Shadowrun: Hong Kong ukaże się 20 sierpnia

Małgorzata Trzyna
2015/07/24 19:30

Zgodnie z przewidywaniami, Shadowrun: Hong Kong ukaże się w przyszłym miesiącu. Twórcy udostępnili także kilka nowych screenów.

- Shadowrun: Hong Kong ma oficjalną datę premiery! - ogłosiło Harebrained Schemes w dniu drugiej rocznicy wydania Shadowrun Returns. - Podczas kampanii na Kickstarterze oszacowaliśmy, że gra ukaże się w sierpniu... i dlatego wydajemy ją w przyszłym miesiącu! A dokładniej - 20 sierpnia o 19:00 - na Steamie, GoG i Humble.

GramTV przedstawia:

Zbiórka na Shadowrun: Hong Kong rozpoczęła się w styczniu tego roku. Celem twórców było zgromadzenie stu tysięcy dolarów, ale ostatecznie na ich konto wpłynęło 1 204 726. W ten sposób przekroczono wszystkie dodatkowe progi, dzięki czemu gracze będą mogli cieszyć się dodatkowymi animacjami, lepszym udźwiękowieniem, dodatkowymi bohaterami, misjami pobocznymi i 4-godzinną kampanią fabularną.

Więcej informacji znajdziecie na Kickstarterze.

Shadowrun: Hong Kong ukaże się 20 sierpnia

Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
25/07/2015 18:42

> Dragonfall jeszcze nie zacząłem, ale mnie również podobał się Dead Man''s Switch z pierwszej> gry. Klimat w Seattle był świetny, spotykało się ciekawe postacie, niektóre - jak Johnny> Clean potrafiły zaskoczyć bogatym backgroundem. Fabularnie było bardzo dobrze, narracja> solidnie wszystko spajała - a że gra była liniowa? To akurat nie musi być wadą. Taki> zabieg zwykle pozwala opowiedzieć historię dopiętą na ostatni guzik. A ta z Dead Man''s> Switch eskalowała z każdym następnym zadaniem.>> To co najbardziej przypadło mi do gustu w Shadowrun Returns to zagadki. Może nie były> trudne, ale wymagały zaangażowania i analizowania zebranych informacji. Żeby odzyskać> hasło z komputera albo później zaprogramować własną kartę dostępu, trzeba było kombinować.> Normalnie czułem się momentami jakbym odpalił starego dobrego Fallout 2. W większości> cRPGów dzisiaj ograniczyłoby się to do dwóch kliknięć, który cały proces rozwiązania> zagadki przeprowadziłyby automatycznie.>> I te portrety postaci - najlepsze jakie widziałem w cRPGach. Tak szczegółowe i klimatyczne,> że potrafiły powiedzieć dużo więcej o rozmówcy niż gdyby znalazły się fundusze na zatrudnienie> aktorów głosowych próbujących tchnąć życie w bohaterówTo w takim razie czym prędzej powinieneś brać się za Dragonfall.

Usunięty
Usunięty
25/07/2015 18:42

> Dragonfall jeszcze nie zacząłem, ale mnie również podobał się Dead Man''s Switch z pierwszej> gry. Klimat w Seattle był świetny, spotykało się ciekawe postacie, niektóre - jak Johnny> Clean potrafiły zaskoczyć bogatym backgroundem. Fabularnie było bardzo dobrze, narracja> solidnie wszystko spajała - a że gra była liniowa? To akurat nie musi być wadą. Taki> zabieg zwykle pozwala opowiedzieć historię dopiętą na ostatni guzik. A ta z Dead Man''s> Switch eskalowała z każdym następnym zadaniem.>> To co najbardziej przypadło mi do gustu w Shadowrun Returns to zagadki. Może nie były> trudne, ale wymagały zaangażowania i analizowania zebranych informacji. Żeby odzyskać> hasło z komputera albo później zaprogramować własną kartę dostępu, trzeba było kombinować.> Normalnie czułem się momentami jakbym odpalił starego dobrego Fallout 2. W większości> cRPGów dzisiaj ograniczyłoby się to do dwóch kliknięć, który cały proces rozwiązania> zagadki przeprowadziłyby automatycznie.>> I te portrety postaci - najlepsze jakie widziałem w cRPGach. Tak szczegółowe i klimatyczne,> że potrafiły powiedzieć dużo więcej o rozmówcy niż gdyby znalazły się fundusze na zatrudnienie> aktorów głosowych próbujących tchnąć życie w bohaterówTo w takim razie czym prędzej powinieneś brać się za Dragonfall.

Usunięty
Usunięty
25/07/2015 16:56

Dragonfall jeszcze nie zacząłem, ale mnie również podobał się Dead Man''s Switch z pierwszej gry. Klimat w Seattle był świetny, spotykało się ciekawe postacie, niektóre - jak Johnny Clean potrafiły zaskoczyć bogatym backgroundem. Fabularnie było bardzo dobrze, narracja solidnie wszystko spajała - a że gra była liniowa? To akurat nie musi być wadą. Taki zabieg zwykle pozwala opowiedzieć historię dopiętą na ostatni guzik. A ta z Dead Man''s Switch eskalowała z każdym następnym zadaniem.To co najbardziej przypadło mi do gustu w Shadowrun Returns to zagadki. Może nie były trudne, ale wymagały zaangażowania i analizowania zebranych informacji. Żeby odzyskać hasło z komputera albo później zaprogramować własną kartę dostępu, trzeba było kombinować. Normalnie czułem się momentami jakbym odpalił starego dobrego Fallout 2. W większości cRPGów dzisiaj ograniczyłoby się to do dwóch kliknięć, który cały proces rozwiązania zagadki przeprowadziłyby automatycznie.I te portrety postaci - najlepsze jakie widziałem w cRPGach. Tak szczegółowe i klimatyczne, że potrafiły powiedzieć dużo więcej o rozmówcy niż gdyby znalazły się fundusze na zatrudnienie aktorów głosowych próbujących tchnąć życie w bohaterów




Trwa Wczytywanie