Evolution Soccer 2016 zdecydowanie brakuje porządnej oprawy. A dla wielu graczy, w tym moich znajomych, liczy się to, by grać wiernie odwzorowanymi piłkarzami i klubami, a nie anonimami. Dla wielu oprawa meczowa jest równie ważna co sama rozgrywka, o czym Konami zdaje się zapominać.

Ostatecznie jednak mecz rozgrywa się na zielonej murawie. A w tym roku PES na boisku zdecydowanie wygrywa z FIFA 16. EA Sports spróbowało odciąć się od zręcznościowego charakteru swojego flagowego tytułu i spróbować upodobnić się do konkurencji, co nie wyszło grze na dobre. Konami zaś konsekwentnie rozwija obrany przez siebie kierunek, co spowodowało, że w tym roku moi goście domagają się, bym włączył PES-a, zupełnie jak kilkanaście lat temu, w czasach panowania PlayStation 2. Historia lubi zataczać koło.

Komentarze
5
Usunięty
Usunięty
16/10/2015 22:36

Dla wciąż nieprzekonanych polecam filmiki z youtube na których widać wiele rzeczy o których piszę.Doświadczeni gracze FIFY na pewno zauważą różnice w gameplay''u:)Mam nadzieję, że coraz więcej graczy będzie się przekonywać do PES''a bo na prawdę warto..gra daje mnóstwo satysfakcji i radości.Tutaj kilka bramek wrzuconych po moim pierwszym tygodniu obcowania z grą: https://www.youtube.com/channel/UCsg3JwMwuUMwNSvobVBbdMw

Usunięty
Usunięty
07/10/2015 21:54

Grałem w serię FIFA nieprzerwanie rok w rok od 1996:) ...od 2008 roku na XBOX a ostatnie 2 lata na PS4.W tym roku jednak mimo faktu, że kupiłem grę już z przyzwyczajenia to po kilku dniach powędrowała do jakiegoś szczęśliwca z allegro a ja zakupiłem PES.Fifa przy obecnym silniku nie ma do zaoferowania nic atrakcyjnego, powiela jedynie stare błędy i jest produkcją która podczas gry online sprawia, że masz ochotę cisnąć padem o TV - tak się dzieje głównie w sytucjach gdy po raz kolejny tracisz gola w ten sam sposób, nie z powodu błędu w obronie tylko przez spieprzoną mechnikę gry. O wadach FIFY można by pisać i pisać ale skupię się na PES i tym co mnie przekonuje:Grafika, płynność wygląd murawy, sposób realizacji powtórek bardzo przypominający transmisję TV (nie jakieś dziwne kąty kamer które nie zmieniają się w FIFI''e od 10 lat)Gameplay,gameplay,gameplay...ta gra daje furę radości - tutaj nawet przegrana sprawia frajdęNiesamowite akcje i sposoby ich wykańczania - znacznie bliższe realizmu. Coś mnie trafiało jak po raz kolejny przegrywałem pojedynek sam na sam w FIFI''e 16. Bramkarze w tej edycji FIFY są przegięci, bramka wydaje się przy nich bardzo mała i taka też jest szansa na ich pokonanie. PES bliższy jest w tym realizmowi - w sytuacji gdy piłkarz znajdzie się w 16-ce bramkarz ma tak na prawdę znikome szanse obrony gdy piłka jest uderzona szybko po ziemi.Jak tracisz gola (głównie online, ale też w meczach z SI) to doskonale wiesz gdzie zawaliłeś w obronie - np. wyciągnięcie obrońcy w celu podwojenia krycia zostawia dziurę często nie do odratowania, złamanie lini spalonego itp. i tylko do siebie możesz mieć pretensję - stąd gra nie frustruje nawet przy wysokich porażkach, bo każda jest dla nas lekcjąBrak licencji nie jest taki straszny, import strojów z Premier League zajął mi 30 min, a braki po części rekompensują rozgrywki europejskie.Reasumując potwierdzam że w tym roku króluje PES...a mnie bardzo trudno będzie przekonać panom z EA by wrócić za rok do ich produktu, który jest ofiarą trybu FUT gdzie producent skupia się tylko nad tym jak wydoić 100 mln użytkowników tego trybu z ciężko zarobionych pieniędzy.

Usunięty
Usunięty
05/10/2015 15:24

A jak masz PC to nie masz wyboru i bierzesz FIFA 16 bo PES 2016 to po prostu marny port z PS3.




Trwa Wczytywanie